TALK - Rozmowy [H]

[taurinnn]

Moim faworytem już od dłuższego czasu jest prosecco. Smak świetny (w ogóle generalnie lubię smak etanolu), świetne do kolacji na noc.

[darksoul]

Jeśli chodzi o stosunek smak / cena - bardzo lubię serię Jack Rabbit.

[UJebany]

Czasem lubię wino.Białe czy czerwone - dla mnie bez znaczenia.Nie wlewam w siebie nie więcej niż pól litra.Po większej ilości zbiera mnie na bełta.

[Kosmaa]

^ Dla mnie też pół litra to idealna dawka. Wtedy zawsze mam "pijackie noddy" i jednocześnie nie jest mi nie dobrze, fajny stan.

[jezus_chytrus]

Zależy jakie wino. Generalnie najlepiej "wchodzi" mi białe półsłodkie - np kultowe reńskie Liebfraumilch https://darwina.pl/20829-large_default/ ... umilch.jpg
Wiele razy wypijałem ze smakiem całą butelkę. Oczywiście decydujące znaczenie ma tu niska zawartość alkoholu - 9.5 % to właściwie jak mocne piwo.

Z czerwonym to już inna historia. 2 lampki i jestem zadowolony.

Jeszcze inaczej jest z mocnymi i słodkimi late harvest - to już jest wybitnie degustacyjne.

[Wincent]

Zauważyliście że coraz mniej alpag w sklepie?

[Justinfox]

Ja mogę wypić jedynie wino słodkie lub półsłodkie, wytrawne w smaku jest okropne. Najlepsze wino jakie piłem to Graham's ze słonecznej Portugalii :)

[jezus_chytrus]

^
Ten smak docenia się z wiekiem i doświadczeniem. Spróbuj "przegryzać" wytrawne czerwone wino gorzką czekoladą - naprawdę świetne połączenie. No i samo wino wydaje się słodsze.

[moontales]

alkohol jak alkohol , tak samo niszczy podroby . Lubowałem się w tanich agro pol , fajrant , rybacki itd każdy kogo częstowałem mówił , że jak nie szkoda mi wątroby . Zarzekanie się nie picia tego , a na delirce czy z braku laku daj spróbować xd

[Jamedris]

Też kiedyś nie przepadałam za winem wytrawnym, ale teraz...
Tak, jak mówi @jezus_chytrus - z wyrobami z czekolady (ale czekolady, a nie masy czekoladopodobnej i multum cukru) lub z... uwaga... deską serów. Coś cudownego. Tak, jak kiedyś nie lubiłam serów pleśniowych, tak z wiekiem dojrzałam do tego aromatu i konsystencji różnych gatunków. A jak do tego na desce jest jeszcze żurawina do maczania - niebo w gębie. :)

Wino za to piję dość często, zwłaszcza w okresie zimowym. Czasem kupuję jakieś w miarę tanie, ale dobre - czyli klasyka - i do gara, goździki, cynamon, inne dobre rzeczy = duży zapas grzańca, bo te gotowe-butelkowane są niestety syntetyczne jak cholera, ohydztwo.

Nie mogłam - nie mogę? - się za to przekonać za bardzo do białego wina, ale powoli próbuję z polecanymi do niego potrawami i faktycznie w tej kombinacji jest okej. Natomiast do picia solo, smutnego wieczorka z muzyką Joy Division i innymi, to tylko jeden wybór i to żadne Carlo Rossi - Mogen David Concord, koniecznie Concord, koszerne i cudownie aromatyczne.