TALK - Rozmowy [H]

[Rafiuk5]

raz trafiłem z powodu przedawkowania mdphp, jednak trafił mi sie przyjemny lekarz i podał benzo oraz leki na zmniejszenie pulsu

[Rafiuk5]

raz trafiłem z powodu przedawkowania mdphp, jednak trafił mi sie przyjemny lekarz i podał benzo oraz leki na zmniejszenie pulsu

[LittleQueenie]

100 mg hex-enu + solidna kreska BUC-8 i utrata przytomności. Pobudka na OIOMie, zadrapane ręce, diagnoza - zachłystowe zapalenie płuc. Saturacja jeśli wierzyć dokumentacji jak mnie znaleźli 72%. Trzy dni śpiączki pod respiratorem.

Po ok półtorej tygodnia wypuścili, wszystkie badania w normie, poza nieco tylko zjechaną wątrobą. Potrzymali parę dni na kardiologii tylko, a wcześniej tydzień na OIOMie. Takich ilości fenta i morfiny com wyćpała to moje :D Potem ogarnianie na lewo ubezpieczenia zdrowotnego z datą wstecz (ach, dobrze mieć znajomych z działalnościami pozakładanymi :D ).

[stuk]

Mnie załatwił DXM z amfetaminą.Historia wyglądała tak walnąłem sobie małą kreskę o 6 rano i wyszedłem gdyż miałem parę spraw do załatwienia, no i tak zleciał mi czas, wróciłem do domu gdzieś o 18.Pomyślałem dobra feta już mi schodzi idę sobie kupić kaszluna, potem pomyślałem jak kupiłem już 3 paczki to może już dokupię trochę więcej, bo nie chce mi się potem chodzić, jednak dalej stwierdziłem kupię sobie tak z grubej rury 20 paczek od razu.Po dłuższym chodzeniu wróciłem do chaty i najpierw zarzuciłem nie przeliczając na tabletki 500 mg deksa na raz, 10 minut później walnąłem jeszcze 400.Szkoda, że nie włączyła mi się czerwona lampka ostrzegawcza.Nasiliły się bardzo skutki uboczne i może sobie wkręciłem, ale zaczynałem mieć drgawki.Dalej straciłem świadomość, zaczyna się długa dziura w pamięci, następnie przypominam sobie tylko jak przywozili mnie na SOR.Leżałem nieprzytomny z dwa dni.Z perspektywy czasu to co zrobiłem wydaję mi się głupotom, a zwłaszcza łączenie tych substancji jak i dawka.

[endother]

@up rzeczywiście dobra feta.

Jeszcze taka sprawa. Ja zawsze po aco i amph miałem drgawki ale wyjebane. Potem jak mi zaczęło zależeć żuciem amph. Acodin jem do dziś.

[haze_warrior]

połączyłem tranxene- benzodiazepinę z butelką wina i paczką kody. Duże dawki wszystkich substancji, obudziłem się pod respiratorem na SOR - odnaleziony w łazience nieprzytomny, depresja oddechowa. Dodam, że lekarze traktowali mnie jak "podpacjenta"

[frytazeszklem]

antybiotyk 1 tab. damelium + szklanka piwa (przez nieuwagę) = przedwczesny zawał w wieku 20 lat

[Topnik]

Niemozliwe zebys po 1 tab limecykliny i 1 szklance piwa dostal zawalu. W takich ilosciach nie ma to najmniejszego wplywu a do tego ten proch nie ma wspoldzialania z alko, kedynie watrobe troche obciaza i tyle. Tam musialo byc zypelnie cos innego.

[DexPL]

antybiotyk 1 tab. damelium + szklanka piwa (przez nieuwagę) = przedwczesny zawał w wieku 20 lat

jakiego typu był to zawał? Zgadzam się z [mention]Topnik[/mention], że to musiało być coś podobnego, a po prostu wystąpiła koincydencja w czasie.

[DexPL]

narkoma-skie-anegdoty-ycia-wzi-t16325-2 ... l#p3053026

No dobra. Skończyły się opowieści z ćpunami. Czas sprzedać trochę brudów z SORu i OIOMu

Pacjent na siłowni zasłabł. Bez utraty przytomności. Wezwana karetka, podane cukry w formie carbo i baton węglowodanowo-białkowy. Przybywa karetka. Badanie glikemii - 19. Wenflon. Glukoza 20% na szybko. Potem kroplówka z glukozy 10%. Jazda na SOR łóżkowy.

Pacjent stabilny, ale mimo ciągłego wlewu glikemia na poziomie 34-75.
Walka z cukrami całą noc. Nad ranem zmiana składu SORu. Zmęczona ekipa idzie do domu, przychodzi nowy zespół.

Lekarz nie ma czasu zapoznać się z historiami choroby. Na odprawie dowiaduje się tylko że rzeczony pacjent ma "problem z cukrem"
Zleca pielęgniarce pomiar glikemii u pacjenta.
I teraz ważne: W nadgarstku na żyle anestezjologicznej podłączona kaniula i leci ciągle glukoza. Pielęgniarka nie zwracając uwagi na to wkłuwa się w TĘ SAMĄ żyłę tylko 20 cm wyżej. Zabiera próbówkę krwi do badania spektrometrem.
Wynik glikemii 630 - Zapada natychmiastowa decyzja. Podać pacjentowi 16 jednostek insuliny i przygotować plan leczenia insuliną.
Pielęgniarka nabija pena i podchodzi do pacjenta chcąc podać mu lek. Pacjent ostatkiem sił broni się. Każe pielęgniarce spierdalać i nie pozwala się ukłuć. Pielęgniarka prosi go o spokój, bo wysoki poziom cukrów i trzeba podać insulinę.
Pacjent krzyczy, że NIE.
Przychodzi Lekarz i ostrym głosem mówi. Czemu Pan się awanturuje. Chcemy Pani pomóc
Pacjent pokazuje na butelkę glukozy podłączonej do wenflon i mówi, że LEŻY NA HIPOGLIKEMIACH (czyli niskich cukrach).
Lekarz blednie. Zmienia kolor na niebieski. Pyta się pielęgniarki skąd pobierała krew do analizy. Mała konsternacja...


Lekarz odchodzi... Słuchać kłótnie w oddali.
Lekarz wraca i mówi: PRAWIE PANA ZABIŁEM. żeby przy pana cukrach (okazało się, że było 39) podano 16 jednostek insuliny to by pan zasnął i się nie obudził. Rozmowa pocieszająca lekarza... Zapewnienie, że nie będzie konsekwencji prawnych i walki o odszkodowanie. Prośba żeby na przyszłość bardziej uważać.. Kilka żartów.

Podsumowanie.
Gdyby pacjent zmarł, to do rodziny poszła by informacja, że niestety pacjent nie wytrzymał, i dostał zapaści która w konsekwencji zakończyła się śmiercią. Nic się nie dało zrobić...

Wiecie, co jest najśmieszniejsze? To ja byłem tym pacjentem...

Nauczka - Zawsze sprawdzam co mi podają i pytam w jakim celu. Nie podoba im się to, ale dzięki temu mam świadomość i pewność, że mnie nie zabiją, chcąc mnie uratować.