Nie rezygnuję jednak, jestem zdeterminowany, proszę Was o pomoc przy wykryciu przyczyny [lub przyczyn] całej awarii. Sam mam co najmniej kilka typów.
Sterylizacja przebiegła ok [słoiki ok. litrowe z żytem sterylizowane przez godzinę] do tego filtr krążkowy, dziura okrągła, mniej więcej zajmująca połowę objętości zakrętki.
Ok. 1 ml przeznaczony na każdy słoik, który następnie potrzepano.
I tutaj zaczynają się schody.
Kolonizacja trwała dosyć długo – ok. 4 tygodnie. Temperatura oscylowała bowiem w okolicach 22-24 stopni. Nie była stała. I tutaj już zauważyłem problem przy niektórych słoikach – zakażenia pojawiło na spodzie, od strony dna słoika niemal pod sam koniec całego procesu. Czy to możliwe, że kolonizacja trwała na tyle długo [ i przy niskiej temperaturze], że słoiki wyłapały jakiegoś syfa z zewnątrz? To dziwne bo nie były odkręcane, folii nie ściągałem. Przez cały proces wyciągałem je z szafki aby zerknać czy postępuje kolonizacja.
Kolejny problem – nie mogłem wysypać żyta ze słoików. Zlepiło się to wszystko grzybnią na tyle mocno [za bardzo wyschło?], że trzepanie nie powodowało u większości rozluźnienia ziarna. Użyłem do tego widelca… niewysterylizowanego. Niezależnie od przyrządu, syf trafił wszystkie słoiki, także te, które udało się wysypać bez jego pomocy.
Tacki – czy w jakiś sposób je sterylizujecie przed wsypaniem skolonizowanego substratu? To jest plastik, a więc możliwości są dosyć mocno ograniczonego. Kilka tacek polałem wrzątkiem, przy innych nie zrobiłem nic. Syf trafił i tak wszystkie.
Użyłem tacek, które kupić można w jednym z polskich sklepów. Wyglądają tak jak te z growkitów - plastikowe pudełko z przykrywką, na której po obu stronach są otwory przykryte jakimś białym filtrem. Po nałożeniu okrywy, zamknąłem je przykrywką i wstawiłem do ciemnego pomieszczenia. Temperatura to około 25 stopni
Tutaj dochodzimy do ostatniego procesu – okrywa. Po kilku dniach od nałożeniu okrywy [oblewanej wcześniej wrzątkiem] na substrat nastąpił w zasadzie finał. Syfy zaczęły wychodzić na bokach tacek, u jej spodu, zaczęły wychodzić przez okrywę. Generalnie coś zostało mocno spierdolone. Za słabo oblewałem wrzątkiem?
TL;DR:
Wydaje mi się, że miały miejsce następujące problemy:
-Zbyt niska temperatura przy wszystkich procesach. Czy jest możliwość wsparcia poprzez matę grzewczą do terrarium? Chodzi mi o jakieś w miarę tanie podwyższenie temperatury. Polećcie coś proszę
-Sterylizacja tacek – jak to zrobić?
-Okrywa – jak dużo wrzątku lać? Aż się zrobi błoto po czym wyciskać ją z wody czy może nalać mniej, tyle aby okrywa przybrała konsystencję gotową do przełożenia na tacki?
Ogólnie internet posiada terabajty łatwo dostępnych danych na temat uprawy grzybów. Wydaję mi się, że postępowanie według instrukcji innych powinno być raczej średnio trudnym zadaniem...
Kiedyś też śniło mi się coś podobnego.
Ogólnie na początek nie polecam dużych ilości substratu, mniejsza ilość szybciej kolonizuję dając tym mniejsze ryzyko dekontaminacji.
Zbity substrat może wynikać z paru czynników ze zbyt długiego czasu sterylizacji (rozgotowane żyto itp), nadmiaru wody lub brak odpowiedniego "rozbijania" grzybni poprzez wytrząsanie słoików miarę kolonizacji substratu.
Wszytko co może, ma być sterylne!
Tacki najlepiej we śnie pasowały aluminiowe do ciast. Tackę można owinąć folią aluminiową i wysterylizować w piekarniku.
Okrywa -> (wermikulit + torf) oczywiście jałowa -> sterylizacja w szybkowarze
Dla zaawansowanych-> można załatwić sobie antybiotyk w amp/proszku i zapewnić sobie pewność braku dekontaminacji przy kolonizacji, przynajmniej ze strony bakterii.
1. Namoczenie żyta przez min. 12h (Rozwój organizmów, które w postaci zarodnika potrafią przeżyć sterylizację.)
2. Sterylizacja substratu i okrywy
3. Zaszczepianie jałowego substratu (Jałowe miejsce oraz utensylia(odkażanie preparatami na bazie IPA), wysoka higiena pracy, przemyślane ruchy)
4. Kolonizacja (Nie robisz tego ty, robi to grzybnia)
5. Wstrząsanie słoików oraz kontrola czy proces idzie w dobrym kierunku
Gdy cały słoik jest już równo pokryty grzybnią, wytrząsamy/rozbijamy substrat i przesypujemy na tacki. Na górę substratu ląduję okrywa około 2cm. Cały proces prowadzimy oczywiście w sterylnym miejscu. Tacki zawijamy folię aluminiową i odstawiamy do ponownej kolonizacji. Gdy większość grzybni przebiję się przez okrywę, wystawiamy tacki na światło. Po około 2 tygodniach powinno zacząć się owocnikowanie, ale zależnie jest to od temp. i gatunku.
Piękny sen... Pozdrawiam dobranoc
To co napisałeś naturalnie pokrywa się z poradnikami ale antybiotyk to IMO przerost formy nad treścią.
Raz że nie każdy antybiotyk trafia we wszystkie bakterie a dwa że na psilosophy raportowano jakoby stosowanie tych z grupy beta-laktamów miało hamować rozrost grzybni.
Tak czy siak gratuluje zbiorów
Tak to przesada, używałem raczej do ratowania grzybni i do tego polecam. Pracowałem z ceftriaxonem i cefuroxymem, sprawdzają się. Jedynie amikacyna nie dała rady i wyglądało, że nie pomogła także grzybni.... Ogólnie to miałem plan wyśnić odmianę cubensis oporną na nystatynę, co uchroniłoby substrat przed dekontaminacją nawet ze strony pleśni... ale wydaję mi się, że grzybek jest po prostu zbyt wątły na takie zabiegi lub trwałoby to bardzo długo... Cały zabieg byłby przy tym bardzo kosztowny i niepotrzebny. Jeśli zachowa się podstawowe zasady pracy w warunkach aseptycznych grzybnia kolonizuje i owocnikuje bez zakłóceń.
Zbierałem rzut z jeden z wielu tacek, tego samego gatunku, podzielonych z tego samego substratu.
Zauważyłem, że grzyby w jednej z tacek rosną wolniej w porównaniu do rówieśników, ponadto zaczęły uprawiać Yogę.
Stały na głowie, robiły ukłony, zawijały się w różne strony świata. Do tego były zdecydowanie mniejsze od poprzedników.
Gdy wyjąłem substrat z tacki w celu kontroli, zauważyłem czerwone naleciałości.
Wyglądało to, jak gdyby grzybnia "krwawiła". Malinowo-bordowe krople "krwi" na dole i bokach substratu. Okrywa wyglądała jakby nigdy nic.
Nie pasuje mi to do Sporendonemy purpurescens ani Neurospory.
Zakażony substrat został komisyjnie zniszczony wraz z grzybami, na wszelki wypadek.
Substrat to moja ulubiona kukurydza okryta wermikulitem.
Ciekawe, czy nawiedzi również inne tacki, które aktualne są na wakacjach przed kolejnym rzutem.
Przez przeróżne zakażenia przechodziłem, ale tego jeszcze nie grali.
Naszedł kogoś kiedyś podobny jegomość?
Czy grzyby były mizerne nie pamiętam, ale na pewno nie było już kolejnych rzutów ( zostawiłem je z ciekawości + nie smierdzialo).
Dysponujesz jakims źródłem na temat zakażeń ?
Bo z tego co piszesz
Nie pasuje mi to do Sporendonemy purpurescens ani Neurospory.
Jak pewnie wiesz, na Psilosophy jest dość obszerny artykuł nt. popularnych zakażeń grzybów.
Niestety, po więcej informacji trzeba się pofatygować, szukając ich po poszczególnych rodzajach zakażeń oraz wzmianek na forach anglojęzycznych.
Wczoraj, przed snem przyszło mi do głowy, że nasze domy są siedliskiem wszelakich zakażeń, tym bardziej tych nie typowych.
Przyjeżdżają do nas owoce z Ameryki południowej, z krańców Europy, towary importowane z dalekiego wschodu. Rzeczy dosłownie z całego świata.
Wiadomo, że najczęściej zawsze będzie występować zgnilizna czy pleśń zielona. Ale co tak na prawdę u nas się rozgości, czasem może być wielką tajemnicą.
I chyba to jest najrozsądniejszy powód, dlaczego nie powinno się jeść grzybów z zakażonego substratu. Dobrze, dopóty będzie to penicylina. Ale kto wie, co zmetabolizuje grzyb z "krwawiącego" substratu.
Dla pewnosci mozesz podeslac pozniej zdjecie w pelni rozwinietego grzyba
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/6/6e0e0f1c-8a88-4574-9e5c-b25b6ad663ef/mewas%20mem.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250710%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250710T095002Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=f7281c86ec292329e7ca4e7ace67b5dfe67f581e0eeca8114cb886ed43f8402b)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/tajlandia.jpg)
Marihuana tylko na receptę. Tajlandia zmienia politykę dotyczącą "miękkich" narkotyków
Marihuana w Tajlandii jest dostępna już tylko na receptę; w życie wszedł dekret zmieniający wprowadzone trzy lata wcześniej liberalne zasady sprzedaży specyfiku - podała w piątek agencja AP, przypominając, że Tajlandia była pierwszym azjatyckim państwem, które zdekryminalizowało obrót marihuaną.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/rcps_konferencja_mis05304.jpg)
Nastolatki z województwa łódzkiego najrzadziej w Polsce sięgają po używki
Nastolatki z województwa łódzkiego rzadziej, niż ich rówieśnicy w innych częściach Polski, sięgają po alkohol i narkotyki. Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. Wyniki zaprezentowano w Międzynarodowym Dniu Zapobiegania Narkomanii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/nowymlotek.jpg)
Finał głośnego procesu w sprawie dziecka, które trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą
Dziecko, które latem 2023 roku trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą, miało wtedy dwanaście tygodni. Chłopczyk był w ciężkim stanie. Zarzuty narażenia dziecka na śmierć usłyszeli jego rodzice. Sąd skazał ojca na karę półtora roku pozbawienia wolności, matka usłyszała wyrok 10 miesięcy więzienia.