Koniecznie również przeczytaj FAQ Hyperreala: https://narkopedia.org/FAQ:Hyperreal
Nie było mnie na czacie ze 2 miesiące. Źle Śpiąca miała ze mną problem, ponieważ "denerwuję ją". Sprawa wygląda następująco: zapytałam się użytkownika po co mu spleśniałe ziarna kawy. Użytkownik odpisał, że "wsadzam sobie w dupę" na co odpisałam "nie zdziwiłoby mnie, gdyby ćpuny sobie wkładały". Oczywiście Śpiąca od razu się uaktywniła i mi zagroziła, że jeszcze raz nazwę kogoś "ćpunem" to wylatuję. Kuriozalne w tym wszystkim jest to, że Śpiąca i użytkownicy między sobą nazywają się ćpunami, a gdy ja napisałam w odniesieniu generalnym, bez skierowania słowa "ćpun" do danego użytkownika to jest mi grożone, że wylatuję. Nie dokonałam konkretyzacji, że to właśnie ten użytkownik jest ćpunem.
Oczywiście wytknęłam Śpiącej, że jej logika zawodzi. Po tym zaczęła przeprowadzać głosowanie, czy mam zostać, czy ban, ponieważ "ona ledwo już to dźwiga"
Oczywiście podpięła to pod pkt 4 lit. d rcp. Zachowanie mogące skutkować banem zostało wymienione jako "działania destruktywne, lub uprzykrzające możliwość czatowania innym użytkownikom". W regulaminie nie ma definicji tych słów, więc odnosząc się do sjp:
destruktywny:
powodujący rozprzężenie lub zniszczenie; destrukcyjny, niszczący, rujnujący, zgubny
uprzykrzać:
1. czynić coś przykrym, uciążliwym;
2. uprzykrzać sobie coś - nabierać niechęci, nudzić się czymś;
3. potocznie: uprzykrzać się - stawać się przykrym, uciążliwym dla kogoś
Dokonując samodzielnej subsumcji mojego zachowania - nie doszło do działan destruktywnych, ponieważ nie niszczyłam czatu, ani nie próbowałam tego uczynić, poprzez np. BANOWANIE UŻYTKOWNIKÓW. Jednocześnie w stosunku do słowa "uprzykrzać", niektórzy użytkownicy mogli odebrać moje zachowanie, jakie uciążliwe, ale istnieje od tego opcja ignoruj, którą można w każdym momencie włączyć. Ponadto niektórzy użytkownicy sugerowali, aby mnie ignorowano. Widocznie moje zachowanie nie było na tyle uciążliwe, żeby wszyscy mnie ignorowali. W końcu, gdy ktoś kogoś denerwuje, to taką osobę się unika. Użytkownicy mają darmową i szybką możliwość usunięcia moich wiadomości, z której z jakiś nieznanych mi powodów nie korzystają.
Wskazuję na pkt 8 rcp:
Na czacie wobec osób nieprzestrzegających Regulaminu stosowane są następujące kary:
a) kick, czyli wyrzucenie użytkownika z pokoju;
albo
b) ban, bez możliwości ponownego wejścia do pokoju.
Punkt ten wyróżnia dwie sankcje: kick i ban. Należy dokonać oceny, czy dany użytkownik robi coś umyślnie lub nieumyślnie. Ja nie poradzę nic na to, że moje zachowanie może kogoś frustrować. Nie widzę powodu, dla którego ja mam ponosić konsekwencje, gdy istnieje opcja ignoruj. Ponadto należy dostosować karę do danego zachowania.
Kluczowy w tym wszystkim jest pkt 9 rcp, z którego wynika, że konkretyzacji poszczególnych zapisów niniejszego Regulaminu, oraz wymiaru kary w przypadku ich naruszenia dokonuje admin, lub moderator. Subsumcji dokonuje administrator lub moderator. Punkt ten rozróżnia wyłącznie dwa podmioty, które mogą egzekwować przestrzeganie regulaminu. W moim przypadku to nie miało miejsca, a więc ban został nałożony z naruszeniem regulaminu przez moderatora. Również punkt wskazuje na rozróżnianie kar, a nie pozbywanie się uzytkowników, których nie daży się sympatią.
Źle Śpiąca w głosowaniu przeprowadzonym na czacie zapytała się "Czy user Smigolka ma opuścić kanał <<Knajpa>>". Jest to właśnie obrazą powyższego punktu, gdzie moderator ma samodzielnie dokonać decyzji, a nie kierować się decyzją tłumu, w związku z tym, ban został nałożony z naruszeniem procedury.
Ponadto wskazuję, że Źle Śpiąca w swoich decyzjach kieruje się podstawową subiektywnością. Gdy frs nazwał mnie debilką, a ja go ćpunem, to nie zareagowała. Ogólnie nie reagowała, gdy ktoś mnie wyzywał i vice versa. Dopiero, gdy Źle Śpiąca w wyniku błędnej analizy semantycznej doszła do wniosku, że CatchAFall nazwałam ćpunem zareagowała. Na czacie widać, jak na dłoni, że Źle Śpiąca i CatchAFall darzą się sympatią, jednak to zaburza osąd Źle Śpiącej, jako moderatora czatu.
W związku z powyższym wnoszę o zdjęcie bana z czatu "Knajpa" oraz przeprowadzenie rozmowy z moderatorem Źle Śpiąca, w jaki sposób należy interpretować i stosować regulamin czatu.
Tym razem ban zostaje, do 10 kwietnia.
Wniosek odrzucony.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.