Heterocykliczne substancje psychoaktywne, m.in. fenmetrazyna i metylofenidat.
ODPOWIEDZ
Posty: 3937 • Strona 346 z 394
  • 4807 / 267 / 0
EPH to tylko coś co działa kilka godzin, a z czasem coraz krócej. Ile tak można ciągnąć? Całe życie? Nawet będę Was zachęcał żeby opisywać i uwieczniać co udało się dzięki temu osiągnąć. Tylko szczerze.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 63 / 7 / 0
Światło pisze:
Wysiłek jest słowem-kluczem. Po latach próbowania nic nie wartych wspomagaczy tylko w wysiłku widzę drogę ku lepszemu. Jeśli doszedłeś do podobnych wniosków - gratuluję. Jest to trudniejsze ale efekty od niczego nie zależne i przede wszystkim - trwałe.

Praca nad sobą jest kluczem, jednak leki często nam pomogą w doborze odpowiedniej drogi. Ja wiem, że bez leków bym z tego nie wyszedł, nie byłem w stanie. Teraz czuje się silniejszy, wiem czego chce i do tego dążę. Ktoś pytał a agresje? jestem dość ekspresywny, może nawet agresywny. Złość bądź jak to nazwiemy agresja napędza mnie w życiu. Daje mi tego kopa by wstać i pokazać wszystkim na co mnie stać. Bardzo dużo ćwiczę nawet po 2 razy dziennie. Po treningach mam tą moc i pewność, że mogę góry przenosić, taki oftop. Jednak potrzebowałem leków by się ruszyć, rozmowy, porady itp nic nie dawały.
  • 4902 / 855 / 0
No jak cale zycie jak bana dostanie :) Pozniej pociagna jak dobrze pojdzie(jesli sie sprawdzi ta substancja,nie bedzie toksyczna itp) na IPPH a co pozniej. Sam troche na EPH lecialem i nie powiem fajnie sie na tym funkcjonowalo, daje motywacje do dzialania itd ale nie potrzebujecie go uwierzcie :) Wszystko jest stanem umyslu jak kiedys powiedzial ktos madry.
  • 4807 / 267 / 0
Leciałem na EPH jakieś 1,5 roku. Nie potrafię określić, po prostu nie wiem kiedy nastąpiła zmiana z dobrego na złe. Podobnie jak z GBL. No chwała temu kto umie to rozgraniczyć. Trochę współczuję tym z krótkim stażem w tych substancjach bo znam ból kiedy wydajesz się bogiem a później lądujesz na samym dnie i z pewnością to dno nie było ani moim celem ani nie jest celem obecnych próbującym to ogarnąć. Życzę wszystkiego dobrego i przestrzegam że można się przejechać. To nie jest kwestia głupoty ani braku wiedzy. Największa wiedza nie chroni kiedy zaczyna się wszystko sypać. Tutaj trzeba intuicji i działania na instynkcie.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 561 / 39 / 0
Przed początkiem znajomości z EPH, gdy miałem co zrobić lub planowałem ... nachodziły mnie negatywne myśli i emocje "co będzie jeśli ? , przecież to jest nudne itp" .
Nerwowość na każdym kroku,nie mogłem usiedzieć w miejscu i przez brak jebanej koncentracji oraz tego typu rzeczy, wszystko mnie demotywowało i olewałem sprawę :nuts:
Natomiast po etylofenidacie, jest wewnętrzny spokój (harmonia ?) żadnych dziwnych złych uczuć/myśli, po prostu jestem jakby sam ze sobą . Ja decyduje czy podejmę działanie czy nie , nic cie nie rozprasza (na początku byłem tak uspokojony, że mógłbym siedzieć w jednej pozycji kilka godzin) *

*Pisze ten post mocno porobiony GBL, wiec może być chaotyczny ... pora wyjść w miasto ;-)
  • 4902 / 855 / 0
Znam to uczucie Swiatlo mistrzu u mnie tez sie wszystko posypalo w jednej chwili jak domek z kart i to doslownie wszystko. Tak jak piszesz bylem Bogiem mialem co chcialem az tu nagle jeb z dnia na dzien i zle to sie wszystko skonczylo teraz powoli staje na nogi chociaz i tak troche przesadzam czasem ale jestem tego swiadomy i przynajmniej wiem co mnie czeka bo juz to przezylem. Nie byl to okres akurat z EPH i nie chce mi sie opisywac tego wszystkiego ale kazdy narkotyk daje wam zludne poczucie szczescia i ta prawda jest znana nie od dzis takze wiecie lepiej sie przyzwyczajajcie do zmiany stylu zycia bo nic nie moze trwac wiecznie co nie? :)
  • 63 / 7 / 0
Zalek33 pisze:
Przed początkiem znajomości z eph, gdy miałem co zrobić lub planowałem ... nachodziły mnie negatywne myśli i emocje "co będzie jeśli ? , przecież to jest nudne itp" .
Nerwowość na każdym kroku,nie mogłem usiedzieć w miejscu i przez brak jebanej koncentracji oraz tego typu rzeczy, wszystko mnie demotywowało i olewałem sprawę :nuts:
Natomiast po etylofenidacie, jest wewnętrzny spokój (harmonia ?) żadnych dziwnych złych uczuć/myśli, po prostu jestem jakby sam ze sobą . Ja decyduje czy podejmę działanie czy nie , nic cie nie rozprasza (na początku byłem tak uspokojony, że mógłbym siedzieć w jednej pozycji kilka godzin) *

*Pisze ten post mocno porobiony gbl, wiec może być chaotyczny ... pora wyjść w miasto ;-)
O to mi chodzi, nie wiem czy to faktycznie efekt tej substancji czy tylko placebo. Jednak jak mam coś zrobić to wstaje i punkt po punkcie realizuje zadanie. W spokoju ducha, skupiony, zadowolony, że robię coś wartościowego. Zakończe pracę, mogę się położyć i popatrzeć w sufit z takim wewnętrzym spokojem, nie rozdygotaniem i myslalemi kurde moze cos zrobilem zle, moze o tym zpomnialem. Wszystko jest dla ludzi ale trzeba umieć zachować umiar. Co nie jest łatwą rzeczą.
  • 147 / 6 / 0
To nie placebo, u mnie tak samo jak u kolegi zalek33. Jednak niektóre przyzwyczajenia życia sprzed suplementacji EPH'em pozostały, i to jest najtrudniej zmienić, tu trzeba silnej woli której u mnie brakuje, ale i tak jest o wiele lepiej :D

Btw. Przypominam o unikaniu sniffów jeśli ktoś chce lecieć dłużej, bo to zgubna droga podania.
  • 4807 / 267 / 0
Jak sobie pomyślałem chyba właśnie sniffy zaczęły wszystko niszczyć co dobre w tej substancji. Tym bardziej że nagle wzrosła tolerka a działanie stało się bardziej gwałtowne - innymi słowy zamiast się suplementować zacząłem to najzwyczajniej ćpać. Droga donikąd. W końcu musiałem zrezygnować i już nie wrócę bo obawiam się starych nawyków, a etylofenidat jest bardzo mocny w nawet średnich dawkach. Do tego trzeba podchodzić z głową inaczej się ją traci.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 570 / 8 / 0
mi sie etylo z pernazyną kojarzy

pusty wzmozony naped psychoruchowy + niepokoj
zachowanie w stylu a moze sie poloze ok leze minuta mija ok moze wstane pochodze
jedynie palony czy strzelony dawal jakis tam EFEKT
mieliscie racje nie do cpania hehe
I live fast and die fast too
how many times do this for you?>
i wanna live i wanna love :cheesy:
danwo juz dokonałem wyboru
jestem dyspozyorem wlsanych torów
Warszawski Cpun pisze:
Wystarczy mi 30% szans przeżycia aby 'zbadać' jakiś mix.
ODPOWIEDZ
Posty: 3937 • Strona 346 z 394
Newsy
[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.

[img]
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat

Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.

[img]
Zatrzymano oficera żandarmerii który kierował gangiem handlującym heroiną!

Policja w Portugalii zarekwirowała 1,5 tony kokainy od międzynarodowej grupy przestępczej, którą kierował kapitan żandarmerii z Porto.