Więcej informacji: Kannabinoidy w Narkopedii [H]yperreala
Również po tym ciągu na BB-22 musiałem długo się kurować, bo przez jakieś dwa tygodnie cały czas się pociłem śmierdzącym potem i znieczulony byłem przez jeszcze miesiąc.
- epilepsja
- astma
- nerwica
- lęki
- odizolowanie się od ludzi i znajomych
- pogorszenie znaczne pamięci i krótko i długotrwałej (nie pamiętam o czym przed chwilą mówiłem jak i nie pamiętam że gdzieś byłem 2 lata temu
- pustka w głowie, amnezja którą staram się wyeliminować trenowaniem pamięci i koncentracji
Nigdy takich efektów nie spodziewałbym się po mj, jak paliłem naturę było ok. To dopki i alkohol którego też nie żałowałem sobie ( przez kilka lat picie co dzień 5-10 browarów gdzie przerwa była jak święto - 1 dzień na 3 miesiące z braku kasy) zrujnowały mój mózg, organizm, zniszczyły mnie młodego zdolnego mężczyznę.
Dziś łączę doświadczenie z informacjami. marihuana pomaga w leczeniu padaczki bo działa na jakieś receptory, neurony itd, podobnie jest z syntetykami tylko one bezkompromisowo z często dużo większa mocą działają w tych samych rejonach. Nawet tego dobrze nie wiemy. I tylko przy syntetykach spotykały mnie objawy przed-padaczkowe przed pojawieniem się tej choroby na stałe.
Kannabinoidy to nie tylko faza ale jeszcze więcej reakcji w organizmie o czym nie wiemy.
Uzupełniając na końcu opis dodam że w czasie używania syntetyków i alkoholu przez ostatnie 8 lat to stymulanty bardzo rzadko, po prostu nie lubię. Nic innego nie używałem, nie paliłem papierosów, nie używałem cukrów itd. Przy ogółem zdrowym trybie życia pozwalałem sobie tylko bez umiaru na kannabinoidy i alkohol.
Siedziałem sobie na kibelku i jak miałem w zwyczaju - kopciłem, wtedy procha ze szkła. Wszystko pięknie ładnie i nagle jeb, wkleiło mnie w jakiś inny świat: mielone skały, pełna, dziwna dysocjacja, potwory miażdżące krajobrazy, ból rozszarpujący otoczenie, gromy bijące jak z automatu, i ja - środek wszystkiego próbujący zachować ''równowagę'', nie rozpaść się w tej nawale. Gdy wracałem nie wiedziałem gdzie jestem, kim, ani co się do chuja dzieje. Okazało się że to nie żadne krajobrazy, potwory, gromy, a moje ciało między ścianami toalety szarpane jak przy rażeniu prądem, przeszywane bólem na wskroś kości, zębów, nerwów, masakra. Dziwne że nie utraciłem kompletnie przytomności. Zastanawiam się czy to na pewno padaczka?
Z objawów odstawiennych miałem standardowo kilkudniowe bezsenności, brak apetytu, nieprzyjemne napięcie w całym ciele, okropny depresyjny nastrój(niczym nie mogłem tego ruszyć ani alko, ani kodą, ani gałką). Dobrze że zabawa już skończona.
eso pisze:dla mnie najbardziej wkurwiajace jest to ogolne zzombienie pod koniec ciagu, gdy czlowiek jedyne o czym mysli to przyjebac bucha co 30min i warzywic, nie odbierac telefonu, z nikim nie rozmawiac, bron boze nie wychodzic bo gdzie bede co chwila przypalac i warzywic? przeciez na powietrzu zle sie proszek nabija.
chce tylko przyjebac bucha i niech caly swiat mnie zostawi w spokoju. alienacja fchuj, kannabinoidowy nolife. :-D
ale wymienię trochę: escitalopram, paroksetyna, olanzapina, tisercin, chloroprotyksen, alprazolam, lorafen, clonazepam, amisulpryd ...
 
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki
Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu
Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.