Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
Jeśli to jest to samo co wstawiłem na poprzedniej stronie, a wygląda b. podobnie, to jest to LSD. Testowane odczynnikiem. Nazwa też się zgadza. Sam porównaj i oceń.
Momentami całkiem przyjemnie, śmiesznie, nawet euforycznie. Kolory raczej stonowane, mocno pastelowe. Podniecał mnie jasnofioletowy kolor mojej pościeli. Ciekawe. Fraktale średno-intensywne, wzornictwo odmienne. Do tej pory doświadczałem ich niejako w formie wklęsłych płaskorzeźb o płynnych krawędziach i pulsujących, samopodobnych powierzchniach. Tym razem były jednowymiarowe, obracające się i chyba trochę bardziej złożone.
Doświadczenie dyfrakcji oraz intensywnego, spowalniającego klatkowania obrazu, których nigdy wcześniej nie doznałem, nawet na 300 ug LSD. Mentalnie czułem się mocno przygnieciony, pojawił się znaczący brain fog i to natrętne wrażenie jakby mi ktoś miażdżył mój biedny, sfatygowany hipokamp żeliwnym imadłem. Zawsze wcześniej doświadczałem trip jasnością i klarownością umysłu a teraz to męczące zapętlenie. Mimo wszystko zrozumiałem teorię konceptu i zaznałem idei tworzenia. Nie potrafiłem natomiast puścić prania. Super sprawa. Połowy peak'u w ogóle nie pamiętam, co też mi się nidgy wcześniej nie zdarzyło.
Tak samo jak poczucie obłędu. Co jakiś czas, w przebłyskach opamiętania, rozważałem czy nie zarzucić jeszcze połowy papieru, bo nie czułem się w pełni usatysfakcjonowany, może lekko rozczarowany, ale gdy orientowałem się, że nie potrafię posługiwać się nożyczkami i przerasta mnie czynność przepołowienia kartonu odzywała się resztka zdrowego rozsądku: tak właśnie wygląda prawdziwe wariactwo.
O bad tripie nie mogło być mowy. W głowie pojawiała się ciągle intensywna wizja rozszczepiającego się światła laserowego, niejako w kontrze do otaczającej mnie pastelowej quasi-rzeczywistości. Światło najczęściej układało się na podobieństwo kolorowego, ledowego loga ROG STRIX montowanego na płytach ASUS'a. Tak jakby komuś udało się skonstruować i rozszczepic laser polichromatyczny a następnie uwięzić go w skrawku gładko ciętego pleksiglasu. Kontrast pastelowych odcieni i jaskrawe światło lasera dopełniały się.
Po wszystkim zawsze ogarnia mnie empatnia, zrozumienie, jedność, szczęście oraz wdzięczność. Tym razem pojawiło się jedynie umiarkowane umęczenie bez wzmożonej kreatywności. Kwas zawsze dawał mi też możliwość zmiany perspektywy, analizy czy pogłębionej refleksji. Tym razem była to jedynie żałosna namiastka, kiepiski żart.
Następnego dnia spałem długo. Obudziłem się umordowany i zamulony. Krzysiu, jem zupę...
Ehrlich i Hofmann dały pozytywne wyniki. Szybkie reakcje, intensywne barwy odczynników. Wedle tabeli niewykluczony jest np. ETH-LAD. Papiery były drogie, bo facet twierdził, że do produkcji użyty został kryształ Aztec (cokolwiek to znaczy). Polecał też testować odczynnikami, jak który niedowiarek.
Teraz jak czytam ten post to uświadamiam sobie, że pewnie można stwierdzić, że to był porządny kwas. Ja natomiast odebrałem to odczuwalnie inaczej. Jedna rzecz mnie tylko nurtuje. Dużo mówi się o tym, że kwas może za każdym razem działać trochę inaczej. Może więc to jest ten różny raz. Dziwne tylko, że zawsze działał tak samo a był z różnych źródeł. Zawsze wiedziałem czego się spodziewać.
Papiery są z UK. Byłem sam. Tolerancja zerowa.
Napisałem ten naiwny post chyba zbyt pochopnie. Przejrzałem forum i wychodzi na to, że to z pewnością jakiś lizergamid, analog, którego nie jestem w stanie teraz określić, choć teoretycznie większość z nich zostało wykluczonych przez odczynniki. Nigdy nie próbowałem innych lizergamidów. Niektóre trip raporty ETH-LAD wydają się podobne, niektóre w ogóle. Jest też środek lata, nie wiem jak te papiery były wcześniej przechowywane, może coś się z nimi stało. Ale w sumie powinny być chyba co najwyżej słabsze.
Na począku zarzuciłem jakieś 90/100ug o ile deklarowana wartość była prawdziwa. Zacznijmy od tego że karton sie bardzo powoli ładuje (i nie tylko ja tak miałem bo doświadczony kwasiarz również miał to samo). Na początku wchodzi jakby taki, nie ma większych wizuali oprócz tego że miałem wrażenie że komunikuje się z przedmiotami albo tez wyobrażam sobie różne konwersacje w głowie z ludźmi którymi nie ma w pobliżu oraz lekkie przewidzenia coś ala schizów po stimach oraz zachwianej równagi, do tego dochodziło uczucie ciasnego sweterka po całym ciele i wrażenie jakby mnie wykręcało. Dodatkowo gdy leżałem uchem zwróconym w poduszkę, miałem wrażenie że moje bicie serca przeszywa całą drogę przez mój organizm, a ja miałem odczucie że wraz z łóżkiem zacząłem falować.I taki stan trwał około 1.5h i można powiedzieć zarzuciłem drugie tyle i oczekiwałem czy coś bedzie z tego wiecej. W między czasie zacząłem myśleć w bardzo dziwny sposób i dopadał mnie czasami smutek, a czasami zacząłem w bardzo wyśmiejący sposób na temat tragedii w życiu ludzkim. Towarzyszyłi temu dziwne buczenie po ciele i caly czas myślałem że ktoś dzowni, dopiero później sie zorientowałem co sie dzieje. Po około 4/5 godzinach gdy poprzednie efekty ustawały zacząła sie jazda. Wszystko zaczeło sie kołysać (i nie mówie tu o falowaniu rzeczy jakie przechodziłem na grzybachi 2C-B), gdy gapiłem sie na coś to zaczeło mi tworzyć z tego jakby film, mnóstwo głosów wokół, następnie cały obraz zaczął sie w ciągać w coś na postać huraganu. Nie miałem sił nawet wstać z łóżka. I to by było na tyle efektów, dodatkowo przypomne że całość fazy trwała prawie 24h! No i dobra wiem że to psychodelik i każdy faze przechodzi inaczej, ale strasznie mnie dziwi fakt że ja nadal odczuwam efekty tego kartonu np. Po nocce z kryształem, gdy sie nie wysypiam, bądź i czasem na trzeźwo, mianowicie uczucie ciasnego wykręcającego sweterka, bujające się nogi, buczenie, czasem tez te chwiejące sie kontury, ale to juz po 4 godzinnym maratonie z 3cmc, choc wczesniej nigdy tak nie miałem po tym. Ten karton zarzuciłem ponad 2 miesiące. Zastanawiam sie co to mogło być, bo raczej nie LSD, skoro nawet sama doświadczona osoba mówi że faza była jakaś inna, ciężka. W dodatku niektóre efekty wciąż czuje od czasu do czasu.
23 października 2020Dualizm22 pisze: CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ ? DOPAL TO CO ZOSTAŁO W BUTELCE.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/diler_warszawa_15.jpg)
18-latek złapany na gorącym uczynku. W biały dzień sprzedawał narkotyki na ulicy
Bielańscy wywiadowcy zatrzymali dwóch mężczyzn na gorącym uczynku podczas transakcji narkotykowej. 18-latek przekazał 20-latkowi blisko 20 gramów marihuany. W wyniku dalszych działań funkcjonariusze zabezpieczyli przy nim oraz w jego mieszkaniu dodatkowe narkotyki – marihuanę i tabletki zawierające MDMA. Obaj trafili do policyjnej celi. Prokurator zastosował wobec 18-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jelitko.jpg)
Częste używanie konopi ma związek ze zwiększoną śmiertelnością pacjentów z rakiem jelita grubego
Osoby z rakiem jelita grubego i udokumentowaną historią częstego używania konopi były ponad 20 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pięciu lat od diagnozy w porównaniu z osobami bez takiej historii - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/masowiec.jpg)
Masowe ilości kokainy na masowcu. Kucharz w areszcie
Blisko pół tony kokainy o wysokiej czystości przejęły argentyńskie służby na masowcu Ceci w porcie rzecznym San Lorenzo. Do udziału w przemycie przyznał się okrętowy kucharz.