...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 22 • Strona 2 z 3
  • 4 / / 0
Trudno jest odpalić w sobie zacięcie w jaką kolwiek stronę po kilku latach. Niestety smaka zawsze wraca i tutaj wygra twoja psychika lub narkotyki
  • 1290 / 366 / 0
W takiej sytuacji możesz ograniczyć się tylko do zioła. Wtedy będziesz na fazie i jakoś przetrwasz brak innych substancji. Zioło akurat się do tego idealnie nadaje, bo faza jest mocna (choć trzeba dopalać co godzinę) i ci to pomoże z depresją post alko-amfetaminową. Jak już będziesz tylko palił ziółko to rzucić je to nie problem, góra przez pół roku lekka depresja którą można suplementować 5-htp.
Zresztą 5-htp jest też dobre na rzucanie amfy, tak więcc 5-htp i ziółko i powinno być ok. Dawkę 5-htp możesz zwiększać do 400 mg.
To jest sprawdzona metoda która się nawet sprawdza z helupą i były nawet publikacje naukowe, że zioło pomaga wyjść z różnych uzależnień, w tym heroiny.
  • 61 / 2 / 0
01 kwietnia 2019ZX pisze:
W takiej sytuacji możesz ograniczyć się tylko do zioła. Wtedy będziesz na fazie i jakoś przetrwasz brak innych substancji.
Kolego, jeśli nie masz doświadczenia z problematyką uzależnienia, co sugerują twoje porady, nie próbuj udzielać wskazówek, które przyniosą tylko więcej szkód! marihuana moim zdaniem potrafi cechować się dużą różnorodnością odczuć, w zależności (w dużym uproszczeniu) od sytuacji psychicznej osobnika, okoliczności, nastawienia itp. Zmierzam do tego że dla dwóch różnych jednostek marihuana może mieć całkiem inne działanie, ciebie relaksuje, działa antydepresyjnie w dodatku nie masz problemów z odstawieniem.
W moim przypadku jeśli staram się ograniczać jedną substancje poprzez nadużywanie drugiej, działa do do pewnego momentu, wtędy znudzenie sięga zenitu, wystarczy mały bodziec i już lecę z kolejną substancją, i wtedy już nie ograniczam się do niej tylko.

Trochę chaotycznie napisałem więc podam przykład jak to jest u mnie. Pale mj regularnie od 9lat, amfetamina 6 lat doświadczenia, 2-3lata fascynacja i stopniowe rozwijanie ciągów. Później się ogarnąłem, zmieniłem otoczenie itp i ograniczyłem ją zdecydowanie max 2/3 razy w miesiącu, jednak niestety dotąd się nie uwolniłem.

W mojej sytuacji jest często tak. W niedziele trzeźwieje po weekendzie speedowym, mówię już teraz dość tej fety , będę palił sobie ziółko. Ok, palę, ale po kilu dniach przychodzi zmulenie totalne, wystarczy jakiś impuls by delikatne ciśnienie na kreske, ruszyło machinę. Ok, znowu wracam, trzeżwy, popalam mj , ale dostrzegam że zbliża się ciśnienie na speeda, więc zaczynam psioczyć na mj. Następnego dnia postanwiam być całkiem trzeźwy. Więc nie palę już zioła, otwieram piwko - jest super ! Po wypiciu drugiego całkowicie puszczają mi hamulce, zaraz z powrotem kręce blanta.
Palenie mj, aż takie szkodliwe dla mnie nie jest, ale w toku tych wszystkich narkomańskich przeżyć i porażek których doświadczyłem, zauważyłem że wszystkie uzależnienia są ze sobą bardzo powiązane, moim zdaniem chodzi o schemat myślowy, opanowanie umiejętności radzenia sobie z problemami, samoakceptacja. Samemu jest ten proces naprostować trudno, jestem tego doskonałym przykładem. Walczyłem 3 lata i choć nie jestem stereotypowym uzależnionym, wręcz odwrotnie, świetnie funkcjonuje w społeczeństwie (w większości aspektów), to widzę że kiedy sięgam po używki, to robię nie tak jak spora część ludzi np. rozluźnienia, tylko z jakichś chorych pobudek, problemów, często fikcyjnych emocjonalnych rozterek. I właśnie dlatego po wielu latach ćpania na sportowo, podjąłem decyzję w ciągu 48h podjąć zdecydowanie działania żeby zacząć żyć na trzeźwo.

Autorowi posta życze wytrwałości w abstytencjii, nie ma innej drogi, odstaw wszystkie substancje i z pomocą psychiatry lub terapeuty, naprostujecie twoje myślenie i metody radzenia sobie z problemami.

Trochę chaotycznie, ale mam nadzieje zrozumiale.
  • 325 / 38 / 0

Przejdź się do specjalisty, to chyba jedyne wyjście. Ja broniłam sie rękami i nogami zanim w koncu zdecydowałam się podjąć kolejna próbę i nie żałuję. Nowa lekarka przypisala mi zupełnie inne leki niż te, ktore bralam do tej pory, czuje sie lepiej, dzieki czemu łatwiej zwalczyc mi ciśnienie. Do niedawna nie potrafiłam wytrzymać dnia na trzezwo, nie radziłam sobie z tym kompletnie. Teraz przychodzi mi to trochę łatwiej, potrafię spedzic wieczor sama w domu, na trzezwo, nie popadajac w skrajną dolinę. Nie powiem, ze jest latwo i ze nie walcze ze sobą praktycznie przez cały czas, ale małymi kroczkami, do przodu. Najważniejsze to uswiadomic sobie, ze problem istnieje i ze sam nie minie. Bo istnieje. I nie minie.
junkiexl pisze:
zrób sobie dzieciaka
NIE!! Dziecko to nie sposób na wyjście z uzależnienia. W tym celu odradzilabym nawet kupno kota, a gdzie dzieciak...
Discard that delusion. Forget it. Go to Wonderland.
  • 104 / 15 / 0
Gdy zobaczyłem nazwę tego tematu to się pozytywnie zaskoczyłem :korposzczur:
Od momentu kiedy zacząłem częściej przyjmować substancje psychoaktywne mówiłem że nie jestem uzależniony od niczego, ja jestem po prostu uzależniony od fazy %-D
Dla mnie życie jest zbyt krótkie żeby być cały czas trzeźwym, oczywiście nie mówię tu o byciu na fazie od rana do wieczora tylko spędzić cały dzień konstruktywnie a wieczorami... ciekawiej :patrzy:
Choć życia przeżyłem nie więcej niż ćwierć, przecież są gorsze sposoby na bycie trupem niż śmierć :ojeju:
  • 272 / 37 / 0
@Awsco Witam, zgadzam sie w 100 % z kolegą.Zycie jest zbyt krótkie zeby sie nudzic? wszystlo z głową i w granicach zdrowego rozsądku.Pozdrawiam

Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn
Uwaga! Użytkownik xSzuLeRx jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 81 / 10 / 0
Uzależnienie od bycia na fazie - równiutka droga do ciężkiego nałogu
  • 1532 / 196 / 0
tak to się zaczyna a i tak przeważnie potem zostaje się przy swojej głównej używce a reszta idzie okazyjnie/wcale
  • 2394 / 653 / 0
Gówno prawda. To zgodnie z ta definicą zapindalaj do ważywniaka po jakąs konkretną gałę i bedziesz tripował 3 dni za bezcen. - A bedziesz miał fazę od której to podobno jestes uzależniony. - I co chapiesz gałę czy niekoniecznie ??? - No wlasnie- dlatego przyznaj przynajmniej to że nie możesz znieść życia na trzeźwo a nie że " jestem uzależniony od bomby i dobrej zabawy hihihi"
  • 1545 / 1586 / 0
Dopiero teraz zaskoczylam, ze odkopaliscie stary temat :korposzczur: Nie napisze nic nowego, bo zgadzam sie tym, co napisalam 2 lata temu :korposzczur: %-D
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 22 • Strona 2 z 3
Newsy
[img]
Konopie w żelkach. Wszczęto dochodzenie

W Holandii w żelkach Haribo o smaku coli stwierdzono obecność konopi indyjskich. Kilka osób, w tym dzieci, zgłosiło dolegliwości po ich spożyciu. Sprawę bada holenderski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA).

[img]
Hiszpania: obowiązkowe testy na alkohol i narkotyki dla kierowców zawodowych?

Hiszpańska scena polityczna podzieliła się wokół nowej propozycji Partii Ludowej (Partido Popular), która chce wprowadzenia obowiązkowych corocznych testów na obecność alkoholu i narkotyków dla kierowców zawodowych. Projekt ustawy zmieniający hiszpańskie prawo o ruchu drogowym, zgłoszony kilka tygodni temu, trafił już pod obrady Kongresu Deputowanych, wywołując ostry spór między rządem a opozycją.

[img]
Nowy gatunek grzyba produkującego alkaloidy sporyszu zidentyfikowany na WVU

Studentka mikrobiologii z Uniwersytetu Zachodniej Wirginii (WVU) dokonała przełomowego odkrycia, które może zrewolucjonizować rozwój farmaceutyków. Corinne Hazel, stypendystka programu Goldwater i specjalistka mikrobiologii środowiskowej, zidentyfikowała nieznany wcześniej gatunek grzyba, który produkuje związki chemiczne o działaniu zbliżonym do LSD – substancji wykorzystywanej w terapii depresji, zespołu stresu pourazowego (PTSD) i uzależnień.