Substancje stanowiące pochodne kwasu γ-aminomasłowego (w tym gabapentynoidy) – m.in. baklofen i pregabalina.
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
  • 1912 / 311 / 0
Witam
Wydaje mi sie ze brakuje takiego tematu. Tak więc- jak w temacie. Co sądzicie?
Mnie kurw4 psychiatra wkrecila w ten szit reklamujac go jako nieuzalezniajacy. Obecnie 300mg z rana to mininum i po powrocie do domu z roboty pojawia sie potrzeba dorzutki.
Staram sie trzymac tych 300/doba, jednak roznie wychodzi raz 300 raz 600.
Swoj udzial tez mam bo to cpalem w 2021 w duzych dawkach np 2.5g (pojedyncze wyskoki).
konto od 2011 roku (ban kiedyś, totalnie nieważne)
  • 241 / 31 / 0
Ja też sie wjebałem w prege, właściwie w gabaergiki bo zacząłem od fenibutu no i w sumie dalej go napierdalam, mix z prega wchodzi dobrze. Dawki 300-750mg samej pregi, w wypadku wzięcia z fenibutem moge nawet do 75mg pregi zmniejszyć, także tak to się kręci i nie wiadomo kiedy z tym skończe, za dużo widze profitów w życiu póki co, za mało minusów, choć pare skrętów na feni za mną.
  • 1628 / 1031 / 7
Nie no za teksty w stylu "psychiatra mnie uzależniła" od razu linijką po łapach. To Ty sam się uzależniłeś stosując większe dawki, to nie jej wina, tylko Twojego ulegania ochocie na dorzutkę, bo zejście ze standardowej dawki pregaby (jak mniemam 300 na dobę, rzadko 600) to żaden problem, schody się zaczynają jak delikwent liznął konkretnego działania rekreacyjnego i zaczyna się płacz.

Prego-dziwka uzależnia – mówię na swoim przykładzie – mocno psychicznie. Podejrzewam, że gdyby nie tolerancja która jest fascynująca, bo tak szybko rosnącej nie znam, to byłabym wjebana po uszy. Powinnam jeść 150 x2 dziennie, a przez dojście do tych 300mg skurwoli pozwalam sobie na wyskoki, gdzie 9gramów wystarcza na 4 dni, co jest absutnym absurdem. Po tych 4 dniach, gdzie w 4 już i tak ledwo kopie myślę sobie, że fajnie byłoby mieć więcej... Na samą myśl, że koniec mnie ogarnia smuteczeg.
Także stan mocnego upierdolenia to coś co wybitnie trafiło w me serduszko, choć nie udzielam się w wątku ogólnym, bo i po co? Tam już nic dopowiedzieć się nie da. Pizgam mocno rekreacyjnie i niewątpliwie jeśli o psychiczne uzależnienie idzie to ma ku temu świetne predyspozycje. Owijanie sobie wokół pregabo-palca wprost proporcjonalne do rosnącej tolerki, mówiąc językiem mniej dyplomacyjnym: fchuj.
Spoiler:
𝕊𝕥𝕒𝕪 𝕨𝕚𝕝𝕕, 𝕄𝕠𝕠𝕟 𝕔𝕙𝕚𝕝𝕕.. 🌙
  • 1037 / 243 / 0
Pregabalina nie uzależnia, przynajmniej nie mocno i nie daje żadnych objawów odstawiennych, sam jem ja już 3,5roku przez 1 rok 150mg robiło mnie świetnie, później wszedłem na 300 jednorazowo czasem 450 po południu czyli 150 do tych 300, kilka miesięcy temu powiedziałem dość żadnych tabletek przez 2 tygodnie z hakiem nie brałem pregabaliny kończąc na dawce 150mg i kompletnie nic mi się nie stało zero zjazdu, zero skutków odstawienia od tak była i nie ma, nic się nie stało.
Jak dla mnie temat zbędy jest podobny na forum już i niczego nowego się tu nie dowiemy niestety...
  • 1912 / 311 / 0
01 marca 2022CATCHaFALL pisze:
Nie no za teksty w stylu "psychiatra mnie uzależniła" od razu linijką po łapach. To Ty sam się uzależniłeś stosując większe dawki, to nie jej wina, tylko Twojego ulegania ochocie na dorzutkę, bo zejście ze standardowej dawki pregaby (jak mniemam 300 na dobę, rzadko 600) to żaden problem, schody się zaczynają jak delikwent liznął konkretnego działania rekreacyjnego i zaczyna się płacz.

Prego-dziwka uzależnia – mówię na swoim przykładzie – mocno psychicznie. Podejrzewam, że gdyby nie tolerancja która jest fascynująca, bo tak szybko rosnącej nie znam, to byłabym wjebana po uszy. Powinnam jeść 150 x2 dziennie, a przez dojście do tych 300mg skurwoli pozwalam sobie na wyskoki, gdzie 9gramów wystarcza na 4 dni, co jest absutnym absurdem. Po tych 4 dniach, gdzie w 4 już i tak ledwo kopie myślę sobie, że fajnie byłoby mieć więcej... Na samą myśl, że koniec mnie ogarnia smuteczeg.
Także stan mocnego upierdolenia to coś co wybitnie trafiło w me serduszko, choć nie udzielam się w wątku ogólnym, bo i po co? Tam już nic dopowiedzieć się nie da. Pizgam mocno rekreacyjnie i niewątpliwie jeśli o psychiczne uzależnienie idzie to ma ku temu świetne predyspozycje. Owijanie sobie wokół pregabo-palca wprost proporcjonalne do rosnącej tolerki, mówiąc językiem mniej dyplomacyjnym: fchuj.
Spoiler:
Bardzo rzadko juz mam takie wyskoki jeblen sie z datami to bylo jeszcze w 2020 (swieta grudzien). Potem coeaz rzadziej obecnie praktycznie wcale nie biore rekreacyjnie od dłuższego czasu. Jednak nagle 300 zrobilo sie maloa na wieksze dawki nie chce przechodzic. Choc czasem doraznie wjedzie dodatkowr 300 bo co innego benzo? Nie dzieki. Wjebka jest psychiczna dokladnie ale dosc srogo bo objawy odstawki jak po benzo.

Pewnie będę myslal o jakies redukcji tej pregi ale na razie nie mam koncepcji choc w zakresie odstawki jest odrebny temat.
konto od 2011 roku (ban kiedyś, totalnie nieważne)
  • 977 / 221 / 0
01 marca 2022Migomat pisze:
Pregabalina nie uzależnia, przynajmniej nie mocno i nie daje żadnych objawów odstawiennych
Ja się z tym nie zgadzam. Niektóre osoby od pregabaliny się uzależnią, głównie dlatego że czujemy się po niej znacznie lepiej, żyje się łatwiej i spokojniej, nie jest to taki kaliber uzależnienia jak benzo czy opio, ale jednak. Sam się czułem uzależniony od pregaby dopóki nie zamieniłem jej na baklofen. Zjazdy po pregabalinie potrafią być bardzo ciężkie gdy odstawimy ją nagle. .
  • 22 / 4 / 0
mnie jakoś ta pregabalina nie rusza, mam na nauralgie, przy uszkodzeniach nerwów przy dyskopatii na dzien 75 na noc 150 i tak samo biorę od trzech miesięcy.....nawet czasami w dzień zapomnę wziąć.... przeczytawszy ze jest w niej jakiś cudowny potencjał próbowałem i 400 i do 800 i jedyne to zamulało jak parę piw bez fajerwerków....po paru takich próbach dałem se siana i biorę tyle co lekarz skazał....nawet mam wrażenie(tak i też twierdzi ulotka) ze to obniża serotoninę....lepszy od tego jest baclofen, ale też nie co dzień bo nie daje radości jak za często
  • 27 / 2 / 0
01 marca 2022Migomat pisze:
Pregabalina nie uzależnia, przynajmniej nie mocno i nie daje żadnych objawów odstawiennych, sam jem ja już 3,5roku przez 1 rok 150mg robiło mnie świetnie, później wszedłem na 300 jednorazowo czasem 450 po południu czyli 150 do tych 300, kilka miesięcy temu powiedziałem dość żadnych tabletek przez 2 tygodnie z hakiem nie brałem pregabaliny kończąc na dawce 150mg i kompletnie nic mi się nie stało zero zjazdu, zero skutków odstawienia od tak była i nie ma, nic się nie stało.
Ja powiem tak, odstawień pregi miałem pare i były różne. Zejście z 300mg do 0 kiedyś zrobiłem w tydzień i tylko lekkie pogorszenie nastroju czułem przez jakiś czas. Ale zejście z 900 do 0 na ct to był koszmar kompletny. Bezsenność, mrowienie na całym ciele, ataki paniki. Wytrzymałem ze 3 dni.

Zdecydowanie ten lek uzależnia ale poprzez okropne objawy odstawienne (oczywiście zależy od człowieka i dawki). Gdy żyłem bez przez jakiś czas nie odczuwałem żadnego parcia na prege
  • 348 / 264 / 0
Zależy od dawek. Co innego schodzić powoli z 300 mg do 150 mg do 75 mg (max 600 mg / dzień), a co innego 1200+ mg. Tolerancja na to gówno cholernie szybko rośnie... szkoda że psychiatrzy, którzy wciskają to ludziom pod szyldem że "nieuzależniające" nie zostaną nigdy w żaden sposób pociągnięci do odpowiedzialności (no bo to na lekarzu spoczywa de facto obowiązek ostrzeżenia pacjenta, że dany specyfik może uzależniać itd, wywoływać myśli na "s" czy mieć skutki odstawienne na tyle silne że np. uniemożliwiają tymczasowo pracę / funkcjonowanie). Jest niby gabapetyna do schodzenia (coś jak diazepam (gabapetyna) vs pregabalina (alpra)), ale wydaje mi się, że to sztuka dla sztuki i już lepiej schodzić tymi dawkami 150 mg, potem 75 mg paczka, potem 50 mg czy ile tam jest najmniej możliwe a potem CT. (czyli mix CT z schodzeniem). Ew. wspieranie się krótkie rolkami (wspomnianym wyżej diazepamem)
null
  • 68 / 6 / 0
Pregabalina to pod względem schodzenia to dość osobliwa substancja. Ale też chyba bardzo osobnicza. Ja jestem na dawce 2 x dziennie po 150 mg już od lat minimum 3. Jako lekoman oczywiście podbijam okresowo te dawki. Lubie fazę na dużej dawki pregi nawet solo, ale nie toleruje jej jakoś długo w takim wypadku (mogę polecieć tak max tydzień, ponieważ duże dawki generują u mnie coś w rodzaju kaca, który jest uciążliwy). Z zejściem z maxymalnych dawek leczniczych czyli 600 mg na dobę do zera redukując o 150 mg co klika dni mogę zejść do 0 w tydzień. Miałem kiedyś przypadek, gdy wyjechałem na delegację będąc na dawce 600 mg, ale z pospiechu prega nie znalazła się w bagażu podręcznym i z 600 zjechałem CT do 0 i po 48h dwa dni miałem jakieś problemy ze snem i to w zasadzie tyle. Rozmawiałem z psychiatrą i aby w miarę bezboleśnie zejść, powinno się z ostatniego 150 zejść w tydzień o 50mg/dobę a ostatnie 100 mg ścinać po 25 mg/na tydzień aż do zera. Znam natomiast osoby, które ciężko to znoszą i muszą schodzić potem o 25mg/tydzień bo nie dają rady szybciej.

Bardziej w pregabalinie fascynuje mnie jak szybko rośnie na to tolerancja i jak szybko spada. Przykład najświeższy, miałem koniec lutego/początek marca okres 3 tygodnie maraton na alprze, tramalu i pregabalinie. Tramalu była paczka poltramu kombo (poszła w pierwszy tydzień), alpry 2 słoiki a pregą dojechałem do dawki powyżej 2g w dawkach podzielonych (nigdy nie sądziłem, że dojdę do takiego pułapu pregi, natomias załatwiłem sobie pregę 300mg/na caps i w takim wypadku okazało się to banalnie proste technicznie do wykonania). Potem odstawiłem wszystko na 11 dni. Po tych jedenastu dniach wziąłem 450 pregi i mnie jebło tak mocno, że aż musiałem się położyć na 2h spać, bo była za duża luta a przy 2g+ czułem ujebanie, ale mogłem normalnie funkcjonowac i ogarniać życie. Ot takie moje obserwacje. Jednak dalej utrzymuję, że prega to najlepszy środek jako wsparcie przy odstawieniu opio (koda/małe dawki oxy - tak do 80 - 160 mg/ dobę przy któtszych ciągach.
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.

[img]
Finał głośnego procesu w sprawie dziecka, które trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą

Dziecko, które latem 2023 roku trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą, miało wtedy dwanaście tygodni. Chłopczyk był w ciężkim stanie. Zarzuty narażenia dziecka na śmierć usłyszeli jego rodzice. Sąd skazał ojca na karę półtora roku pozbawienia wolności, matka usłyszała wyrok 10 miesięcy więzienia.

[img]
Narkotyki w bloku rysunkowym dla dzieci. Z piłkarzami reprezentacji Polski na okładce

Wrocławskie służby znalazły je w paczkach kurierskich