TALK - Rozmowy [H]

[Maheleta]

podobnie było z moją znajomą. pierwszy raz, od razu iv i wylądowała na Sorze. od tego czasu a upłynęło naście dobrych lat , nie tkneła mocniejszych opio. niektórych takie akcje skutecznie zniechęcą. niektórych.

[Melodyne]

Poczęstowałam swojego brata do nosa kiedyś. Nie zachwycił się, woli swój zaawansowany alkoholizm.

Edit:
zanim ktoś się zsapie o lvl patologii...warto poznać cały obraz sytuacji, aczkolwiek nie będę go tutaj odmalowywać.

[wildwolf]

Każdy ma swoje ulubione cukierki. Pamiętajcie też, że mając w rodzinie np.dziadka alkoholika jesteśmy obciążeni genetycznie i mamy większe skłonności do uzależnienia.
Sprawdzone info

[MikiMysz]

Ja dla odmiany dzięki ćpającemu ojcu nie tykałem niczego po za fajkami za małolata. Jego widok jak nodduje z nosem w makaronie z serem czy wali w kiblu w kanał wraz z całą tą rodzinną dulszczyzną pod postacią narko tabu skutecznie mnie wtedy odwiodły nawet od prób jarania skuna na przerwie na tyłach podstawówki.

[Maheleta]

skuteczny środek zapobiegawczy Miki takie widoki w domu rodzinnym. u mnie nikt z bliskich nigdy nie zmagał się z uzależnieniem. nie ma reguły.

[NicNieBralem2000]

W internetach można znaleźć taką informację:

Zgodnie z danymi Międzynarodowej Organizacji Badań nad Mózgiem IBRO (International Brain Research Organization) wśród osób, które kiedykolwiek miały kontakt z nikotyną, w nałóg popada około 32 proc., w przypadku heroiny jest to 23 proc., zaś w przypadku kokainy – 17 proc.

Pytania brzmią: kim jest te 77%, które nie uzależniło się od hery, czy ktoś takich zna, dlaczego się nie uzależnili i czy rzeczywiście jest ich tak dużo?

Na przykład ja. Ciągnę kodeinę samą już ósmy rok z rzędu. Ściema to nie jest znam dużo takich co nie wpadli w herę a jeden jedyny raz mieli okazję skosztować. Chodzi o ciężki dostęp często.

Moja odpowiedź jest prosta niełatwy dostęp. Ja na przykład prócz kodeiny z apteki nie mam za bardzo dostępu do silniejszych opio.

[wildwolf]

Celna uwaga, ćpając hel nie możesz liczyć tylko na jednego dilera, skutki bywają zgubne...

[crocodilla]

Te wszystkie zapaści i wymioty na starcie to wspaniały prezent dla nowych. Dać za dużą dawkę i zniechęci się na zawsze.

[Syn Bozy]

@crocodilla

Ja tam przypiereszym podejściu jak rzygalem jak kot, pewnie z 20 razy jednej nocy, wcale nie przesadzam - a i tak byłem oczarowany. Ubolewałem jedynie, że nie mogę zapalić bo dwa-trzy buchy i łapało na wymioty.

[crocodilla]

Ja swoje nad kiblem wyklęczałem w czasach popularności U-47700, ale to bardziej ze względu na utratę kontroli nad dorzutkami, a nie za duże pierwsze dawki. Nad heroiną zdecydowanie łatwiej jest zapanować pod tym względem.