od prawie roku wale mefe, od lat regularnie pale trawe. Mam tylko jedną prośbę, bo planuje przestać z tym gównem a przynajmniej na pewno na czas sesji. Znalazłem tematy o tym jakie witaminy i suple stosować ale wyczytałem że stosując je w nie odpowiednich proporcjach mogę wypłukiwać magnezem wapń i inne tego typu rzeczy.
Robię odrębny temat bo zostało 2 tygodnie do sesji i nie mam czasu studiować biochemii mózgu a ja muszę zacząć zapierdalać i chce wesprzeć jakoś swoją koncenytrację. Nie mam nie ograniczonego budżetu.
Wiec: jakie zestaw witamin polecacie(tak chyba będzie najtaniej) i co do tego? jakie minerały, z czego(chyba że będą w kompleksie witamin) i. Wiem że pomocne jest 5-htp melatonina i inne rzeczy które nie wim czym są. Możecie mi doradzić? Od dawna moja dieta jest uboga w witaminy, jednak codziennie zażywam witaminy. ostatnio zażywam doppel Herz A-Z i magnez+b6 i przez chwile lecytyne. Wiem, że to nie zdziała cudów, ale może trochę pomoże. Dodam że od kilku tygodni odbudowuję motywację do życia i do działania. Praktycznie pewne jest(sugerując się ostatnimi miesiącami) będę miał ciśnienie pod koniec tygodnia ale tym razem nie odpuszczę. Póki co mam dobre samopoczucie ale ostatnimi tygodniami zdażały mi się doły, ale chyba głównie spowodowane tym, że w końcu zaczynam uświadamiać sobie co ja odpierdalam ze swoim życiem. Od kilku miesięcy coraz bardziej byłem zawiedziony swoimi załamaniami motywacji (początek tygodnia podejście typu mefedron to szmata a po pstryknięciu palcem jeb - jebać to, mam ochotę, czuję się dobrze wieć mogę)
Dodam, że przez cały semestr miałem duży problem z zabraniem się do nauki - praktycznie w ogóle. Z tym że to w dużym stopniu jest spowodowane nadużywaniem trawy w ciągu tygodnia ( 2 rok codziennie średnio 0,5g(max 1g) w bongu,wiadrze. mefedron jeśli już w w weekendy, ale ostatnio jak zacznę w piątek wieczorem to kończę w niedziele w nocy. Ostatnio b3anię porył mi najbardziej zielony kryształ(niby mefedron, ale z tego co się dowiedziałem to był jakiś psychodelik) - Kamień 7g w 5 dni,z tym że 3 dni w akadmiku próbując nie dac po sobie poznać... IKS DE
temat na którym się nauczyłem walić był taki że przez pierwsze 3-4 miesiące(tylko soboty na imprezie - 1g) ZERO zwał, samopoczucie na tygodniu lepsze niż przez ostatnie lata(jestem trochę depresyjną osobą), faza czysta, zajebista gadka, luz, nawet jeśli miałem duże oczy i solidną fazę to potrafiłem rozmawiać jak trzeźwy, panować nad jakimikolwiek tikami oczu czy ciała i jego ruchami. Wiem bo znam opinię tych z którymi przebywałem. Ostatnio bardziej unikam ludzi na fazie, w zasadzie czego nie napisałem to to że praktycznie cała moja kariera to działanie solo. Działanie z innymi oczywiście się zdażało ale myśle że 60-80% było walone solo.
P.S praiw nie piję alko, mefa w 85% przypadków bez jakiegokolwiek alko, szlugi od około 6 lat,
W tym tygodniu planuje pójść do psychologa.
Trochę się rozpisałem, ale chciałem napisać wszystko co może być istotne.
BĘDĘ BARDZO WDZIĘCZNY. Z fartem! :)
2. faktycznie nie opisałem dokladnie moich skutków ubocznych. ale nie prosze o poomoc w tym kontekscie
3. musi to być coś mefedrono podobnego bo sporo czasu spędziłem na znalezienie na necie po opisach jaką substancję zażywam i na początku nawet nie zakładałem że to jest coś pod mefe bo wszyscy mówią że mefy nie ma. ale opisy działania, skutków ubocznych itd. na to wskazują
Moze inaczej napisze w czym problem:
w ostatnich miesiącach nie mogłem się wgl zabrać do nauki chociaż wiedziałem że musze, wszystko mnie rozprasza, praktycznie od początku roku(w ostatnich tygodniach mniej), byłem jakby poza rzeczywistościa, odrealniony?, czułem się jakbym w jakies rownoleglej rzeczywistości. nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi. nie wiem jak to inaczej ująć. teraz niby czuję motywacje ale żeby kurwa żeby przysiąść do nauki to jakaś abstrakcja. siedze cały dzien przy biurku z kompem, wystarczy inicjatywa, byle zaczać, ale ja nie potrafie tego zrobic.
Jak sie już zabiore za nauke to potrafie się naprawde szybko uczyć, przedmioty matematyczno-fizyczne na 1 roku(teraz 2) rozpierdalalem najlepiej na kierunku minimalnym nakladem pracy. z tym ze wtedy potrafiłem się zmotywować 1 max 2 dni przed i intensywnie zakuwałem.
mam kiepską odporność bo jak nie wezmę witamin to łatwo wyskakuje mi opryszczka, w zimie jak przez kilka dobrych dni nie brałem to potrafiło mi z 5 wyjebać na raz.
to jak, ktoś doradzi mi suplementację?
nie wiem czy to były okresy manii i depresyjne, bo jak mówiłem dopiero się wybieram do psychologa. ale na pewno podejrzewam u siebie depresję od około 5 lat z tym że te "doły" były przeplatane normalnym albo zajebistym samopoczuciem więc zawsze koniec końców to ignorowałem.
Zauważyłem że jeśli czułem się przez jakiś czas zajebiscie np kilka dni(chyba maksymalnie z tydzień, raczej nie więcej) i pomyślałem sobie "kurwa jeszcze tydzień temu czułem się jak gówno, bałem się patrzeć ludziom w oczy na ulicy a teraz nie boję się niczego, mogę dosłownie wszystko, to na drugi dzień znowu budziłem się zjebany. bez powodu. ZAWSZE tak było od dobrych kilku lat. teraz jak trafi się taki "zajebisty" okres to boje sie myslec o tym że czuję się dobrze, żeby się to nie skończyło.
To może być CHad? B często potrafiłem wpłynąć(tak mi się wydawało) na nastawienie z deprechy w normalne w ciągu jednego dnia, i takie zmiany bardzo częste, ale zawsze tłumaczyłem to trawą (jak pisałem palę codziennie od 2 lat 0,5-1g, a przez poprzednie 2-3 lata praktycznie codziennie z tym ze wtedy tylko wieczorami
Jeszcze nie dopuścili bo sesja zaczyna się za 2 tygodnie.
scalono.lobo
to że sie nie uczyłem to jedno, ale drugie to to że nie czułem zupełnie żadnej presji. wiedziałem że powinienem się uczyć,że nie zdążę że zawiodę rodziców ale nie potrafię jej wywołać... chciałem czuć presję czasu, kumple mi mowili, motywowali, ja szedłem do pokoju siadam do nauki i chuj pustka w bani, patrzę na notatki na kompie a nawet nie wiem kiedy scrolluje fb albo inne gówno i tak przynajmiej od początku marca. dalej tak jest. w gimnazjum byłem wzorowym uczniem, liceum byłem leniem ale przejmowałem się szkołą. teraz też się niby boję ze nie zdam ale jako takiego stresu/presji dalej nie czuję, chociaż wiem że nie zdanie będzie związane ze sporymi konsekwencjami
Mam coś z głową czy jestem tylko zjebanym dzieckiem? wolałbym to drugie
w zeszłym tygodniu ograniczyłem palenie, w tym nie zamierzam palić. mam ndzieję że się uda. na chwilę obecną jestem pewny na 100% ale to się potrafi zmienić nawet nie wiem kiedy.
chyba po prostu jestem zjebany
A tak serio - uczyć się - nic tak nie dopinguje mózgu, jak czytanie i nauka.
btw. Poczytałem w temacie CHaD i jest inna bardziej prawdopodobna opcja a konkretnie osobowość Borderline. Moze zostac wywolana przez traumatycznie przezycie z dzieciństwa jak porzucenie przez rodzica. jak mialem 2 lata mama wyjechala na 10 dni, po jej powrocie nie potrafiłem powiedzieć słowa a przed wyjazdem dało się ze mną w miare normalnie dogadać. Narkotyki pewnie tylko bardziej to pogłębiają.
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/paczkomatdomeyki.jpg)
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"
Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ghbtatoo.jpg)
Wystarczy sekunda i kolor się zmienia. Ten tatuaż wykrywa groźną pigułkę w twoim napoju
Chociaż dużo mówi się o zagrożeniu, jakie niosą ze sobą tzw. pigułki gwałtu, rozpoznanie ich na imprezie wciąż bywa trudne. Właśnie dlatego naukowcy z Korei Południowej zaprezentowali nowatorskie rozwiązanie, które działa błyskawicznie i jest niemal niewidoczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.