20 listopada 2020Kazuy4 pisze: Jak to jest z tymi uszkodzeniami śluzówki od tabaki? (...)
Znalazłam za biurkiem "lewka", to jest anyżowo-lukrecjowego Lowen-Prise'a i to pełnego, chwalmy tabaczane bóstwo! A już się bałam, że zostaną mi same Ozony, "lustereczko" Presidenckie i Packards na pocieszenie. Bałam się, że zwietrzeje, ale widzę, że wietrzenie to domena głównie owocowych Ozon na przykład - aromat lewka jest jak najbardziej si, ba, mam wrażenie, że nawet przestał być taki "chamski" i czuć w nim teraz więcej nut zlewających się w jedno, a nie nagły atak anyżu, długo nic i pozostałości czegoś słodkiego. Teraz smak tego cudnie zdobionego (no szatę graficzną ma naprawdę ładną) opakowanka przywodzi mi na myśl stary, aromatyzowany lekką czekoladą tytoń z anyżem jako nutą przewodnią i gorzkim kakao na finiszu, takie alpinowate lekko się zrobiło. ;)
Ale już dawno zauważyłam, że niektóre tabaki zyskują na czasie. Alpina - do momentu, potem szybciutko wietrzeje. Gawith morelowy natomiat traci irytującą, chemiczną słodycz nowych partii i również staje się bardziej "głęboki", a mentol na finiszu mniej nachalny.
Zaś z beznikotynowych białych, aka ta White Chocolate o której kiedyś pisałam, to robi się autentyczny gips do nosa.
Ciekawi mnie ten JBL (czy jak mu tam) jabłkowy, kanciate, duże, zielone pudełko, ten po 11coś zł, jak przyuważę, to kupię.
Za to najlepiej trzymającym się mentolem (nie rozpatruję tu Medyka) okazała się tabaka w bladoniebieskim opakowaniu z ciemnoniebieską etykietą, która mi się niestety zdarła; może gdzieś w zakładkach albo na zdjęciu przyuważę. Może o niej kiedyś wspominałam - to czysty mentol z tytoniem bez żadnych złożonych nut, ale nie chamski ani nie urywający kinol. ;) Na przeczyszczenie go idealny.
Kiedyś miałam dramat, jak odrobina tabaczana mi utknęła w kanale przekłucia septum, ale to inna historia. Krew to może nie, ale pot i łzy - jak najbardziej. Aua!
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
Za 3-4 dni skończy mi się Pueblo, nie będę kupować kolejnego, tylko podejmę się kolejnej próby przerzucenia się na tabakę w celu miesięcznej substytucji i ostatecznego pożegnania się z tym świństwem.
Jaką tabakę polecacie? Coś łatwo dostępnego, stacjonarnie (Szczecin), bez zamawiania. Jedynym wymogiem jest, żeby łatwo było wytrzymać bez palenia.
Przez tamten miesiąc jechałem na Redbullu czerwonym i w jakieś 2-3tyg schodziła jedna paczka bez palenia.
24 listopada 2020TymekDymek pisze: 6 lat fajek, rok elektryka, zepsuł się, więc pół roku fajek, potem miesiąc samej tabaki i wróciłem do fajek miesiąc temu.
Za 3-4 dni skończy mi się Pueblo, nie będę kupować kolejnego, tylko podejmę się kolejnej próby przerzucenia się na tabakę w celu miesięcznej substytucji i ostatecznego pożegnania się z tym świństwem.
Jaką tabakę polecacie? Coś łatwo dostępnego, stacjonarnie (Szczecin), bez zamawiania. Jedynym wymogiem jest, żeby łatwo było wytrzymać bez palenia.
Przez tamten miesiąc jechałem na Redbullu czerwonym i w jakieś 2-3tyg schodziła jedna paczka bez palenia.
Na marginesie. WHO tytoń wpisała na listę substancji psychoaktywych. Czyli tabaka to nieźle ćpuński wynalazek, skoro przyjmuje się substancję psychoaktywną śluzówką nosa wciągając ją w klamę. Co przynosi wyraźną ulgę lol. Taka moja rozkminka na upaleniu
Dzięki za odpowiedź, też skłaniam się ku powtórce z Redbulla, ale jak czytam niektóre posty to mnie korci sprawdzić inne.
Co do tabak z dużą dawką nikotyny to jedna z lepszych to podobno Viking Black. W opisach w necie można znaleźć, że to tabaka z dużą dawką nikotyny, która pomaga rzucić palenie. Będę musiał spróbować, choć nie jest ona tak łatwo dostępna jak produkty Pöschl'a. W pobliżu mam sklep z wyrobami tytoniowymi tam mają dobry wybór zaraz się tam przejdę i kupie z 5 rodzajów, jak będzie Viking biorę bez mrugnięcia okiem.
edit: ten sklep jest jednak zj3bany, nie mieli Vikinga którego głównie chciałem kupić. Wziąłem więc standardowo 2 redbulle i 2 gawithy a do tego Ozone malinową, bo czytałem pochlebne opinie. Właśnie ją spróbowałem i jest bardzo przyjemna. Jedynym minusem jest cena, ja zapłaciłem 10,50 zł na opakowanie 5g (czyli drożej niż 10g popularne tabaki typu Gawith/Redbull). Warto spróbować, ale generalnie więcej nie kupię- nie warte aż takiej ceny. Ale na zjarce będzie fajnie sobie malinowe szczurki kreślić, będzie malinowo
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/amnesia_ibiza.jpg)
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów
Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/norraena.jpg)
Trzech mężczyzn oskarżonych o przemyt kokainy promem Norræna
Trzej mężczyźni w wieku 60–70 lat zostali oskarżeni o próbę przemytu ponad trzech kilogramów kokainy z Hiszpanii do Islandii promem Norræna. Grozi im do 12 lat więzienia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mjheart2.jpg)
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób
Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.