Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 244 • Strona 6 z 25
  • 122 / 5 / 0
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że życie może potoczyć się różnie i że mogę skończyć jako bezdomny ćpun, wydający każdy grosz na ćpanie. Ale ja i tak wiem, że tak się nie stanie. Mam realny wpływ na swoje życie, bardziej od ćpania kręci mnie wiele innych rzeczy, chociażby zwykłe, codzienne życie. Czy tak trudno Wam pojąć to, że aby prowadzić normalne, szczęśliwe życie, nie trzeba ćpać na umór?

Co do ćpania w samotności, to wiem, że tak nie będę robił, bo to nie daje mi takiej frajdy, jak robienie tego w grupie zaufanych osób. Więc po jaką cholerę miałbym to robić? Zmuszać się do tego? Czy może, według Ciebie, kiedyś przyjdzie taki dzień, kiedy wstanę i powiem sobie "A chuj, przyjebię sobie coś w samotności". Na drugi dzień obudzę się z taką samą myślą, a po kilku miesiącach obudzę się i zdam sobie sprawę, że jestem uzależniony.

Zrozumcie, że nie każda osoba biorąca dragi jest ćpunem. Tak jak nie każdy kto pije alkohol, jest alkoholikiem. Według Was każda osoba, która zaczęła zabawę z takimi środkami, w pewnym momencie musiała powiedzieć sobie 'STOP', bo zaczęła przesadzać? Macie sfałszowany obraz zwykłego, niedzielnego palacza baki (przykładowo), przez to forum. A śpiewka "każdy tak na początku mówił" już tyle razy była przeze mnie zasłyszana, że szkoda gadać.
  • 4807 / 267 / 0
Uho pisze:
Czy tak trudno Wam pojąć to, że aby prowadzić normalne, szczęśliwe życie, nie trzeba ćpać na umór?
Komu Ty to piszesz, przecież tutaj ludzie na prochach zęby zjedli. Wzbudzasz zainteresowanie swoją naiwnością btw ;-)

Musiałbyś zadać to pytanie wszystkim którzy zaczynali zastanawiając się nad przygotowaniem do odpowiedniej intoksykacji lub nad odpowiednią dawką zanim nie zaczęli pytać o ośrodki odwykowe lub znikli w psychiatrykach.

Jako że jesteś względnie ogarnięty po prostu Ci się to znudzi z czasem i zapomnisz o wszystkim. Jak nie, cóż, będziesz jednym z wielu po tej stronie.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 1957 / 230 / 0
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że życie może potoczyć się różnie i że mogę skończyć jako bezdomny ćpun, wydający każdy grosz na ćpanie. Ale ja i tak wiem, że tak się nie stanie. Mam realny wpływ na swoje życie, bardziej od ćpania kręci mnie wiele innych rzeczy, chociażby zwykłe, codzienne życie. Nie tylko ćpanie mnie kręci.
Czy tak trudno Wam pojąć to, że aby prowadzić normalne, szczęśliwe życie, nie trzeba ćpać na umór?
Jebany Krzysztof Kolumb :rolleyes:

Czy tak trudno Ci pojąć, że prawie nikt na tym forum nie jest normalny i nie chce prowadzić normalnego życia? Ludzie są różni, bardzo różni. Jeden nie może żyć bez grania na gitarze, a ktoś inny beż walenia po kablach. Więc proszę, chociaż w tym temacie oszczędź mi takich tekstów i nie próbuj walczyć wiatrakami z narkomanami, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że sam zażywasz, kurwa, akodyn.

Co do ćpania w towarzystwie, to wiem, że tak nie będę robił, bo to nie daje mi takiej frajdy, jak robienie tego w samotności. Więc po jaką cholerę miałbym to robić? Zmuszać się do tego? Czy może, według Ciebie, kiedyś przyjdzie taki dzień, kiedy wstanę i powiem sobie "A chuj, przyjebię sobie coś w towarzystwie". Na drugi dzień obudzę się z taką samą myślą, a po kilku miesiącach obudzę się i zdam sobie sprawę, że jestem współuzależniony.
Ale masz rację. Nie mam z kim ćpać. Ćpuńskie znajomości przychodzą tak samo łatwo, jak odchodzą. Niestety, ale zawsze trafiam na toksycznych ludzi, debili itp. Po pewnym czasie zawsze uświadamiałem sobie, że naprawdę szkoda czasu, nerwów i pieniędzy na takie znajomości. Wolę ograniczyć się do forum, mam z tego przynajmniej coś pożytecznego - można załapać się na darmowe sample %-D lol.

Jesteś przewrażliwiony na określenia "ćpun" i "narkoman". Ja osobiście lubię być nazywany w ten sposób, mimo iż podręcznikowo nie jestem narkomanem, bo nie jestem uzależniony od narkotyków. Jedynie od nikotyny, ale społeczne przyzwolenie na mój nikotynizm sprawia, że nie jestem narkomanem, mimo tego, że kiedy braknie nikotyny, to ja dostaję totalnego pierdolca. Inne rzeczy walę rzadko, bywa, że co parę miesięcy. Taką mamy już w naszej ojczyźnie mentalność, że jak bierzesz (nawet bardzo rzadko) coś innego, niż alko lub szlugi, to jesteś ćpunem i chuj. Więcej dystansu.

Kończę ten offtop.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 334 / 43 / 0
Stymulanty/empatogeny zdecydowanie w towarzystwie
trawa sam
Psychodeliki w dobrym gronie :D bez trzeźwych wokół (najgorzej jak się przed kimś ukrywam, że niby porobiony nie jestem, wkręca mi się zła pizda)
:gun:

mixy to już różnie :rolleyes:
Uwaga! Użytkownik turbopascal666 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 122 / 5 / 0
SuperSerotonin pisze:
Czy tak trudno Ci pojąć, że prawie nikt na tym forum nie jest normalny i nie chce prowadzić normalnego życia? Ludzie są różni, bardzo różni. Jeden nie może żyć bez grania na gitarze, a ktoś inny beż walenia po kablach. Więc proszę, chociaż w tym temacie oszczędź mi takich tekstów i nie próbuj walczyć wiatrakami z narkomanami, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że sam zażywasz, kurwa, akodyn.
Ale z czym Ty tu teraz wyskakujesz? Ta moja wypowiedź dotyczyła całej wcześniejszej dyskusji prowadzonej w TYM wątku. Serio, nie obchodzi mnie jakie życie prowadzą tutejsi forumowicze, więc po jaką cholerę miałbym wyskakiwać z jakimiś moralnymi przemyśleniami zaadresowanymi do całej tej społeczności?
Chyba któraś moja wypowiedź musiała Cię urazić, skoro tak na mnie naskakujesz, ćpunie (bo tak lubisz być nazywanym, prawda?).

Nie mam ćpuńskich znajomości o czym zresztą pisałem wcześniej. Także w tej kwestii się nie wypowiem. A co do tego, że trafiasz na debili, to przykro mi.

I nie, nie jestem przewrażliwiony na określenia "ćpun" i "narkoman". Nie zrozumiałeś tego, co napisałem, także przeczytaj jeszcze raz i na przyszłość pamiętaj, by robić to ze zrozumieniem :*) Ja mogę być nazywany zarówno ćpunem, narkomanem, alkoholikiem czy jeszcze kimś innym. Nie przywiązuję wagi do tego, co myślą i mówią o mnie inni ludzie, zwłaszcza tacy, których nie znam.
  • 640 / 118 / 0
^ Miota nim jak szatan.
Uwaga! Użytkownik DorianGray nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 78 / 3 / 0
PsychodelicArt pisze:
Stymulanty/empatogeny zdecydowanie w towarzystwie
Trawa sam
Psychodeliki w dobrym gronie :D bez trzeźwych wokół (najgorzej jak się przed kimś ukrywam, że niby porobiony nie jestem, wkręca mi się zła pizda)
:gun:

mixy to już różnie :rolleyes:
Mamy dokładnie tak samo, po co ćpać empatogeny samemu, lepiej to z kimś dzielić.
Trawa? Sprawia, że czuje się "przymulony" i wolę to przeżywać sam
Psychodeliki - czasem wrzucam sam, ale z kimś zdecydowanie jest śmieszniej :D
Uwaga! Użytkownik HumanMind nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 692 / 70 / 0
Na trypaminach inni ludzie mnie ograniczaja, lubie miec swobode dzialania podczas tripu. Nie wyobrazam sobie sluchania muzyki z pierdoleniem jakiegos innego bytu w tle ;d
BKiHKAL - Beta Ketones I Have Known And Loved: Fuck You α-PVP %-D
  • 2255 / 384 / 0
tyle dzieje sie wew mnie, ze mj koniecznie musze palic samemu ze 2 3 razy i dopiero potem (inny dzien) moge palic z ludzmi. najpierw musze uzyskac WGLĄD :)
  • 207 / 16 / 0
Kiedyś wolałem ćpać samemu i w sumie nie wyobrażałem sobie, że mogę z kimś ćpać i mieć fajnego tripa. Ale jak poznałem fajnych ludzi, z którymi naprawdę dobrze się czuje, to mi się zmieniło i psychodeliki wolę zarzucać w gronie tych spoko ludzi. Nie hejtuje oczywiście ćpania w samotności, bo i takie ma swoje zalety i w sumie trip na sajko w samotności wygląda całkiem inaczej. A czysto imprezowe dragi, jak np. MDMA, zarzucam teraz tylko na imprezie/domówce, bo wydaje mi się, że w samotności ich potencjał nie zostaje wykorzystany do końca. Taką fetkę na przykład to można używać w sumie i w samotności, do nauki, czy pracy, ale też na imprezę się nada.
Podsumowując, to wszystko zależy od substancji i tego, czy ma się odpowiednich ludzi do tripowania, bo ćpanie z losowym ćpunem, żeby tylko poćpać może przynieść tylko zjebanego tripa. Z drugiej strony hejtowanie za to, że ktoś sobie poćpa w samotności jest totalnym kretynizmem.
ODPOWIEDZ
Posty: 244 • Strona 6 z 25
Artykuły
Newsy
[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.

[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"

Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.