Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 103 • Strona 11 z 11
  • 64 / 2 / 0
Jeśli chodzi o moje preferencje to zwykłe psychodeliki są lepsze.
  • 562 / 29 / 0
Ubóstwiam DXM, a jednym z powodów mojego uwielbienia jest to że po tej substancji rzeczywistość staje się mniej somatyczna.

Doceniam inne psychodeliki, ale to czego nie dały/nie są w stanie dać(?) mi one to np. efekt : piskliwy głosik postaci z kreskówki jest TYM SAMYM co kamienica w środku miasta, i luksus cielesny.

Tryptaminy/fenyloetyloaminy to nauka przypominania sobie za pomocą podkreślenia z podbiciem, a dysocjanty to nauka postrzegania niezmąconego emocjami. Kanna łączą cechy jednych z drugimi.

DXM umożliwia eskapizm do wnętrza mrocznej cieplarni obudowanej wygodnym, szczelnym, nieczułym kokonem. Osłona z izolacji chroni przed atakiem nachalnych zapachów, obrazów, dźwięków, i dotknięć które próbują włamać się-przedrzeć bandycko przez nadczułą (w stanie nie-dysocjacji) barierę. Po DXM mięsa już nic nie chłoszcze, ani nie pieści więc można spoglądać na świat trzeźwiejszym okiem.
Żadna myśl ani położenie/wyobrażenie położenia nie boli, bo stajesz się bezcielesnym bytem uwolnionym spod jarzma mięsa, i dyktatury pulsującej krwi. To była zawsze dla mnie - osoby ociemniałej, i pomieszanej od natłoku bodźców/emocji egzotyka, i ważna lekcja.

Na koniec dodam, że żaden z wypróbowanych narkołyków nie dał mi takiego komfortu fizycznego (rozkosz bycia jedwabno-wodnym tworem) jak DXM. Fene./trypt. potrafią być pod tym względem w najlepszym wypadku neutralne, zazwyczaj jednak kończy się na odczuwaniu siebie jako źle zszytego, i poparzonego.
Uwaga! Użytkownik skatofagi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 106 / 10 / 15
Ja nie zapomnę moich podróży zarówno po 2CP jak i DXM. Więc jedno i drugie ma coś do zaoferowania
ODPOWIEDZ
Posty: 103 • Strona 11 z 11
Newsy
[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.

[img]
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet

Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.

[img]
Jechał pijany na terapię i wpadł prosto na patrol

Poranki bywają trudne, szczególnie gdy w organizmie wciąż krąży wczorajszy alkohol. W Bartoszycach w piątek 22 sierpnia policjantki ruchu drogowego zatrzymały rowerzystę.