Lufa za wygode i szybkość
23 października 2020Dualizm22 pisze: CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ ? DOPAL TO CO ZOSTAŁO W BUTELCE.
Później przez parę lat właściwie tylko spliffy
Aktualnie głównie wapo+filtr wodny, ale moją nową ulubioną metodą konsumpcji jest kawa z ABV :) potrafi ładnie poczesać na parę godzin, konsumpcja jest przyjemna i robi się szybko bo susz już zdekarboksylowany.
Ale najbardziej lubiłem palić # ze szklanki przez słomkę. Tylko do tego potrzeba #, a owego nie widziałem na oczy od bardzo dawna.
Mi najbardziej leżą jointy, bo lubię palić, a inne metody mi tego nie dają. Joint w łapie, rozwalić się na fotelu i sobie powoli palić przez dłuższy czas - to mi najbardziej odpowiada i argument o marnowaniu towaru mnie nie rusza. Ostatecznie to ma być przyjemność, a rytuał kruszenia, kręcenia, rozpalania, palenia itp. to połowa całej zabawy.
Potem bongo, bo pozwala wykorzystać cały potencjał posiadanego ziela, no i można się naprawdę MOCNO upalić w krótkim czasie, a to też bywa fajne. Długo się nie mogłem przekonać, a teraz szanuję ten sposób bardzo. No i prawda jest taka, że zmiana sposobu palenia pozwala uniknąć nudy.
Klasyczną lufę lubię tylko w terenie. Chyba że jestem gdzieś na zadupiu, na łonie przyrody, to wtedy też wolę spalić jointa czy tam blanta.
Dalej ciastka i inne tego typu rzeczy - lubię, ale wiadomo, trzeba być ostrożnym, bo łatwo przegiąć, a z trafieniem w sweet spot to mam problem, bo zawsze jest za słabo albo za mocno...
Wiadra i inne tego typu metody - nie, nie, nie. Wiem, że jebie w czerep, wiem, że to oszczędność, ale po prostu nie i koniec.
Waporyzacji nie jestem pewien, za mało doświadczenia. Kusi. Kiedyś się spróbuje.
bądz w samochodzie robiąc tzw. ''komorę''.
Bongo jest ok, ale tylko z małymi cubuchami, bo spalanie 0.5 na bucha to wyrzucanie pieniędzy. Nie korzystam z tego sposobu, bo trzeba je czyścić itp.
Pozostaje wierny szklanej lufce- metoda najprostsza, najszybsza i najefektywniejsza. Jedyne czego brakuje to efektowność, ale to przeżyję. Idealne dobieranie swojego dawkowania i pełna kontrola nad ilością materiału przemawiają do mnie najbardziej.
Lolków nie lubię, bo jak tyle kopcę i to w dodatku bez filtra, to pojawiają się hipochondryczne jazdy o zdrowie. A tak jedna lufka nawet na dobę i jest si, buszki ściągam małe i przygaszam zapalniczką, co by gardełka za bardzo nie podrażnić ;p
Ostatnią opcją jest waporyzacja- nie przypadła mi do gustu. Niby tyle % zioła wyciska jak sokowirówka, ale klepie słabiej i tak
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
"Pamiątka" z Tajlandii. Portugalczyk wpadł na warszawskim lotnisku
24 kg marihuany miał w swojej walizce Portugalczyk, zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie. W bagażu 22-latka, który przyleciał z Bangkoku w Tajlandii, znaleziono 42 paczki suszu, których wartość na czarnym rynku oszacowano na niemal 1,2 mln zł. Mężczyźnie grozi grzywna i od 3 do 20 lat więzienia.
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
USA: Donald Trump usunie marihuanę z listy najcięższych narkotyków?
Stało się to, o czym spekulowano od miesięcy. Donald Trump, mimo oporu konserwatywnego skrzydła własnej partii, ma sfinalizować proces reklasyfikacji marihuany. Konopie mają trafić z surowego Wykazu I (gdzie są traktowane na równi z heroiną) do łagodniejszego Wykazu III substancji kontrolowanych.
