Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 1075 • Strona 54 z 108
  • 522 / 64 / 0
17 sierpnia 2020duch33 pisze:
oraz cała gama produktów "zero" dla przykładu duży snickers kalorycznie równa się 1kg fit frużeliny (duckduckgo, zakładka zakupy). Do zasłodzenia się na śmierć przyda się erytrol.
Problem jest taki, że sztuczne słodziki lubią podnosić poziom insuliny bez podniesienia cukru we krwi, co z pewnością nie jest zdrowe, pogłębia insulinoporność.
Uwaga! Użytkownik GL HF nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 37 / 6 / 0
17 sierpnia 2020duch33 pisze:

Ca dawała Ci efka? W sensie: brałaś na pobudzenie, czy zmniejszenie łaknienia?
Dobry nastrój , pobudzenie, zmniejszenie wagi, pozbycie się wody

były okresy że żarłam paczke apselanu dziennie
  • 104 / 18 / 0
Słodziki w ogromniej większości nie stymulują wydzielania insuliny. Mają za to kilka innych problemów za uszami np. nie do końca zbadany wpływ na komórki rakowe czy nerwowe (sławne badanie aspartanu na szczurach). Mój ulubiony erytrol nie tylko nie podnosi insuliny, ale zapobiega próchnicy zębów.
Co do odchudzania, to niestety przedłużający się deficyt kaloryczny będzie się wiązał z obniżeniem nastroju. Nie wiem czy można zmienić to inaczej niż "chemią".
Mistrzu! Jak osiągnąć szczęście?
Nigdy nie spieraj się z ignorantami.
Ależ Mistrzu! Nie mogę się z Tobą zgodzić!
Masz rację!!
  • 9304 / 1809 / 2
18 sierpnia 2020duch33 pisze:
Co do odchudzania, to niestety przedłużający się deficyt kaloryczny będzie się wiązał z obniżeniem nastroju. Nie wiem czy można zmienić to inaczej niż "chemią".
Wtf ??
Są dwie opcje albo dieta obniżysz ilość kalorii albo sportem/ruchem zwiekszysz na tyle zużycie energii, że automatycznie wpadniesz w deficyt.
Jak będziesz jeść normalnie / więcej i wpierdalac chemię typu efka to najwyżej stracisz wodę i glikogen.
Nic więcej.
Chuja będzie że zrzutki wagi.

A wpierdalanie spalaczy na deficycie bez zmiany trybu i stylu życia ( czyli opychanie się węglami) to droga prosta to szeregu chorób z insulinoopornoscia na czele.
To samo jak wdrozycie jakieś śmieszne diety 1000kcal.
No ale ludzie wolą komplikować i spowalniac zrzutkę wagi takimi dietami.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 104 / 18 / 0
18 sierpnia 2020Stteetart pisze:

Wtf ??
No ale co Ci się nie zgadza?
Deficyt kaloryczny = pogorszone samopoczucie. Nie wierzysz? No to nie jedz 2 dni. Jeśli chcesz mieć jednocześnie deficyt (nie ważne, czy spowodowany obcięciem kalorii czy zwiększeniem aktywności) i dobre samopoczucie, to trzeba coś brać. I dokładnie tak napisałem.
Wypłukanie glikogenu, o którym piszesz rzeczywiście ma miejsce przez pierwsze dni, ale jeśli deficyt trwa dłużej, to zawsze spowoduje utratę tkanek (np tłuszczowej, chociaż nie koniecznie), więc każda osoba, która tłucze efkę przez miesiąc i prawie nie je - schudnie. Oczywiście efekt jojo za chwilę zwali z nóg, ale to zupełnie inny temat.
Mistrzu! Jak osiągnąć szczęście?
Nigdy nie spieraj się z ignorantami.
Ależ Mistrzu! Nie mogę się z Tobą zgodzić!
Masz rację!!
  • 37 / 6 / 0
18 sierpnia 2020duch33 pisze:

Wypłukanie glikogenu, o którym piszesz rzeczywiście ma miejsce przez pierwsze dni, ale jeśli deficyt trwa dłużej, to zawsze spowoduje utratę tkanek (np tłuszczowej, chociaż nie koniecznie), więc każda osoba, która tłucze efkę przez miesiąc i prawie nie je - schudnie. Oczywiście efekt jojo za chwilę zwali z nóg, ale to zupełnie inny temat.
Ja właśnie bardzo ładnie chudnę na pseudoefedrynie ale do tego praktycznie jem samą trawę i piję kiepskiej jakości wode źródlaną z biedronki bez witamin.
Czasami chudłam nawet pól kilograma dziennie. Ale o śnie mogłam zapomnieć.
Robiąc przerwy chociażby po to by sie wyspac i cos w końcu zjeść organizm bardzo szybko przybiera na wadze i szukam rozwiązania nie wchodząc na narkotyki czy inne srodki anaboliczne dla ludzi swiata fitness samą dietą bez ruchu praktycznie nic nie chudne
  • 37 / 4 / 0
18 sierpnia 2020duch33 pisze:
18 sierpnia 2020Stteetart pisze:

Wtf ??
No ale co Ci się nie zgadza?
Deficyt kaloryczny = pogorszone samopoczucie. Nie wierzysz? No to nie jedz 2 dni. Jeśli chcesz mieć jednocześnie deficyt (nie ważne, czy spowodowany obcięciem kalorii czy zwiększeniem aktywności) i dobre samopoczucie, to trzeba coś brać. I dokładnie tak napisałem.
Wypłukanie glikogenu, o którym piszesz rzeczywiście ma miejsce przez pierwsze dni, ale jeśli deficyt trwa dłużej, to zawsze spowoduje utratę tkanek (np tłuszczowej, chociaż nie koniecznie), więc każda osoba, która tłucze efkę przez miesiąc i prawie nie je - schudnie. Oczywiście efekt jojo za chwilę zwali z nóg, ale to zupełnie inny temat.

Robiąc deficyt kaloryczny nie robi się tak, żeby nie jeść przez dwa dni - to normalne, że będziesz się źle czuł. Na deficycie schodzi się 100-400 kalorii i wtedy nie jest tak źle. Jesz w tym przedziale kalorycznym, ale tylko wtedy kiedy na 100% jesteś głodny, a nie to tylko zachcianka. Spontaniczne aktywności i wcale nie najlepsze jest kardio, najlepiej robić trening FBW - ćwiczenia wielostawowe.
  • 104 / 18 / 0
NarkoMania, to jest tak... Jak nic nie jesz i nie cwiczysz silowo, to utrata wagi oznacza, ze wg badan stracilas 60% miesni i 40% tluszczu. Tak srednio. Poniewaz to mięśnie są największym głodomorem w organizmie, to ich utrata obniża Twoje zapotrzebowanie kaloryczne. Wiec jak wracasz do starych nawykow zywieniowych, to tyjesz szybciej niz poprzednio. Wiec znow efka i znow restrykcje. I tu kolo sie zamyka. Remedium na to podal Ci Steettart: umiarkowany deficyt i trening oporowy. Nie ma sensownej drogi na skróty. Bardzo mi przykro...
Ps. Nie obraz sie, ale zle uzywasz tej efki. Mysle ze efka moze miec sens pod koniec redukcji, kiedy jestes wyje...ana i potrzebujesz pobudzenia. I nie zamiast sniadania, tylko oprócz. Pozwoli Ci to zjesc mniej, ale cholernie wazne jest zebys jadła, pilnując podaży białka. A! Ja bym dorzucil D3, omega, C.
Mistrzu! Jak osiągnąć szczęście?
Nigdy nie spieraj się z ignorantami.
Ależ Mistrzu! Nie mogę się z Tobą zgodzić!
Masz rację!!
  • 184 / 72 / 0
Ja schudłem 10 kg w 2 miesiące z groszem właśnie utrzymując deficyt kaloryczny przy pomocy apki na telefon, sudafedu wzmacnianego kawą oraz kapsaicyną z sosu habanero :). Ćwiczyłem średnio 1h. w tygodniu. Efektu utrzymuje już od ponad 1,5 roku.
Nie głodziłem się i tabletek nie jadłem też codziennie.
  • 18 / 3 / 0
Metody na zrzucenie tłuszczyku oparte na diecie bądź schematach żywieniowych mam dwie. Często poruszane keto bądź post przerywany czyli IF, albo combo bo na keto uczucie głodu znika.

Jak dla kogoś keto jest zbyt hardcorowe to polecam unikania tłuszczy i białek z węglami przy jednym posiłku, czyli rady które powtarzały się już wielokrotnie.

Ja na keto jestem bo się całkowicie inaczej na tym czuje, lepiej a nie ze względu na zrzucanie wagi, a zrzucanie tłuszczyku na keto traktuje jako efekt uboczny
ODPOWIEDZ
Posty: 1075 • Strona 54 z 108
Artykuły
Newsy
[img]
Ten napój to hit w USA. Sprzedaż rośnie jak szalona, alternatywa dla drinków

Rewolucja na rynku napojów trwa – Amerykanie coraz częściej sięgają po napoje z THC zamiast po alkohol. To już nie nisza, a branża warta setki milionów dolarów, która zmienia oblicze rynku spożywczego i wywołuje poruszenie wśród regulatorów.

[img]
„Co potrzeba?” - zapytał 16-latek policjantów, których następnie próbował przekupić

„Co potrzeba?” - takimi słowami zwrócił się 16-latek do policjantów ze stołecznego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego. Wtedy jeszcze nie wiedział, że mówi do nieumundurowanych policjantów. Okazało się, że miał przy sobie kilka porcji narkotyków.

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.