29 czerwca 2022Anszuaa03 pisze: Pytanie czy spamilan zwiększa dopamine?
Ja jestem na buspironie od ponad miesiąca. Dostałem na prośbę o jakąś ostatnią alternatywę dla benzo/pregaby na lęk wolnopłynący (? chyba tak się to teraz nazywa).
Pierwsze dwa tygodnie masakra. Z uboków:
1/ sraka! i ból brzucha. Strasznie wkurwiające.
2/ zmulenie ale takie nieprzyjemne, bardziej osłabienie
3/ nie stabilizowało a wręcz odwrotnie
4/ strasznie pokurwione sny. Takie miałem tylko na kwetiapinie.
Pkt. 2 i 3 w zasadzie przeszły. Lek jest znany z tego, że długo się rozkręca. Lęki się zmniejszyły, pregabalinę odstawiłem zupełnie, benzo nie ale nie biorę codziennie.
Teraz 1: czuję się jak w Trainspotting: wyjdę na spacer do lasu i muszę biegać zaraz za sraniem, w zasadzie rzadko (hehe) kiedy uda mi się wyjść na dłużej, ostatnio wróciłem przez to z wycieczki zanim dojechałem, przez pierwsze dwa tygodnie w zasadzie w ogóle nie wychodziłem z domu, bo nie szło. Elektrolity itp. leciały masowo.
Najśmieszniejsze było, jak szukałem po aptekach spamilanu, bo zabrakło i nagle przycisnęło i musiałem biec na stację z zaciśniętą dupą, no bieg mistrza a mina była niewesoła. Dobrze, że w sraczu nie nurkowałem za tabletkami. Teraz to tak 1 dzień jest ok, drugi chujowo.
4: ciekawy efekt. Sny są na pograniczu snów świadomych, bardzo długie i realistyczne, a jednocześnie odklejone. W sensie jestem zupełnie inną osobą, bardzo wyraźnie to widzę, nie dostrzegam związku z poprzednimi snami i zazwyczaj z tym, co dzieje się w moim życiu też nie. Zwykle w nich nic złego się nie dzieje, ale i tak często boję się zasypiać, wstaję słabo wyspany. Ten efekt też jakby trochę się zmniejszył. Np. śniło mi się, że byłem synem jakiegoś żołnierza, którego opłakiwałem z braćmi, zupełnie z dupy a jednocześnie skrajny realizm i wyrazistość. Często w tych snach jestem świadomy i stoję jakby z boku. Niektóre są pozytywne i nie mam ochoty się z nich budzić.
Teraz z plusów buspironu: depresja jakby się trochę zmniejszyła. Mam podobny efekt, jak na początku brania lamotryginy, ale subtelniejszy: zmniejszenie derealki i jakby większa świadomość świata i emocji, widzę wszystko w większej ilości odcieni, nie jest tylko czarno-białe, tylko w życiu pojawiło się więcej kolorów. Wiąże się to także z tym, że większość rzeczy mocniej przeżywam. Po lamo było bardzo podobnie, ale dużo silniej.
Druga sprawa: lęki się zmniejszyły. Co prawda nadal wieczorem mam natłok myśli i zwykle nie mogę zasnąć bez bzd do rana, ale zdarzają się lepsze dni, no i po benzo jestem w stanie wyjść i cokolwiek załatwić, po opio albo w lepszych dniach nawet bez dodatkowych wspomagaczy wydajnie pracować. Samego lęku doświadczam właśnie mało, nawet bez dodatkowych wspomagaczy, ale zostały flashbacki pojebanych przeżyć z poprzednich lat i natłok myśli. Ale już bez tego paraliżującego uczucia "tropiony i osaczony", dużo mniej silnych stanów lękowych, deprecha została ale mniejsza.
Może z tego opisu nie widać, jakby był to jakiś dobry lek, ale w porównaniu z np. litem, gdzie sraczka była najprzyjemniejszym ze skutków ubocznych
Żadnych auto-modyfikacji, dokładania/odbierania leków/dawek.
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
Palenie z trzeciej ręki staje się z czasem coraz bardziej szkodliwe
Bierne palenie – narażanie osoby postronnej na oddziaływanie dymu tytoniowego – jest dobrze rozpoznanym zagrożeniem dla naszego zdrowia. Znacznie mniej wiadomo natomiast o „paleniu z trzeciej ręki”, czyli o sytuacji gdy dym z palonego papierosa już wywietrzał, a my wdychamy związki chemiczne, które po paleniu papierosów osiadły na ścianach, dywanach, meblach, firankach czy ubraniach.
Czescy lekarze będą mogli przepisywać pacjentom grzyby halucynogenne
Mieszkańcy Czech cierpiący na depresję i inne choroby, na które nie pomagają tradycyjne metody leczenia, będą mogli korzystać z leczniczych grzybów halucynogennych już od przyszłego roku, informuje polski portal informacyjny TVP World.

