Napój o działaniu psychodelicznym, zawierający DMT – sposoby przyrządzania, opisy rytuałów, rady i wątpliwości.
Więcej informacji: Ayahuaska w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 415 • Strona 10 z 42
  • 3898 / 238 / 13
Eee pierdolisz - DMT czy grzybki czy LSA - jeden huj tak naprawdę - kwestia dawki... No ale okej - nie chcę ingerować w twój kosmos bo mimo wszystko bardzo szanuje takie "zjawiska" jak ktoś sobie robi z jakiejś czynności ceremonię i dopowiada do niej niekoniecznie prawdziwe historie - ja mam za często zbyt mało fantazji żeby takie podejście "kupić", choć nie ukrywam, że chciałbym bo to są właśnie te smaczki, które generują kupę radochy :).
Wkońcu zmęczony, bez sił i ochoty, bez domu i imienia w kanale zapomnienia;
  • 1876 / 23 / 0
Paratho nie oceniaj zbyt ludzi pochopnie tak apropo np tych którzy prowadza swoje ośrodki w Czechach , nie znasz ich , nie wiesz czym się kierują ,nikt z nich nic nie udaje :) Ja tam lubię np spożywać changę czy ayahuascę w kontekscie ceremonalnym z zachowaniem szacunku do tradycji w przypadku Ayi, bez dorabiania żadnej new age'owej ideologii , dopiero w kontekscie ceremonialnym dzieje się znacznie więcej niż przy piciu ayi beż zadnej struktury , bo w tym wypadku ludzie mają tutaj największe znaczenie , ayahuasca jest tylko wisieńką na torcie , jedyne 10 % , reszta to ludzie i oprawa ( muzyka na żywo , grupowe procesy). Uwazam tez ze jeśli takie rzeczy przybyły na nasze ziemie to nie ma sensu kultywowac tego co robią np szamani w Ameryce Płd dlatego że my zyjemy w Europie oni w Amazonii a to jest totalnie inna bajka , tak samo jak my ewoluujemy tak samo techniki pracy z ayahuascą powinny ewoluować i dostosowywać się do lokalnych potrzeb. W sumie napisałem bo jedna z tych osób która się tym zajmuję to bardzo bliski przyjaciel i dziwne pisac coś o kimś kogo się nie zna ;]
  • 684 / 154 / 1
Pilleater, nie wiem dlaczego grzyby nazywasz śmiesznymi. Może w kosmos nie są w stanie wypierdolić - no może w ekstremalnie dużych dawkach, ale potrafią dać bardzo ... hmm ... głębokiego tripa ( nie lubie tego okreslenia xD)
  • 3898 / 238 / 13
@opak - wiedziałem, że Cię to wywoła z lasu ^^. Otóż przeczytaj jeszcze raz co napisałem - ja nie polemizuje z tą otoczką - każdy robi co lubi i uważa za słuszne, a ja nie podejmuję tutaj próby ekstrapolacji własnych poglądów w tej materii na opinie innych; poza tym stwierdziłem kilka faktów, ale to nie było sedno - sednem było to, że jak komuś doradzamy to trzymajmy się faktów - prawdy niezależnej ideowo tzn. w tym przypadku nie gadajmy innym, żeby np. nie podawał aji rektalnie bo energia płynąca z outer space przyprawi nas o hemoroidy - nikt naukowo nie dowiódł obecności takich energii - o to chodzi...

A tak btw. to doskonale rozumiem to co napisałeś tam później, że ta otoczka to generator radochy - jestem tego samego zdania i bardzo podziwiam ludzi, którzy umieją się "bawić" w takie ceremonie realnie w to wierząc - staram się nigdy nie wyśmiewać ich przy tym (ich nie wyśmiewać - samą treść ceremonii już komentuję według własnych poglądów, ale nie uważam, żeby miało to kogoś deprymować bo przecież widać, że to tylko moje zdanie)


Na koniec analiza tego czy o europejskich "senor-ten-piedad-curranderos" powiedziałem coś nieprawdziwego:
Ja żem wcześniej pisze:
neofickich, udających szamanów gringo z holendersko-czeskich sesji kulturowego cudzołóstwa
neofickich - rdzenni indianie praktykowali szamanizm we własnym wydaniu zależnym od wioski, plemienia, regionu od dziecka, ci euro-szamani robią to zwykle od paru lat - słowo neofita chyba dobrze ich określa zwarzywszy na to jak niebezpieczna jest "robota" szamana i, że należy się jej uczyć od małego, pod okiem doświadczonego szamana, co podkreślają sami szamani z amazonii.

udający szamana - no w związku z ww. ci ludzie są nieprzygotowani do szamanizmu - udając (czyli praktykując w przekonaniu, że oni już wszystko w dziedzinie wiedza, z podejściem bagatelizującym potęgę świata ducha) są często nieświadomi jak potężnych sfer dotykają...

gringo - no to wiadomo

kulturowe cudzołóstwo - no też wiadomo - my się wywodzimy z totalnie odmiennego kontekstu kulturowego - od praktyk militarnych, gospodarczych, społecznych po religię i podejście do sfer ducha - człowiek, który 4fun sobie wybiera wierzenia jak towar w supermarkecie i wdraża je wbrew otoczeniu wystawia sobie świadectwo niedojrzałości w kwestii duchowości - tu już możemy się nie zgadzać bo to tylko moja opinia.
Wkońcu zmęczony, bez sił i ochoty, bez domu i imienia w kanale zapomnienia;
  • 1876 / 23 / 0
Jasne zgadzam się ze wszystkim co napisałeś aczkolwiek małe ale , w Europie jest pewnie masa ludzi którzy pojechawszy do Amazonii czy gdzieś próbujac Ayi nagle czują powołanie nie mając świadomości zagrożen , niebezpieczeństw na tej drodze i tego jak jest to hardcorowo trudne jak któs już wybiera sobie taką scieżkę , inna częśc ludzi którzy pracują z aya mają jednak tą swiadomośc i na pewno te osoby która ja znam nie uważają ze wiedza wszystko ,przykładowo po wielu lat picia takie osoby są pełne pokory i szacunku i raczzej nie zdarzyło mi się usłyszeć od nich new age'owego bełkotu , piszę raczej dlatego że kazdy sobie to definiuje inaczej czym jest new age :D aczkolwiek na pewno też są tacy którzy uwazają się za >"oświeconych",ale rzeczywistość szybko zweryfikuje przebierańców czy inne osoby . inna kwestią jest to że kazdy kiedyś zaczynał , w Amazonii wiedza ta jest przekazywana z ojca na syna , na naszych terenach jest to nieco bardziej wymagające dlatego że chrześcijaństwo skutcznie wybiło jakiekolwiek ślady tej wiedzy czy praktyki, w Brazyli również im się to udało , przez długi czas spozywali oni samą juremę , ta wiedza już jest po prostu czeka na odkrycie jej na nowo. Dlatego osobiście jak dla mnie super że są tacy ludzie i to robią i odkrywają to co zapomniane , aczkolwiek osobiście nie przepadam jak np ktoś jedzie do dzungli na naukę ( ok wiedza na temat roślin jak najbardziej OK) ale już przenoszenie np ich wierzeń , filozofii może być dla człowieka zachodu bardzo szkodliwe , ze wzgledu na ich zbyt dualistyczny pogląd na rzeczywistość, biała magia , czarna magia itoc ale jeśli komuś to odpowiada to OK , tak samo uzależnianie się od samego szamana - uzdrowiciela , fajnie że ktoś nas uzdrowi ale po co się uzalezniac od innej osoby? Sztuką jest odnależć w sobie siłę , wiarę, do własnego samouzdrowienia jest to trudniejsze ale znacznie lepsze i pisze to z własnego doświadczenia ,każdy z nas ma inne przekonania i to jest fajne , osobiście jednak uważam to ze ayahuasca czy taka "technologia" jak changa nie pojawiły się bez powodu i są coraz popularniejsze w innych częściach świata - tak changę uwazam za "technologie" , więć jeśli pomaga to ludziom i ewoluowało do takiej formy , więć fajnie też że są ludzie którzy swoja pracę z roślinami dostosowuają swoje techniki pracy do lokalnych warunków i społecznośći. ;-)
  • 153 / 2 / 0
Opłaca się robić changę z 300mg materiału? Posiadam tylko passiflorę, a do zwykłego vapa użyłem bonga z braku laku czego innego, sandwich miedzy mixem tytu a mj, czemu to tak krotko dziala xD Tak wspaniale i tak bogini roślin i wszechwszystkiego.
  • 1876 / 23 / 0
Re: Changa
Nieprzeczytany post autor: opak »
Moim zdaniem nie , ale jak tam chcesz , jak juz coś załatw sobie silniejszy inhibior np harmaline Hcl lub po prostu podkład jako banisteriopsis wymieszany z passiflorą.
  • 153 / 2 / 0
Moim zdaniem też nie, a to co napisałeś tylko mnie utwierdziło w tym przekonaniu, nie mam dojścia do caapi więc sobie povapie, thx. Przy okazji jak już zacząłeś o tych inhibitorach, to się zapytam czy taka changa na caapi spowoduje katastrofę gdy jestem na beta-blokerach od 2 lat? Konkretnie propranolol, udało mi się wyczytać, że blokuje on receptory b2 adrenergiczne, co w mixie z pełnoprawną ayą daje mocno obniżoną akcję serca i inne dolegliwości sercowokrążeniowej natury, jako iż wszystkie sidefekty propry są podniesione, zablokowane b2 nie daje odpłynąć serotoninie z organizmu i jest zwała. Rozkminiałem, że może taki krótszy epizod z MAOi jak changa nie da takiej zwały a przynajmniej nie aż tak, DMT sandwichowane z mj z bonga przy 120mg propry na dobę nie dało praktycznie żadnych negatywnych efektów a podróż głęboka, warte uwagi dla innych zainteresowanych.
  • 1876 / 23 / 0
Re: Changa
Nieprzeczytany post autor: opak »
Nic się nie powinno stać , te inhibitory w chandze własciwie blokują monooksydazę tylko w mózgu i to na moment . Ogólnie changa jest bardzo bezpieczna jeśli chodzi o łączenie z zakazanymi substancjami jak np SSRI i coś co mogło by się okazać smiertelne po ayahuasce w przypadku changi raczej takie nie jest ;-)
Zazwyczaj dawka inhibitora spożyta oralnie w przypadku ayahuaski to 300-600 mg.
W chandze jest to raptem 1-5 mg jeśli uzywa się jako podkładu pnącza Banisteriopsis Cappi ( 1-5 mg w zależności od gatunku i ilości pnącza )
Taka changa która np dziala już z 20 minut a nie 10 minut zawiera przeciętnie 10-15 mg alkaloidów betakarbolinowych.
  • 93 / 7 / 0
Mam pytanie - ile czasu minimum trzeba odczekać między kolejnymi buchami? Słyszałem, że 20 albo 40 minut wystarczy, ale nie pamiętam ile dokładnie.

Ps: gdyby inne sajko miały taką tolerkę %)
- Chcesz zobaczyć coś fajnego? To zamknij oczy ;)
ODPOWIEDZ
Posty: 415 • Strona 10 z 42
Newsy
[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.

[img]
Hiszpania zezwala na narkotyki w samochodach

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Hiszpanii zaskoczyło związki zawodowe policji, wydając polecenie, aby nie karać użytkowników narkotyków znajdujących się w zaparkowanych samochodach. Decyzja ta ma na celu ochronę prywatności obywateli, ponieważ zaparkowane pojazdy uznawane są za „prywatną przestrzeń”.

[img]
"Bardzo lubiłem amfetaminę". Znany muzyk o narkotykach

Kazik Staszewski opowiedział o swoim doświadczeniu z narkotykami. Muzyk sporo eksperymentował z używkami.