Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 10 • Strona 1 z 1
  • 5774 / 1182 / 43
Czy jest taki ktoś wśród nas ? Podobny temat jest dotyczący opio.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 99 / 6 / 0
Właśnie jest ktoś taki?
  • 4 / 4 / 0
Myślę, że mogę się określić jako wysoko funkcjonujący alkoholik/narkoman - przez ostatnie kilka lat trzeźwy przez cały dzień byłem może z miesiąc, mam skończone najlepsze szkoły w kraju, pracuje w dużej korporacji, ostatnio pomimo zwolnień dostałem awans i w wieku 27 lat zarabiam ponad 10 tyś netto na umowie o pracę, w 2020 na spekulacji na bitcoinie zarobiłem ponad 500 tyś. Jestem uzależniony od bycia naćpanym, głównie kodeina i wódka. Ale jak w ręce wpadnie mi coś innego to biorę to bez umiaru aż się nie skończy - miałem kiedyś receptę na pregabalinę to sporadycznie brałem 3-4x większą dawkę niż zalecał lekarz, żeby się naćpać, tak samo leki nasenne typu nasen, marihuana (jak jestem na spacerze w lesie i widziałem niedopalonego skręta na ziemi to bez większych oporów go dopalałem - mimo że mógł go palić jakiś menel, a mnie stać na dobre zioło).

Przeciętny dzień przed epidemią, gdy pracowałem codziennie w biurze wyglądał następująco: przed pracą 240 mg kodeiny, przed obiadem 240 mg kodeiny, po pracy 390 mg kodeiny i przed snem szybkie trzy browary wypite może w 15 minut. Co jakiś czas musiałem robić detoks, bo kodeina nie działała a dalsze zwiększanie dawek mijało się z celem. Mieszanie thiocodinu z alkoholem skończyło się ciężkim stanem zapalnym żółądka, zabierała mnie karetka na sygnale - na szczęście z mieszkania, a nie z biura. Tak więc przeszedłem na antidol, jest kłopotliwy z ekstrakcją ale nie niszczy flaków. I z takim trybem życia skończyłem politechnike, byłem uczestnikiem różnych programów typu wybierano 20 najzdolniejszych studentów z mojej branży z całej Polski i dyrektorzy/prezesi największych firm robili nam warsztaty ze swojej branży, zachęcali do aplikacji do ich firm itp. Po studiach od razu dostałem umowę o pracę i 6k netto, więc całkiem nieźle. W międzyczasie podwyżki, awanse, nowe obowiązki i to coraz bardziej odpowiedzialne, miałem kilka ładnych dziewczyn ale żaden związek nie przetrwał. W międzyczasie każdy mnie chwalił, był zadowolony z tego co robię, sąsiedzi zazdrościli rodzicom cudownego dziecka. A cudowne dziecko od rana do wieczora chodzi naćpane i najebane. Gra pozorów. Teraz mam w zasadzie non stop pracę zdalną przez epidemię, więc mogę pozwolić sobie na więcej alkoholu - jak pracuję jestem na opio, kończę pracę to idę w godzinę wypić pół litra smakowej soplicy, czasami poprawiam browarem i zasypiam w ubraniu na zerwanym filmie. Budzę się o 4 rano na kacu, ale do 8 rano jak zaczynam pracę na tyle się ogarniam że przez telefon nikt się nie zorientuje, że coś jest nie tak: tłuste śniadanie, elektrolity, witaminy, mocna kawa. Z alkoholem to jednak stopuję, bo o ile na opio jak jest kasa to można w sumie latami 'normalnie' funkcjonować, to z alkoholem nie ma opcji. Nawet jak się od razu po pracy ktoś napierdoli, to po 1-2 tygodniach każdy się zorientuje, że coś jest nie tak - po wyglądzie chociażby.

Jaka jest recepta, żeby funkcjonować jako przykładny obywatel w społeczeństwie? W sumie nic nowego - najpierw obowiązki, potem lot w kosmos. Oraz umiejętności aktorskie i sprawianie dobrego wrażenia. Przy przełożonym warto udawać, że jest się trochę głupszym niż jest się w rzeczywistości. Czyli jak trzeba pracować, to jestem na stałej dawce opiatów - aktualnie 3x dziennie 150 mg. Jak skończę robotę, szybko się upijam żeby o 8 nie mieć kaca. Jak trzeba jechać autem, to nie pije. Do pracy przychodzę zawsze schludnie ubrany, regularnie chodzę do fryzjera, używam dobrych perfum i mam raczej dobre ciuchy, ale co ważne - zegarek tańszy od przełożonego, niby bzdura ale jak trafisz na człowieka z kompleksami to za takie coś możesz znaleźć się na wylocie. Jak czytałem to forum to nigdy nie rozumiałem ludzi /w kontekście opiatów/, którzy usilnie gonią tego króliczka - jednego dnia biorą 240 mg, drugiego 300 mg, potem 450 mg, 600, 900. Trzeba znaleźć swoją dawkę, najlepiej niską - zrobić porządny detoks i się utrzymać na 150/240/300 mg jednorazowo - daje to jakąś stabilizację, można chociażby przewidzieć ile pieniędzy trzeba odłożyć na prochy w danym miesiącu itp.

Jak macie jakieś pytania to piszcie, ale w sumie nic nowego nie powiem o czym byście już nie wiedzieli.
  • 15 / 7 / 0
Ja jestem, bardzo chcialabym przestać. Mam 37 lat i praktycznie nie znam życia na trzezwo. W wieku 13 lat zaczęłam codziennie palić mj, od 14 do 16 roku byłam zafascynowana LSD, w tym czasie jadlam je pewnie więcej niż 100 razy. Przerylo mnie to mocno i zaczęłam leczyć się feta- moja kuracja trwała kilka lat i zmagalam się z tym nałogiem dopóki nie dostalam mega paranoi. mj od wielu lat pale bardzo sporadycznie, zaczęłam mieć schizy po niej. Od 20 roku życia naduzywam alkoholu- kilka piw dziennie, pol- całą butelka wina, w weekendy gorzej. W między czasie zdazylam pochować matkę, spłacić ogromne długi, wychować wspaniałe, dorosłe już dziecko, borykać się z milionem problemow. Przez moje otoczenie jestem odbierana jako dobra, dzielna osoba, ktorej nic nie zlamie. Mam dobrze płatna,odpowiedzialna pracę. Nikt nie domyśla się, co mam za sobą i jakie demony mnie drecza. Moim marzeniem jest żyć na trzezwo, nawet nie wiem jakie to uczucie. Jedyny okres kiedy byłam całkowicie trzezwa to czas gdy byłam w ciąży i trochę po no ale to zrozumiałe, wynikało z wyższych potrzeb. Zaczynał się bać siebie i życia. Czuje się jak w bańce, mam myśli samobójcze. Tesknie za trzezwoscia, wydaje mi się lepszym stanem niż cokolwiek innego. Mam oczywiście czasami trzezwe dni, czuje się cudownie lecz znów wracam w to gowno. Nie wiem jak stąd wyjsc
  • 2942 / 1593 / 35
U mnie dyrektor ćpa i chleje ale ma bezpiecznik. Czyli w odpowiednim momencie przestaje regeneracja i znów w kółko. Od 15 lat mimo różnych zmian i teraz podwyżka. Lubiany przez wszystkich coś niebywałego.
Narcotic trust tylko i wyłącznie. Wiadomo jebać polityków co od 1989r sprzedali Polskę i dalej komuchy rządzą i myślą, że ktoś dla nich będzie walczył o co, o jaki kraj jaką Polskę? Na świecie liczą się pieniądze
  • 3245 / 617 / 0
Moim zdaniem właśnie ta wysoka funkcjonalność daje wyzwanie i tzw kopa do przodu aby na fali radzić sobie z pracą...niejednokrotnie słyszałem o takich co po kilku miesiącach emerytury przestali funkcjonować na tym świecie...tzn zwyczajnie umierało im się.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 158 / 13 / 0
Ja jestem wysokofunkcjonujaca, niepijaca od 2,5 roku alkoholiczka.
Dobra praca, kiedyś kierownicze stanowisko (od kiedy nie pije, wole mniej stresujaca prace). Jestem bardzo dobrym specjalista, mam swoje mieszkanie. Od 23 roku zycia codziennie pilam. Czesto od rana :/ tylko raz 9 miesiecy absty.
I jakos tam lecialo.
:*)

:heart: S&M :heart:
  • 5075 / 870 / 0
@alkus wiejski


Nawet potrafi zmartwychwstać... %-D
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 3245 / 617 / 0
Czasami na urwanie filmu, tudzież śpiączkę mawia się ZGON.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 88 / 28 / 0
Jak najbardziej się da. Na każdego każda używka działa inaczej. Jak ktoś ma dobre "geny" czyli niezniszczalny mózg organizm itd. dba o BHP picia, wspomaga się innymi używkami może tak funkcjonować. Jak napisała @Anna S jej dyrektor ma bezpiecznik dzięki któremu funkcjonuje na rynku od kilkunastu lat. Z tymi bezpiecznikami niestety jest tak, że zawsze może się przepalić i mamy boom. Brak prądu. Znam taki jeden przypadek, albo i dwa.

Do tego dochodzi to że często problem pijących jest zamiatany pod dywan bo to przecież normalne, że facet musi sobie dziabnąć. Szefowi w pracy też pracownik nie wypomni, że jest na rauszu. Mówię tu o prywatnym biznesie.

A to potem spotkania biznesowe, lunche, imprezy i wszystko kręci się wokół jednego. Co gorsza często nie zrobimy smal talku bez "kielicha" a pijący na kolacji gdzie trzeba podjąć jakieś biznesowe relacje nota bene jest uważany za najgorszy sort. Właśnie za alkoholika bo piję wodę. Albo relikt z poprzedniego systemu (i z paru poprzednich tekst) mu się nie ufa bo nie pije.

I tak się kręci błędne koło.

Ja sądzę, że w życiu osiągnąłem sporo, sporo straciłem, mogłem osiągnąć więcej. Nie ma co roztrząsać. YingYang. Większość czasu będąc na rauszu. Mam gdzie mieszkać, czym jeździć, do pracy też nie muszę być o równej godzinie i stać mnie 2 razy w roku na wakacje. Taki Polish Dream Kowalskiego myślę osiągnąłem płynąc sobie kajakiem przez etylowy ocean gdzie grzmiało i pojawiały się sztormy spowodowane innymi specyfikami.

Cieszę się z tego co mam i osiągnąłem ale jeszcze bardziej się cieszę z tego, że żyje bo kilka razy zasypiałem ze świadomością że rano już się nie obudzę. Kilka razy cudem uniknąłem śmierci czy krat. Ale to jak 3/4 forum tutaj.

Teraz mając to wszystko nie chce tego stracić tak więc od 2 lat jestem na redukcji a teraz wchodzę w jej finalny etap. Potrwa z moich obliczeń jeszcze około roku. Może to mój DrewnianyKolek Dream ale wierze w to i wierzę, żę mi się uda żyć na trzeźwo zachowując to na co pracowałem dotychczas w międzyczasie dodając nowe cegiełki.

@LadyPink Szacunek za rzucenie i dalszej wytrwałości życzę !!!

@sssangilima Obejmij sobie realne cele rzucenia, nie musisz rzucać od razu, ja sobie to rozłożyłem na dłuuugi okres ale już widzę horyzont. POWODZENIA!
ODPOWIEDZ
Posty: 10 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Żeby nie dostać mandatu za piwo, próbował przekupić policjantów 70 euro i kokainą

Przyłapany na piciu piwa na peronie sopockiego dworca 33-latek, by nie dostać mandatu, zaoferował policjantom łapówkę: 70 euro i... kokainę.

[img]
Pierwsze takie badania obaliły popularny mit

Mikrodawki LSD zyskały popularność jako potencjalna metoda leczenia ADHD, ale najnowsze badanie kliniczne wykazało, że ich skuteczność nie przewyższa placebo. Choć wiele osób wierzyło w poprawę koncentracji i samopoczucia, naukowcy nie znaleźli na to dowodów.

[img]
18-letni diler zakopał narkotyki w lesie. Po zatrzymaniu grzecznie zaprowadził tam policjantów

Za posiadanie i udzielanie narkotyków odpowie 18-latek zatrzymany przez lipskich kryminalnych. Policjanci zabezpieczyli środki odurzające oraz wagi, a część narkotyków podejrzany ukrywał w słoiku zakopanym w ziemi. Młodemu mężczyźnie grozi kara nawet do 10 lat więzienia.