Grzyby w każdej dawce to dla mnie czysta poezja i co by się nie działo, nie umiem wyobrazić sobie złej podróży na nich. 2C-B w ogóle nie jest psychodeliczne ani żadne dla mnie (nazwałem to "generatorem wizuali"), kwas też mnie jakoś nie rył (choć nie miałem dużo okazji), a po DXM/MJ to nawet byłem żywcem palony w piekle i podróż była POZYTYWNA, bez strachu itd. Generalnie bad tripy mi się nie zdarzają po niczym, jeśli nie walę dawek zagrażających zdrowiu i życiu. Jednak z DMT coś u mnie nie gra.
Po spożyciu DMT zawsze jest źle. Wcześniej tego nie zauważałem, bo brałem małe dawki, a potem myślałem, że to przypadek, ale ostatnimi czasy upewniłem się już ostatecznie. Odrobina więcej i jadę w ekstremum, momentami umiem iść w stronę euforyczno-empatyczno-duchową, ale to może kilka sekund. Potem idzie w drugą stronę i zaczyna się koszmar, im mocniej, tym gorzej.
To ciekawe, bo działa to dokładnie tak, jak kiedyś działała na mnie marihuana (zacząłem palić będąc zbyt młodym i zawsze miałem złe podróże) oraz jak teraz, bardzo rzadko działa, gdy srogo się przepalę i pokaram. Fizyczne uczucie bólu na całym ciele z byciem jednocześnie przypalanym i rażonym prądem, do tego zalew mediatorów stresu i niepokoju, wrażenie, że mam przejebane i ogromna "kula strachu" w klatce piersiowej, która emanuje na całe ciało jakby złą energią.
Jest to dokładnie to samo co po przepaleniu się, nie zauważam ani jednej różnicy. Chciałbym poczuć w końcu to, co X oraz Y. Dla nich DMT jest przede wszystkim euforyczne, wg nich haj jest lepszy, niż po mecie lub cracku. Coś w tym może być, wszakże grzyby pod tym kątem robią mnie lepiej, niż najlepsze MDMA. Może na kilka sekund parę razy mi się udało, ale i tak każdy z tych momentów po chwili zmieniał się w piekło.
Czy ktoś tak miał? Coś pomogło, czy musiało samo przejść, tak, jak miałem z trawą?
Naprawdę uwielbiam te kalejdoskopowo-cukierkowo-lunaparkowe wizuale, pełne cyfr, liter i symboli... Wśród wszystkich znanych mi osób wizualnie odbieram najwięcej z DMT i niektórym aż ciężko jest uwierzyć, czego doświadczam z otwartymi oczami na tak niskich dawkach. Wolałbym nie czuć się źle, jeśli tylko zapalę odrobinę więcej...
Dodam jeszcze, że nic mi się nie wkręca, nie schizuje podczas tego, mam pełną ocenę sytuacji i zwyczajnie to przeczekuję. Oprócz przeczucia, że mam przejebane i wystrzału "przekaźników chujowizny", to jest głównie uczucie fizyczne, jakiś zjebany bodyload.
Pierwsze co przyszło mi do głowy, to zajebany syfem organizm, że może przydałby się jeszcze dłuższy detoks od depresantów albo inaczej jeść czy nie używać IQOS-a danego dnia, no nie wiem... Zmiana S&S ani poziom wyspania nie wpływa na to w ogóle, więc o co może chodzić?
Zawsze przed zvapowaniem ogarnia mnie pewnego rodzaju lek , bo nigdy nie wiadomo co sie wydarzy pomimo , ze palilem juz dziesiatki razy zawsze czuje respekt przed jego potega gdyz wiem - to nie sa zarty tylko najpotezniejszy istniejacy psychodelik .
Mozesz tez sprobowac mixu z
Damian to ty!?
Moja luba po pierwszym buchu się wystraszyła aż przez rok nie jarała, a nawet nie wjechały żadne wizuale.
Strach jest dla wielu nieodłączną częścią podróży - i tu trzeba się poddać. Ja proponuję zrobić sobie vape pena i trochę próbować. Samemu, z kumplem, na kanapie, na spacerze, leżąc, siedząc itp. itd.
Takim psychodelicznym klumpem rzucę - DMT cię kocha xD mi zajęło trochę czasu zanim "to" poczułem, bo na początku były tylko badtripy, bodyload i "jestemzjebany". Ale jak już dostałem wiadomość to się to zmieniło. Nadal jest respekt ale wiem, że nic mi nie będzie, a dmt to miłość. Gdzie szałwia to richard ramirez.
Podziel się posiłkiem
Ps: Posiada również Aceton CZDA, nieotwarty, jednakże termin ważności do stycznia 2019, oraz spirytus 95%.
Pozdrawiamy.
Podziel się posiłkiem
Tutaj wiki b caapi:
Caapi contains the following harmala alkaloids:
Harmine, 0.31–8.43%[5]
Harmaline, 0.03–0.83%[5]
Tetrahydroharmine, 0.05–2.94%[5]
Czyli tyle co nic.
Podziel się posiłkiem
Sam mam change, niby ma 70% dmt na 1/g, o harmalach nic mi nie mówili. Zapewne procenty są zawyżone ale po 150mg na zamkniętych oczach mam już stany Out of Body Experience i z roślin jest tam tylko czerwona Cappi, stąd moje pytanie czy ona sama jako podkład nie zda egzaminu.
Pozdro
Z esktrakcją caapi nie mam doświadczenia ale w przypadku mimosy bywają "sorty" bardzo biedne w DMT. Chyba że dobry sprzedawca to sprzęt zawsze pierwsza klasa. Właściwie to znam tylko jednego takiego.
Ekstrakt z harmali jest do kupienia w clearnecie.
Jak 150mg z 70% to powinno być 100mg DMT. Biorąc pod uwagę łatwość w paleniu Changi (zjebac się chyba nie da, w przeciwieństwie do waporyzowania DMT w methpipe) powinieneś być wyjebany z papci poza kożuch rzeczywistości. I to nawet kilka razy jeżeli jesteś podatny.
Jak masz dostęp do samego DMT to możesz je sobie wrzucić na caapi w takim ratio jak ci powiedzieli i porównać. Chociaż radzę wtedy zaczynać od o wiele niższej dawki.
Samo DMT w takim przypadku zda egzamin (będzie działało) ale nie będzie to pełne działanie Changi.
Podziel się posiłkiem
mam za sobą pierwsze doświadczenie z DMT i chyba dość niespotykane. Mianowicie bardzo mało pamiętam z tripa. Odleciałam, generalnie widziałam ciemność, przerywaną pewnymi kolorami / figurami, ale to jest jedyne co pamiętam. Potem już powrót do "rzeczywistości". Koleżanka mówiła, że peak moj trwał z 4/5 minut, a ja nic prawie z tego nie pamiętam....
doświadczyliście czegoś podobnego albo słyszeliście że ktoś też tak miał?
pozdr.
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie
Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.
Złagodzony wyrok za przemyt narkotyków. „To od pana zależy, czy skorzysta z tej szansy”
Półtora roku więzienia za przemyt trzech kilogramów narkotyków z Holandii do Polski. W kwietniu tego roku w mieszkaniu Tomasza M. z Lęborka znaleziono duże ilości różnego rodzaju środków odurzających. Sąd Okręgowy w Słupsku zdecydował się na złagodzenie kary dla 37-latka.
