Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 110 • Strona 6 z 11
  • 2 / / 0
06 maja 2019misspill pisze:
Dopoki nawyki pracują to koncentracja jest, jeśli wykorzystujemy amfetaminę zadaniowo to no problemo. Gorzej jeśli zaczniemy się po niej wkręcać typowo w rozrywkę.
Zgoda w 100%, fetka w celu wytężenia koncentracji i poprawie efektywności zła nie jest, mowa tu o odpowiednich ilościach, ale przegięcie nigdy do niczego dobrego nie doprowadzi.
  • 1 / 3 / 0
Pamiętam jak robiłem w wykonczeniowce i moj pomocnik ukrainiec akurat jednego dnia nie przyszedl. Siedzialem tak sam i kolezka napisal, ze wpadnie pogadac. Przyszedl i oznajmil, ze ma gieta, na poczatku nie myslalem o zarciu, ale zaraz bylo "dobra dawaj po jednym" a jak sie to konczy kazdy wie. Z nudow kolezka zaczal mi pomagac w pracy, kompletnie sie nie znal na robocie, ale juz po polowie na dwoch zalapalismy taka wkretke, ze zrobilem z nim w jeden dzien to co przewidzialem na trzy. Kolezka czail wszystko co mu tlumaczylem i robil sam niektore rzeczy i wychodzilo mu to bez zarzutow. Poszlo sprawniej niz z tym ukraincem a gosc byl fachowcem i powinien to robic lepiej niz jakis zoltodziob. Zajebista sprawa, na tyle zajebista, ze raczej juz tego nie powtorze, bo zbyt by mi sie spodobalo :D
We



We Need Things That Make Us Go
  • 17 / 3 / 0
feta + remont = piękna przygoda w krainie karton gipsu, paneli i fugi.
Coś pięknego, te spontaniczne wypady do OBI po przeróżne materiały.
Policja w gości bo sąsiadowi przeszkadza że o 2 wnocy nakurwiasz kontówką. Same pozytywne doświadczenia przy remoncie.
Polecam również gdy się pracuje w utrzymaniu ruchu zajebista sprawa.
Duża zaletą jest to ze niema regulacji prawnych co do pracy pod wplywem dragow. Wiec jak cie nie złapią jak walisz szczura w kiblu to właściwie niema się czego cykac, no chyba że jesteś jedną z tych osób ktore feta pobudza x5 razy mocniej i się kręcisz jak diabeł tasmański po hali, wtedy mogą nabrać podejrzeń. A tak to niema co się schizowac.
  • 1455 / 592 / 0
Wszystkich polakow , ktorzy nafukani feta popodnosili normy w fabrykach i magazynach w UK kopalbym po mordach . Naprawde , miejcie jakas godnosc spidziarze , nie dosc ze sobie szkodzicie to jeszcze innym :fuj:
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 325 / 38 / 0
Ja lubiłam pracować nafukana, praca wydawała mi sie wtedy wręcz fascynująca, wszystko szybko zalatwialam. A zaczelo sie od tego, ze raz musialam sie "naprawić" po zarwanej nocce. Zdecydowanie gorzej bylo, gdy po odstawieniu przez dobry tydzień chodziłam do tylu. Na dłuższą metę nie polecam, trudno wrocic do normalnego trybu, przez pewien czas chujowo mi sie pracowało, bo ciagle myslalam o tym jak dobrze by bylo sobie przypierdolic, przez co wydajność na jakis czas dosyc mocno spadła.
Discard that delusion. Forget it. Go to Wonderland.
  • 272 / 37 / 0
Też mi sie zdarzyło ostatnio fryknąć w pracy.'Pracowałem jak rakieta ; ))
Praca sprawiała mi przyjemnosc, chyba o to chodzi..
Uwaga! Użytkownik xSzuLeRx jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8103 / 907 / 0
Ja za to na spidowany pracowałem na polu przy zbiorze owoców.Ciągle zapierdalałem, nie czułem żadnych boli dopiero jak dopadła mnie zwala to nie mogłem w ogóle ruszyć się z łóżka.

P.S. Na szczęście jest takie dobrodziejstwo jak opio.Poszło 300 mg kody i od razu jak nowo narodzony.Bóle odeszły w niepamięć.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 631 / 103 / 0
Przez całą klasę maturalną stawiałam się na nogi fetą w szkole. Rzecz jasna nie były to duże dawki, tylko malutkie. Nie wysiedziałabym na lekcji bo zbyt dużej dawce. Raz sobie za dużo wysypałam i moja pazerność nie pozwoliła mi odsypać nic spowrotem do woreczka, więc zjadłam ogromnego szczura i poszłam na matmę(którą zresztą miałam w liceum rozszerzoną więc materiał sam w sobie był dość wymagający, do tego nauczycielka która miała z nami co roku 7-8 godzin w tygodniu nie za bardzo nas lubiła). Jak usiadłam w klasie to już wiedziałam, że to był błąd %-D Nie mogłam kupić wzroku na niczym, dostałam pokurwnego szczękościku, dłonie mi się okropnie pociły. No i pani od matmy widząc jak bardzo się wiercę na krześle kazała mi rozwiązac zadanie. Byłam tak zryta, że w ogóle nie ogarniałam co mam robić, ale miałam przy tym tak przerażony wyraz twarzy, że zostałam odesłana do higienistki której wmówiłam że bardzo źle się czuję %-D Oprócz tej jednej akcji chyba nie zdarzyło mi się nic złego. Jak mówiłam, całą klasę maturalną brałam fetę w szkole, praktycznie codziennie. Pomagało mi się to skupić i być bardziej produktywną, do tego miałam wyjebane na pewne sprawy więc i życie mi się łatwiejsze wydawało.

Drugą sprawą jest, że po szkole pracowałam jako korepetytor języka angielskiego i czasem w weekendy dorabiałam sobie jako niania %-D Jeśli chodzi o pracę korepetytora to nie ćpałam nigdy podczas godzin pracy. To znaczy tak, wracałam do domu około godziny 14:30, jadłam malutką kreskę, taką jak w szkole, o 15 zaczynałam pracę, kończyłam o 18. I tak codziennie. Później jeśli się uczyłam to w zależności czy chciałam ciągnąć nockę czy nie - brałam lub nie. W pracy niani nie odważyłam się nigdy ćpać, nawet jak zostawałam komuś z dzieckiem na noc i musiałam być w trybie czuwania bez przerwy. Po prostu wydaje mi się, że jednak jakby temu dziecku coś się stało to jakimś cudem mogłoby to wyjść. Poza tym uwielbiam dzieci i takie zachowanie wydawało mi się skrajnie nieodpowiedzialne, więc zdarzało się że piłam mocną kawę po prostu, byle nie ćpać fety. Nawet jej nie brałam nigdy do tego typu pracy, żeby nie kusiło :trucizna:
W strugach deszczu dni toną, dotykam stopą dna
  • 11 / 1 / 0
Ja mam pracę intelektualna, siedzę przed pc, biorę żeby sie obudzic, kreska zamiast kawy ale nie codziennie tylko ja mam zmiany takie ze śpię po 4 czy 5h. Muzyka na uszach, noga lata do bitu. Full ogarnianie. Minus taki, że jak wchodzą dreszcze albo schodzi faza to trzeba kolejną. Potem wracam po 13h na temacie, wchodzi głód żarcie, jaranie na noc. Tylko jak za dużo się przyjebie to problem, bo ani nie zasniesz potem no i lekka paranoja, że ktoś wyczai :amfa:
Peace and shine
  • 8 / 2 / 0
Mi się zdarza często, jasność umysłu się wyostrza, szczególnie o 8 rano ;)
ODPOWIEDZ
Posty: 110 • Strona 6 z 11
Newsy
[img]
Leki na ADHD i medyczna marihuana a testy drogowe. Czy testy rozpoznają źródło substancji?

Czy zażycie niektórych leków może skutkować oskarżeniem o prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków? Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, Stanisław Trociuk, zwrócił się do Komendanta Głównego Policji z pytaniem, czy używane przez funkcjonariuszy testy narkotykowe potrafią rozróżnić substancje aktywne od leczniczych. Odpowiedź Policji nie rozwiewa wszystkich wątpliwości – zwłaszcza w kontekście leczenia ADHD czy terapii z wykorzystaniem medycznej marihuany.

[img]
77-letnia cudzoziemka oskarżona o produkcję narkotyków

Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 77-letniej obywatelce Rosji, która miała na swojej posesji uprawiać konopie indyjskie i wytwarzać z nich narkotyki. Na poddaszu jej domu znaleziono 19,5 kg suszu i 197 sadzonek ziela konopi.

[img]
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze

Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.