TALK - Rozmowy [H]

[WladyslawWygiello]

Odbyłem z panem Gorzelańczykiem jedną, 30-minutową rozmowę przez Skype oraz sporo wiadomości. Dostałem Trittico, Edronax, Medikinet, kwetiapinę i baklofen. Osobiście uważam, że to szaleństwo, a znajomi z wykształceniem medycznym mają podobne zdanie. Koniec końców zdecydowałem się na metylofenidat (gniecenie kończyń, krzywe pozycje, zła postawa i napięcie fizyczne), a także baklofen (to samo + tłumienie ssania na kodeinę).

metylofenidat powodował ogłupienie, zjazdy psychiczne pod koniec dnia i zero efektów, jeśli chodzi o moje problemy, które to doktor podpiął pod ADHD. Wyrzuciłem połowę, gdyż przez moje przeszłe uzależnienie od amfetaminy, bałem się zacząć to brać nałogowo.

baklofenu również zużyłem połowę, również miałem nieciekawe skutki uboczne, ale koniec końców, możliwe, że to właśnie ten lek, pomógł mi rzucić kodeinę, której to od ponad miesiąca nie ruszam.

- rozmowa z doktorem była bardzo mechaniczna, pytania zadawał mi z automatu, choć nie widziałem, aby je czytał
- nie zauważyłem zainteresowania z jego strony, ani też żadnej dociekliwości
- ilość leków jest przytłaczająca
- leki miały na ulotkach przeciwskazania, o których doktor wiedział i nie powinienem ich brać

+ doktor pozwalał mi "wygadać się" w każdej kwestii, nie przerywał i słuchał uważnie
+ baklofen mi pomógł
+ diagnoza zapewne była prawidłowa
+ szeroki wachlarz leków, które ciężko byłoby dostać od innego lekarza
+ część leków doktor dorzucił na moją prośbę, gdy oprócz ADHD z gnieceniem, zaproponowałem, aby dał mi coś na tłumienie ssania na kodeinę i "uśpienie mnie"
+ za wsparcie nie zapłaciłem

[LOBO87]

metylofenidat z baklofenem, reszty leków nie kupiłem,

Nie no spoko, wykupiłeś te leki które Ci się podobały i teraz narzekasz... Nie pomyślałeś że cały zestaw przestrzegając dawek może zadziałać całkowicie inaczej, niż sobie to wyobrażasz? Chuj z takim leczeniem, zawracacie tylko dupę profesorowi... Ja biorę cały zestaw i nie narzekam uboki są bardzo nikłe, a leki w takim mixie mogą działać po prostu synergicznie i nawzajem znosić uboki. Jak zwykle userzy mądrzejsi. A opinia jakiegoś konowała gówno znaczy... A typ który pyta o jaranie to już w ogóle rozjebał system, powiedz mi jaki sens miałaby taka terapia, zresztą zajaraj do tych leków to pewnie zaśniesz na 3 dni

[rangczu]

Ale się ćpuny zesrały tym pytaniem o trafke. W końcu ADHD leczymy amfetaminą.

[VladTepes]

Ja mimo lekkiego zamulenia i spuchniętej mordy jestem zadowolony z leczenia. Czuje sie lepiej i nie ciągnie mnie do ćpania

[JanPawelSzlugi]

Nie ćpuny się zesrały pytaniem o trawkę (cokolwiek to znaczy), tylko trzeba zupełnie nie wiedzieć jak działa układ endokannabinoidowy żeby myśleć, że palenie mj nie wpłynie na leczenie

[rangczu]

Jasna pogoda, układ endokannabinoidowy i interakcje marihuany napewno zrobią zgliszcza z mieszanki amfetaminy z połową apteki z wykrzyknikami na opakowaniach i ich interakcji xD

[mniemanolog]

Spoiler:

Nie mam pojęcia, jak działa układ endokannabinoidowy i przez tę niewiedzę czuję się szczęśliwszy. Nie chcę wiedzieć
Dla mnie trawka to żaden narkotyk, a jak ktoś twierdzi, że jest od niej uzalezniony, to moim zdaniem wydziwia. Ale skoro piszecie, że lepiej nie palić, to nie będę palił.

Wziąłem wczoraj na noc 50mg baklo, 75mg pregabaliny, 25mg ketrelu, lamitryn i trazodon. Po jakichś 40 minutach mnie ścięło, otumaniło, taki stan jakby po neuroleptykach. Liczyłem na rychły sen, ale niestety. Włączyło mi się coś zbliżonego do hipomanii (chyba dobrze definiuję), ale bez omamów, psychoz i zamchów smoleńskich. Nadmierna aktywność psychoruchowa, jakaś ekscytacja nie wiadomo czym.

Spoiler:

Np. jak myłem zęby, złapałem się na tym, że wędruje w kółko po łazience, jak jakiś zaszczuty zwierz. Kiedy się położyłem, zmknąłem oczy, to gdzieś mi gałki oczne latały pod powiekami. Do tego gonitwa myśli, silna chęć działania. Mówię, poczytam, to zasnę, ale nic z tego, bo cały czas gubiłem wątek. Do tego wilczy apetyt. Miewałem, czasami podobne stany, choć bardzo rzadko, ale chyba nigdy nie było tak mocno. Stan ten utrzymuje się do teraz, choć znacznie łagodniej. Kiedy wstałem, nie czułem się zamulony. W ogóle czuję się b. dobrze.

Trochę zwątpiłem i postanowiłem nie brać rano paroksetyny ani fenidatu. Wziąłem tylko propranolol i bunondol.
Ewidentnie coś ze mną nie tak. Tak sobie myślę, że może coś popieprzone z hormonami tarczycy, odziedziczone po kądzieli, bo matka ma bardzo poważne problemy z tarczycą. Dobrze by było zrobić badanie.
Dzisiaj znowu spróbuję na noc tego zestawu. Jak historia się powtórzy, to nie wiem co to z tym moim leczeniem robić.
EDIT
Skusiłem się na Medikinet 10mg o powolnym uwalnianiu. Nie czuję się po nim inaczej. Może mnie lekko wyciszył, sam nie wiem.

[JanPawelSzlugi]

Widzisz, paranoiczny kolego, tyle lat na forum i wszystko jak krew w piach . Układ endokannabinoidowy stanowi sprzężenie zwrotne dla pozostałych układów, mówiąc prosto - zawsze jak zapalisz, trawka będzie próbować regulować działanie układów, na które wpływają leki które bierzesz.

Widzę, że leczenie pierwsza klasa, jeśli po mniej niż tygodniu już wybierasz sobie jakie leki uważasz, że pomagają, a jakie nie . Jak nie zasnąłeś po ketrelu i trittico to dość dziwne.

Ja po namyśle mogę się przyjebać do większości leków jakie mi zapisano:
- propranolol, bo powoduje dyskfunkcje seksualne
- baclofen, bo jako alkoholik i benzodiazepinista chyba już starczy mi majstrowania przy GABA, wszystko co wpływa na niego wpływa u mnie negatywnie na pamięć
- program metadonowy dla kogoś nadużywającego tramadolu ostatecznie stanęło na buprenorfinie - dr stwierdził, że dawka jest na pewno za mała (3x0.4), a mnie jak dziabnęło to miałem powieki zamknięte do połowy i stwierdziłem, że mam popracowane

Wydaje mi się, że trochę rozumiem filozofię dr Gorzelańczyka. Zawsze w psychiatrii największą szansę na sukces ma pierwsza terapia, pierwszy lek z danej grupy itd., atakując nałóg z tak wielu stron prawdopodobnie można osiągnąć rzeczy nieosiągalne przy terapii używającej zawsze minimum leków.

Co nie zmienia faktu, że jak mam do wyboru brać wiadro tabletek albo nie, to na tą chwilę jestem na nie. Czas pokaże, czy to zwykły system iluzji i zaprzeczeń, czy potrafię utrzymać abstynencję od opio. Bez benzo stuknie mi już niedługo rok i nie mam żadnych objawów lękowych. alkohol - 5 nawrotów w ciągu 3 lat, obecnie pół roku bez. Wiem, że mój mózg jest zaprogramowany na ćpanie i to kwestia czasu aż zacznę się "nudzić", ale myślę że mam tu nieco więcej do powiedzenia, niż doktor, który mówi że fakt wpadania w ciągi już ode mnie nie zależy :)

[Janowsky]

czemu? u mnie wszystko git
jeżeli jakis lek wam nie odpowiada przedyskutujcie to, to nie jest tak ze 8 leków i to wszystko. U mnie bupra + baklo + metylofenidat + pregaba + trazodon bardzo pomagają, rzeczywiście tylko do tych neuro się można przyczepić. Jeżeli aż tak źle, mozecie przejsc się do psychiatry i przepisze wam za 150zl podobne rzeczy tylko bez tych najbardziej pomagających jak pregaba czy bupra/metylofenidat/baklofen
Pamiętajcie że tu tez doktor robi to za darmo, co ja tez sobie cenie.

[chillbro]

Moje leki:
Propanolol
Pregabalina
baclofen
paroksetyna
Akamprozat
Ropinolol
Kwetiapina
Lamotrygina
Trazodon
metylofenidat

Rozpoznania to m.in CHAD, ADHD, symptomy OCD lub ruminacje natrętne.
Jestem ciekawy czy te sezonowe myśli/niepewność miną..