Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3391 • Strona 339 z 340
  • 2845 / 277 / 0
ani to anegdota, ani ćpuńska, ale jakoś tak mi się przypomniało a propos pisania w temacie o Gruzji i jakoś do teraz mnie ta mała sytuacja bawi


krzątam się po targu w Kutaisi w Gruzji, typowy targ gdzie co druga kobieta ma stos przypraw i całą kolekcję plastikowych butelek z różnymi ichniejszymi winami, rumami, czaczami (ichniejszy bimber)

Jak byłem tam kiedyś za pierwszym razem i z ojcem kupowałem pół litra czaczy od takiego dziadka, to podczas ubijania targu dziadzio wlał w nas drugie tyle tak, że w pewnym momencie już błagałem ojca żebyśmy poszli %-D


przy drugiej niedawnej wizycie krzątałem się po tym samym targu próbując znaleźć tego dziadzia, choć wiem, że pewnie by mnie nie pamiętał. No trudno, nie znalazłem.

Ale miałem ochotę napić się czaczy, nie chciałem kupować całej butelki bo dziewczyna by mnie zabiła jakbym ją zaraz w parku zassał, po prostu chciałem sobie golnąć.

Więc kupując przyprawy u jednej starszej gruzinki językiem polsko-rosyjsko-angielsko-migowym próbuje ją poprosić o polanie mi szota, że ja nie chcę całej butelki, ale nawet chętnie jej zapłacę żeby chociaż mi lufę polała.

Zgodziła się. Wyciąga spod tej swojej bazarowej lady taki półlitrowy plastikowy kubek jak u nas do piwa na dożynkach i pokazuje mi palcem na taki kranik z wodą oddalony o parę metrów.

Mówię no dobra, idę, ale w drodzę do tego kraniku zastanawiam się na chuj ona mi ten kubek każę przemywać jak ona mi go zaraz zdezynfekuje 70% czaczą.

Przemyłem sobie kubek i z pustym wracam, ale gdy się na nią spojrzałem olśniło mnie, że wyszedłem na durnia %-D

Kobiecina z uśmiechem czekała już na mnie trzymając w ręce drugi taki sam półlitrowy kubek wypełniony do połowy tym bimbrem, a ja tego swojego nie miałem kurwa przemyć tylko nalać sobie wodę na popitę xD

Nie piłem tego dynksu pierwszy raz i widząc jaką ilością chciała mnie poczęstować grzecznie wróciłem do kraniku i sobie nalałem popitki :D Tę dwusetę którą mi nalała zrobiłem na dwa razy, popiłem ciut wodą, wręczyłem kobiecinie monetę równowartości butelki (której i tak nie chciała przyjąć, na nasze jak za pół litra alko grosze) i poszedłem w miasto wypacać ten ogień.

Gruzja <3
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 233 / 55 / 0
Jak już o Gruzinach to poznałem kiedyś ekipę Gruzinów jak pracowałem na produkcji owocowej. Dali ich do mnie bo ja znałem angielski i żebym tłumaczył temu co akurat też angielski znał żeby tłumaczyć . Po skończonej pracy ten co właśnie po angielsku umiał powiedział do mnie : " Do you have green grass?" xdddd. Okazało się że myślał że w pracy zjarany byłem , a skończyło się tak że tam im to zioło ogarnąłem . Potem zabrali mnie na ognisko i sobie razem pobalowaliśmy .
Od Molly się we łbie pierdoli :pacman: :ojeju:
  • 5177 / 948 / 40
Fascynujące.

off-top - d5 + warn do licznika
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 143 / 103 / 0
Kompletnie naćpany jakimiś dziesięcioma substancjami odkleiłem się całkowicie, stwierdzilem ze wjebalem już wszystkie questy i poziomy świadomości w tej gierce i postanowiłem ze będę trzeźwy. Na pizdzie(czego nie pamietam) umówiłem się do ND. 3 dni później zdziwiony odebrałem tel. ze jest miejsce no i kurwa pojechałem. Tak oto niedługo kończę roczna terapie.

Narkotykami wyleczyłem się(chociaż chuj wie, co nie?) z narkomanii. To one podsunęły mi genialną myśl o trzeźwości. Normalny człowiek nie zawsze to docenia. Mój kontrast chujni i dna jest znacznie bardziej przesuniety, wiec łatwiej czerpać mi przyjemność z prostych faktów. Doceniam to
  • 891 / 293 / 0
Najlepiej (no nie do końca) to jest jak się naćpasz tak, aż wytrzeźwiejesz. Pamiętam mieszałem ketaminę, MDMA, I 3-MMC na podkładzie z LSD, grzybów i dwóch piwek. No jazda nieziemska. Do czasu aż wziąłem 200 mg trampka i zacząłem ciągnąć koks. Pięć minut i nie czułem już nic. Nawet tego trampka czy koksu, po prostu nic, nawet zjazdu nie było. Pozostał jedynie smutek że 200 euro się poszło jebać.
  • 179 / 41 / 0
Historie Konesera z Holki:
Siedzimy z Ziomem 4 dzień na krysztale (3mmc) po zajebaniu sowitego line poszliśmy na fajkę i pokazuję mu punkt na niebie i mówię "patrz jak zapierdala" on patrzy i mówi "co nic nie widzę" ja odpowiadam "tolerka na kryształ"

Zamówiłem sobie RC benzo i dostałem black out na parę dni tak impertynencko ćpałem stimy i zachowywałem się wtedy że prawie robotę straciłem, ale kryli mnie ludzie z agencji przed Holendrami bo mnie lubili...

Kupiłem koks i fazę spędziłem na próbie odzyskania konta do revoluta by zapłacić za tę kokę. Dilo też walił i mi pomagał w tym.
"Widzisz dno szklanki i dno samarki
Nałogi to kurwy, przegrane walki"~Rogal DDL
  • 143 / 103 / 0
Raz ziomkowi wywinąłem numer, który pamiętam do dziś. Kolega i ja od jakiegoś dłuższego czasu mocno lecieliśmy z wszelkiego rodzaju dyso, w szczególności z ketką, więc odklejenie było w tamtym okresie niezłe.

Akcja była rozegrana logistycznie przeze mnie dużo wcześniej. Potrzebowałem do tego jego byłej dziewczyny z którą byl w neutralnych stosunkach, ale nie utrzymywał jakiegokolwiek kontaktu.

Przechodząc do meritum zapodałem mu numer stulecia. Namówiłem go, żebyśmy przykrurwili nieproporcjonalnie mocną linie dyso rc, żeby się wjebac w hola jakiego nie znał świat. Oczywiście lecieliśmy już chyba cały dzień. Po wciągnięciu ziomek wjebal się perfekcyjnie w dziurę i stracił kontakt z ciałem i rzeczywistością. Ja w tym czasie ogarnalem ekspresowo porządek w jego pokoju przywracając dawny ład, a za drzwi wyszła jego była, która miała mu oznajmić po wyjściu z podróży, ze długo nie ogarniał i ze w końcu doszedł do siebie xD. Dal się nabrać i wpadł w ostrą panikę, lęk i dezorientacje. Z relacji myślał, ze całe jego dotychczasowe 5 miesięcy to była jedna wielka podróż.Na szczęście szybko wkroczyłem i oznajmiłem, ze go przepraszam za ten żarcik. Wyjechałem trójeczke dobrego koksu na blacik i doszliśmy w tempie ekspresowym do konsensusu. Potem przyszła jeszcze jedna kumpela i spędziliśmy w czwórkę pikantny wieczorek. Nawet się pogodzili i wrócili do siebie xD
  • 179 / 41 / 0
Stimowi koniobijcy najbardziej mnie wkurwiają bo aktualnie brzydzi mnie to w chuj I nie widzę przyjemności w paro h pałowaniu wiplera...
Więc przytoczę historie dwóch łysych(takie ksywy bo łysi na bani)
Łysy 1) Posiadówka przy alko i stimach, typ przypierdalił lina fety tak dużego że aż zigzakowaty kształt miał by w ogóle zmieścił się na talerzu. Po walnięciu tegoż lina zaczął przeglądać kinkly.nl(holenderska roksa) po zobaczeniu zdjęcia jakiejś dziewczyny lekkich obyczajów zaczął się ślinić i zajął kibel na 2h pod pretekstem sraki. Dostał później ksywę zwyrol xD
Przepraszał za zajęcie kibla mówiąc że zatwardzenie miał. Taaa zatwardzenie od czego? fety i wódy wpierdalanej od paru dni....
Łysy 2) Walona była noc na krysztale delikwent wjebał się do kibla by się do kibla w wiadomym celu, nie pamiętam ile siedział w nim, ale inny delikwent wkurwił się tym faktem i z kopniaka prawie wyjebał dziurę w drzwiach od kopniaków krzycząc "wypierdalaj koniobijco jebany" typ wyszedł po chwili z odpaloną fajką co koleżka od kopniaków skomentował zdaniem "co papierosik po seksie" typ nie wzruszony poszedł do drugiej toalety z prysznicem na drugą rundkę. Przynajmniej kibel był wolny i załatwiać normalne potrzeby można było.
"Widzisz dno szklanki i dno samarki
Nałogi to kurwy, przegrane walki"~Rogal DDL
  • 143 / 103 / 0
No niestety w czasie ostrego wjebania w bk doszło mi do tego drugie uzależnienie, a mianowicie pornografia pod wpływem. Jak najbardziej rozumiem tych gości z postu wyżej, bo sam odpierdalalem takie numery. Natomiast ja najczęściej potrafiłem wyjść z zajebistej imprezy, żeby walić samotnie konia 12h dociagajac kreski przed laptopem. Zdarzało się tez, ze waliłem konia u kumpli w chacie wychodząc pod byle pretekstem do kibla. W drodze powrotnej idąc ulica wystrzelony zakładałem słuchawki i szedłem z telefonem w ręku w którym leciał pornos. To samo w autobusie i tramwaju. Waliłem konia nawet na jakiejś klatce schodowej. Zdarzało mi się, ze z jakaś dziewczyna wspólnie się masturbowalisy do pornosow wiele godzin,bo woleliśmy to od seksu. Przykre to w chuj i musiałem się tym podzielić. Dzisiaj patrzę na to z kompletnym obrzydzeniem i nie dowierzam jak kurwa mogłem... Niestety jest to tak silne wjebanie, ze nie da się w pewnym momencie bawić się na stimach bez walenia konia. Dlatego musiałem z nich zrezygnować całkowicie.
  • 179 / 41 / 0
@tosieniedzieje Sam tak miałem, zaczęło się od łażenia na escortki a skończyło się na waleniu do materiałów, których na trzeźwo się brzydziłem... parę przypałów mnie z tego wyciągneło a zwłaszcza tekst zajebistego zioma, który mnie z tego wyciągnął tekstem, "Młody zamieniasz się w jebanego koniojebce". Teraz potrafię to kontrolować, a nawet mnie to brzydzi, a wcześniej bywały sytuacje jak u ciebie.
"Widzisz dno szklanki i dno samarki
Nałogi to kurwy, przegrane walki"~Rogal DDL
ODPOWIEDZ
Posty: 3391 • Strona 339 z 340
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.