Organiczne substancje psychoaktywne oddziałujące na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 34 • Strona 4 z 4
  • 708 / 6 / 0
Ale to się kocha za to jak dziala a nie za to jak się nazywa.
"Czasem wierze, że jeszcze wszystko mogę zmienić.
Plastelinę spraw polepić tak, by wszyscy byli zadowoleni.
Przewinąć czas jak na Video film i cofnąć nas do Edenu szkolnych korzeni."
Spoiler:
  • 519 / 2 / 0
ee... no to chyba oczywiste?
  • 180 / 5 / 0
Nie walę nic iv bo boję się zastrzyków ale pewnego razu na ciężkiej zwale po stimsach zajrzałem do znajomej osoby z detoksu, która mieszka rzut beretem od miejsca gdzie często chodzę a tak się składa, że osoba ta handluje helem i kupiłem od niej tyle, żeby mi przeszła zwała. Poprosiłem żeby mi to zaaplikowała, odwróciłem głowę, pyk, i po sekundzie byłem tak zgrzany, że nogi się pode mną ugięły. Resztę dnia spędziłem przed kompem z jednym okiem zamkniętym lub przysypiając. No było spoko ale żeby aż tak się jarać tym stanem to nie pojmuję tego. Ciepło, bezpiecznie i swędzi. Praktycznie codziennie przechodzę koło niego i kompletnie mnie nie ciągnie do tego żeby to powtórzyć. Jak coś się zmieni to napiszę tutaj.
Ten, kto gwiazdę w locie schwyta, sprawi dziecko mandragorze,
wie, skąd diabeł wziął kopyta, albo czemu gasną zorze, umie słuchać Syren śpiewu,
strzec się zawistników gniewu
Ten jedyny
zna krainy,
gdzie nie znajdzie fałsz gościny.
  • 562 / 29 / 0
Poznałam kiedyś jedną dziewczynę która stwierdziła że żałuję pieniędzy które wydała na heroinę bo tylko spała, i rzygała. To był jej pierwszy i jedyny raz (no chyba że coś się od tego czasu zmieniło).
Na jednym razie poprzestają ludzie których pierwszy nie uwiódł, a na kolejne próby nie mają ochoty. Najszybciej wpierdalają się nieszczęśliwcy (ludzie którzy w momencie inicjacji przechodzą trudne chwile w życiu), i cierpliwi/niezłomni ;)
Ja próbowałam raz morfiny dożylnie. Zaznaczyć muszę że była to mała dawka. Nie znalazłam się w siódmym niebie, ani nie stopiłam z gumową podłogą (wiem, dawka) ale było bardzo milutko. Tak, czułam się szczęśliwa. Uwielbiam uczucie spokoju (zresztą jak tu nie lubić, i go nie pożądać, skoro dusza niespokojna?) ale czułam się lekko nieusatysfakcjonowana jego mocą. Podobało mi się że było puchowo, a nie tak jak w przypadku metadonu jak zawieszenie w gęstej, ciepłej cieczy (chociaż to też posiada swój urok). Lekkość ciała większa niż po przedawkowaniu makowca, i słodyczy na wigilię po okresie posuchy. Nie bez znaczenia jest fakt że w tamtym okresie życia czułam się w miarę zadowolona. Chciałabym jeszcze kiedyś spróbować więc nie wiem czy można policzyć mnie w temacie jednostrzałowców.
Dodam jeszcze że gdyby nie groźba skręta (jestem strasznym tchórzem, i przeraźliwie boję się bólu) i dostęp sięgałabym po morfinę z chęcią codziennię.

Na prawdopodobieństwo wjebania się (oprócz dostępu/kasy) wpływa głównie to czy dana jednostka czuję się szczęśliwa na co dzień, czy potrafi czerpać radość z trzeźwego życia, czy ma inne cele/pasje poza ćpaniem. Z pewnością istnieją ludzie którzy swoją przygodę zakończyli na jednym strzale. Ilu takich było/jest? Nie wiadomo, chyba nikt nie prowadzi takich statystyk.
Uwaga! Użytkownik skatofagi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 34 • Strona 4 z 4
Newsy
[img]
Nastolatki z województwa łódzkiego najrzadziej w Polsce sięgają po używki

Nastolatki z województwa łódzkiego rzadziej, niż ich rówieśnicy w innych częściach Polski, sięgają po alkohol i narkotyki. Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. Wyniki zaprezentowano w Międzynarodowym Dniu Zapobiegania Narkomanii.

[img]
Stan opublikował raport o spożyciu marihuany. Niemal 15 proc. nowojorczyków zażywa ją regularnie

Tylko 14,7 proc. dorosłych nowojorczyków regularnie spożywa konopie indyjskie – zgodnie z najnowszym raportem stanowego Departamentu Zdrowia. Najwyższy odsetek korzystających z marihuany w dowolnej formie występuje u osób w wieku 21-24 lat. Z raportu wynika ponadto, że większą tendencję do zażywania konopi mają osoby, które jednocześnie nadużywają innych używek.

[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.