Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 109 • Strona 11 z 11
  • 1 / / 0
Rozpisałem się wcześniej ale coś chyba nie pykło wiec spróbuje to napisać jeszcze raz tylko w miarę streścić . Mam 25 lat od 4 lat wale cały czas w ciągu dwie doby (kilka razy się zdarzyło 3) i później odsypianie dzień dwa z przerwami po miesiąc, dwa ,wcześniej również się zdarzało ale okazyjnie . Pochodzę z dosyć dobrego domu nigdy nie brakowało pieniążków i również taka miałem ekipę lecieliśmy Non stop 2017,2018,2019 wszędzie nas było pełno melanże dupy aftery wiadomo w tygodniu się nie imprezowalo ale temacik był zawsze dodam ze przez ten czas był jeden i ten sam robiony u nas na rejonie istny dynamit (pasta) na początku 2020 gdy zaczęła się pandemia a akurat wcześniejszy rok był baaaaardzo imprezowy straciłem reguralne wpływy na konto (covid) plus wyczyściłem wszystko co miałem zacząłem się zadłużać jak już nie miałem gdzie i zostałem bez hajsu odciąłem się od mojej ekipy zniklem jak duch nie byłbym sobą bez pliku w kieszeni wąchałem dalej miałem gdzies pare kontaktów takie zwykle ćpuny spotykałem sie z nimi gdzies po nocach tak żeby nikt mnie nie zauważył w ich towarzystwie gdy pandemia się Stabilizowała wróciłem do nadrabiania zaległości i mimo tego ze dziś finansowo jest w miarę Ok (jak dla mnie ) to nie miałem z nikim kontaktu przez prawie 2 lata dziś jestem tak poryty ze nawet gdy wróciłem do pieniędzy nie wiem jak po takim czasie się odezwać , kiedyś miałem bajer kilka dziewczyn się przewinęło na prawdę prześlicznych wiadomo czemu nie wyszło na dłuższa metę(temat ) a dziś ? Nie dość ze nie wiem gdzie mam takie poznać siedząc sam w domu to nawet idąc galeria widzę ze się patrzą wiem ze wyglądam jak konkretny gość ale kompetnie nie umiałbym ani zagadać ani przeprowadzić dłuższej konwersacji kiedyś umiałem dziś nie potrafię często łapałem schize ze każdy się na mnie wyjebal obraził nikt nie chce ze mną się zadawać bo poleciałem z tematem za bardzo a po prostu akurat nikt nie miał czasu odpisać , siedzę sam w domu i nawąchany przeglądam ig fb wkolko chodź dawno z tego nie korzystam patrzę jak spędzają czas inny i łapie porytki jak odespie i nie wale jest ok mam wyjebane ale żeby coś zrobić zmotywować się nie ma opcji muszę zajebac szczura , z tego co się dowiedziałem moja dawna ekipa się ogarnęła ja przegapiłem ten okres nigdy w życiu bym nie pomyślał ze napisze tutaj post chodź czytałem od dawna czasem , czuje się jak 0 mimo ze mam dużo , przez ten stres wywołany psychozami nabawiłem się wrzodów żołądka , teraz mi wychodzą zatoki , ogólnie żałuje ze kiedykolwiek wziąłem to jebane gowno ale nie wiem nawet komu o tym powiedzieć rodzice myślą ze dawno już nie biore przyjaciół nie mam.
  • 33 / 1 / 0
Akurat temat psychozy po amfie znam od podszewki. Jak wam siada na dekiel już nawet na trzeźwo, albo nie mozecie juz sobie przycpac na spokojnie zeby miec czysta faze, to polecam udac sie do psychiatry i niech przepisze wam jakies leki na schizofrenie, najlepiej Solian, mi pomogl w 100%. Roznica dla mnie jest kolosalna. Calkowicie czysta faza, brak schiz i nie ma tych nieszczęsnych zjazdów przy których nie wiedziałem jak sie nazywam. Teraz moge walić, pracować i normalnie funkcjonowac w spoleczenstwie. A bylo ze mna juz tak zle ze zastanawialem sie czy faktycznie nie dostałem jakiejs ciezkiej schizofrenii, bo urojenia i głosy juz nie ustępowały nawet na trzeźwo. Naprawde męcząca sprawa, nie polecam nikomu. Teraz jak lekarz przepisał mi Solian czuje czyściutką faze bez zadnych schiz
  • 3455 / 556 / 2
Też tak mam że jak zaczyna się schizolo to zarzucam dwie kwetaplex na spanie i Amisany dwa na schizy i funkcjonuję normalnie. Męczyć się ze schizami a mieć czysty łeb to jak niebo i ziemia.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 37 / 10 / 0
Biorę stymulanty rekreacyjnie od ok. 8 lat z różnymi przerwami. Ostatni rok był najbardziej intensywny, najdłuższa przerwa to ok. 3 tygodnie, kilka ciągów maks. 2 dniowych kończących się ostrą psychozą. Głównie b-k, trochę piko. Z każdym razem coraz szybciej pojawiały się paranoje, nawet przy 2-3 dorzutce. Po tym jak lekka forma manii prześladowczej zaczęła mi towarzyszyć na trzeźwo stwierdziłem, że jest bardzo źle i postanowiłem zrobić sobie dłuższą, zacząć uprawiać sport. Picie alkoholu też zredukowałem, bo wydaje mi się że dzień po mocnym piciu intensyfikuje moje "paranoje". Po miesiącu od ostatniego ćpania sytuacja trochę się poprawiła, ale nadal (nie codziennie) towarzyszą mi dziwne myśli i stres wywołany moimi nieprawdziwymi podejrzeniami. Jestem świadomy, że po tak częstym zażywaniu mózg się nie zregeneruje w 2 tygodnie. Czy ktoś tak miał i przeszło samo z czasem czy jednak były potrzebne przeciwpsychotyki?
  • 53 / 2 / 0
12 stycznia 2022prostynick pisze:
Akurat temat psychozy po amfie znam od podszewki. Jak wam siada na dekiel już nawet na trzeźwo, albo nie mozecie juz sobie przycpac na spokojnie zeby miec czysta faze, to polecam udac sie do psychiatry i niech przepisze wam jakies leki na schizofrenie, najlepiej Solian, mi pomogl w 100%. Roznica dla mnie jest kolosalna. Calkowicie czysta faza, brak schiz i nie ma tych nieszczęsnych zjazdów przy których nie wiedziałem jak sie nazywam. Teraz moge walić, pracować i normalnie funkcjonowac w spoleczenstwie. A bylo ze mna juz tak zle ze zastanawialem sie czy faktycznie nie dostałem jakiejs ciezkiej schizofrenii, bo urojenia i głosy juz nie ustępowały nawet na trzeźwo. Naprawde męcząca sprawa, nie polecam nikomu. Teraz jak lekarz przepisał mi Solian czuje czyściutką faze bez zadnych schiz
Od siebie dodam tylko że gdy już urojenia I głosy są nawet na trzeźwo to powinniśmy rozważyć całkowitą przerwę chociaż na ten byle miesiąc by dojść do siebie, często miesiąc nie jest wystarczający ale to zawsze pomoże bardziej niż amfetamina neuroleptyki i trochę mniej poryty łeb. Najpierw dochodzimy do siebie ogarniamy życie i głowę załatwiamy wizytę u psychiatry i staramy się leczyć. Gwarantuje wam że to lepsze rozwiązanie niż wąchanie i neuroleptyki na raz. Choć wiem że nałóg czesto jest silniejszy starajcie się również myśleć o leczeniu tego typu schizofrenicznych odstepst od normy, bo gdy to olejecie urojenia, mania prześladowcza i głosy doprowadzą was do podejmowania radykalnych głupich decyzji, bądź kompletnego obłędu.
Uwaga! Użytkownik tomek4123 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 80 / 12 / 3
Mam zdiagnozowane zaburzenia schizotypowe. Tylko mogę powiedzieć że wszystkie urojenia, głosy, depresja, lęki po zejściu fety są ciężkie a jednocześnie jest uczucie ponownego zajebania fety ale to wiadomo. Wąchanie wąchaniem, nie jestem tu by ocenić czy to dobre czy złe lecz z pregabaliną czy neuroleptykami te objawy się marginalizują. Ale no, starajcie się leczyć, stosować do zaleceń lekarza a będziemy zdrowsi, bo każde takie urojenia i załamania psychy mogą się odbić mocniej w przyszłości i to bardzo źle, bądź doprowadzić do zaćpania mózgu.
Masz jakąś sprawę? Pisz na oooizneb@hyperreal.email @tutanota.de bądź chat

Jabber: oooizneb@jabber.5july.net
catbox/t3dy8d.asc

:liść: :wino: :papieros: :kreska: :strzykawka: / sober?: 01.05.2025
  • 17 / 8 / 0
Po 4 latach, które jebły w mgnieniu oka a gdybym nie był idiotą, może bym kiedyś nie myślał że wszystko siedzi w głowie, i że psychicznie nic mi się nie stanie bo sam nad tym zapanuję. Ostatni rok rozjebał psychicznie najbardziej wraz z rozwodem.
Na dzień dzisiejszy jestem wjebany w 3cmc, benzo, alko i w sumie co kolwiek a jedyną pasją jest szukanie substancji która będzie działać wiecznie. Była nia alfa, ale teraz pracując, na szczęście Wapo alfy które pół roku nie dawało za
Wygraną, jednak udało się wyjazdem.
A więc moja pschika bez piwka czy stima:
- najchętniej bym się nie budził, śpię po kilkanaście godzin a zmiana na 12 mi sprzyja
- tęsknota za bliskimi odeszła
- libido 20% z tego co było
- myśli kto co o mnie pomyślał i przekonania że tak jest
- samoocena na samym dnie ( w sumie od początku tak mam, stąd zainteresowanie narko w wieku już 17 lat)
- leżenie w łóżku całymi dniami jeśli nie ma pracy
- uczucie bycia tępym jakbym dostał obuchem w łeb
- koncentracja leży i to całkowicie leży, nawet do filmu ciężko się zmusić.
- najlepsze zajęcie to sen no i oczywiście cpanie
- kompletny bez sens życia, nic nie cieszy, nie satysfakcjonuje, ewentualnie ciężka praca fizyczna i ostatnie 2h pracy ze świadomością że już nie długo koniec. Wracam do domu, idę spać.
Uwaga! Użytkownik MrSzczurolap nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 11 / / 0
Mi szczerze mówiąc nie przytrafiło się nic o czym czytałam tak często w różnych miejscach, a czasem naprawdę przesadzałam z fetą i się wręcz o to prosiłam by w końcu się doigrać, , sytuacje typu jakieś długotrwałe głodzenie się przez brak apetytu (ale prawdopodobnie dlatego bo mój organizm jest na głodówki odporny bo przez całe życie, dosłownie od małego dziecka miałam problemy z apetytem i nie jadłam, więc musiałam kilka miesięcy jeść raz dziennie jakiś drobny posiłek mniejszy nawet niż normalny obiad typu sałatka z marketu by w końcu stać się widocznie wyczerpana fizycznie i bez energii i mieć problemy z mózgiem który myśleć intensywniej i na bardziej skomplikowane tematy nie chce, ale nawet mnie głowa wtedy nie bolała ani razu ani nic), jedynie z odwodnieniem nie miałam nigdy problemu i piłam sobie różne napoje całe dnia (oraz czasem noce), , nie spanie ileś nocy, nie wiem nawet ile bo po trzeciej mój mózg przestał być w stanie to liczyć która to już noc, czy zarejestrować i wszystko już się kompletnie zlewało, czułam się psychicznie nadal dobrze, jedynie mózg pracował inaczej i miał problemy z odbiorem rzeczywistości choć nie utrudniające zbyt uciążliwie funkcjonowania, pewnie też zwolnione obroty jakieś miał, czasem zamrażał się jakoś dając poczucie ,,pustej głowy" która dla mnie jest czymś nietypowym bo każdą sekundę dnia którą nie śpię o czymś myślę, takie tam ale i tak sobie jeszcze ileś tych nocy chyba nie spałam, potem w końcu któregoś rana poszłam już spać i tyle...
Ale halucynacje, paranoja, poczucie chodzących po skórze robaków, uciekanie przed przechodniami bo mnie śledzą i w ogóle chcą zabić? Nigdy, najbliższe co można pod to podciągnąć to były jakieś latające różne wzorki przed oczami, zwłaszcza w ciemnościach po nie spaniu wielu nocy, ale to równie dobrze mógł być klasyczny efekt długotrwałego braku snu, bo jeśli nie spałam w przeszłości też w którymś momencie mi haluny właziły a stimów ani w sumie ogólnie dragów żadnych nie brałam wtedy wcale, tylko nie spałam za długo i bam haluny....
,,Jedyne" co się ze mną psychicznie działo w momencie odstawienia to depresja, negatywne myśli cały dzień i śmiertelne zmęczenie... Ale szczerze to przed fetą depresja, same negatywne myśli i śmiertelne zmęczenie to coś co było moją codziennością od dawna nawet jak nic nie brałam potem feta wleciała ale po odstawieniu nie były gorsze niż bez walenia po nosie, więc ciężko stwierdzić czy to od fety, może tak, może nie. Ale tylko dodam bardzo ważną rzecz, mam zdiagnozowane ADHD więc mój mózg fetę i ogolnie stimy inaczej ,,trawi" niż zwyczajni ludzie więc może to też jakoś jest z tym powiązane, i ma na to wpływ ale ciężko powiedzieć a nie mam trochę jak porównać to z innymi ludźmi jak ja bo nie mam znajomych z ADHD którzy też walą w nos.
  • 2 / / 0
@havocc: Co konkretnie chcesz wiedzieć?
ODPOWIEDZ
Posty: 109 • Strona 11 z 11
Artykuły
Newsy
[img]
Nastolatki z województwa łódzkiego najrzadziej w Polsce sięgają po używki

Nastolatki z województwa łódzkiego rzadziej, niż ich rówieśnicy w innych częściach Polski, sięgają po alkohol i narkotyki. Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. Wyniki zaprezentowano w Międzynarodowym Dniu Zapobiegania Narkomanii.

[img]
Rozbita grupa narkotykowa. Marcin K. odpowie za handel heroiną i kokainą wartą miliony

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku stanie mężczyzna oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się międzynarodowym obrotem heroiną i kokainą oraz praniem pieniędzy. Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji w Gdańsku.

[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.