Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Nawet jak biorę teraz co jakiś czas to nie mam z tego tytułu żadnych problemów, bo ani finanse mi się nie kurczą, ani nie mam problemów neuroprzekaźnikowych. Zbijam systematycznie tolerkę i ciężko pożałować nawet że kiedyś spróbowałem, bo nigdy z tego tytułu nie miałem problemów czy to na początku czy teraz.
Wiedza to klucz.
Wildzen pisze:Nie żałuje. Mój staż 1,5 roczny (...) ciężko pożałować nawet że kiedyś spróbowałem, bo nigdy z tego tytułu nie miałem problemów czy to na początku czy teraz.
Wiedza to klucz.
Kurwa mać, miałem rok przerwy od kody bo miałem dobry maczek na pst. Dzisiaj zarzuciłem 3 paki thio i dostałem takiej przejebanej reakcji histaminowej, że aż bomble mi powyskakiwały. Całe działo mnie swędzi, szkoda było hajsu i zdrowia - czekam na dobry mak pierdole tą kode.
a tłumaczyć co moze sie zmienić nei bede bo to juz było milion razy tłumaczone tutaj i wszscy "bez problemów z opiatami" bardzo lubią ignorować te informacje.
przechodzenie z jednych narkotyków na inne to tez nie jest magiczne wyleczenie z uzależnienia ;)
zabralo mi zycie i paru znajomym a mnie tak pozno skusilo
oby jeszcze z dyche pozyc tak to nawet liste skoncze...
Był to chyba trampek
Ale od wtedy brałem tylko raz na jakiś czas, co pół roku, a nawet rzadziej, więc powiedzmy, że się nie liczy.
Czasami wpadała jakaś koda, która dla mnie była wyjątkowo nieprzychylna-musiałem spożyć 450 mg już bez tolerancji, żeby złapać dobrą frazę, zaś przy 600mg już film się rwał. Raz miałem mieć opcję na M, ale ostatecznie mi ućkła ta opcja, i mogłem sobie pomarzyć.
Ostatnie 2 lata byłem, że tak powiem "w dołku" emocjonalnym, i waliłem naprawdę wszystko, co się napatoczyło.
Wpadłem w ciąg na PST, jak tylko je odkryłem, czymś trzeba było zbombardować mózg, żeby nie myśleć, a taniej i mocniej niż sun grownem za 5,99 się chyba nie dało......Na następnym etapie już ładowałem po 2 paczki.
Dużo jednak trudniej było mi sobie poradzić z innymi uzależnieniami-euforycznymi stimsami, kannabinoidami (Dla mnie to takie trochę bardziej kulturalne i ciut psychodeliczniejsze opio; efekt "upicia" występuje w dużych dawkach, podobna, może bardziej pobudzająca euforia, przysypianie, dysocjacyjne nody, trochę żywiej jest, przez to nie aż tak wrakowo, ale przebywanie z drużyną, w której każdy jest w xxxxx dniu ciągu, i każdy odpala lufkę co 5 minut, to żadna przyjemność), czy nawet empatogenami, które jak miałem, musiałem wziąć, podczas gdy makowce, jeśli szedłem gdzieś z towarzychem odchodziły w niepamięć.
Zamawiam sobie również czasami rc-opio, nie powiem, bo są miłe, proste w aplikacji, niewiele droższe i niewiele słabsze od maku
Wiem, wiem, że jestem mega strasznie uzależniony, i każdy tak mówi, więc żaden ze mnie wyjątek, i reguły też nie podważam, ale gdybym mógł, a raczej musiał (bo mimo przegięć i tak ta znajomość jest dla mnie miła ;-) lubię jechać po bandzie, a póki co nic strasznego nie zrobiłem, i nie zamierzam ) cofnąć czas, zamieniłbym znajomość z ketonami na poznanie cięższych opio z chęcią.
Albo znajomość z gieblem na poznanie cięższych opio; D
Chociaż GBL wypiłem tylko 125 ml i to nie sam, ale skończyło się delikatnie mówiąc fatalnie-
Przez sprytnego kolegę, który przyprawił mi sok, kiedy poszedłem spać.... :rolleyes:
Opio dla mnie mają pełne prawo głosu (Nie jako upiżdżacz, żeby się lepiej spało po robocie, czy, żeby się oddalić od siebie samego, ale jako drug do życia między ludźmi) właśnie dopiero w połączeniu z metkatem i analogami. Wtedy się robi dopiero rubasznie. Pewnie z amfetaminami, czy koko jeszcze lepiej, ale tych pierwszych tylko próbowałem kilkukrotnie, znaczy, to by było w sumie po raz-2razy z 4 substancji z grupy i jakoś mnie nie zachwyciły (pomijając benzofurany, które były cudowne, ale mój brzusio przez kilka następnych dni zdychał, więc odpuściłem, chociaż w sumie można to opioidkami leczyć; D Jak tak teraz myślę...) a kokosów wcale, zresztą, wątpię, by to co na polskich ulicach nawet w niewielkich miasteczkach krąży za 2 stówy za pakiet było kokodrillem, moim zdaniem, to jest pół gieta jakiegoś mocnego, aktywnego w niskich dawkach stimsa doprawione jakimś euforycznym ketonem i lidokainą ;o .
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/krysztalowycamping_0.jpg)
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu
Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/robert-rutkowski00.jpg)
Terapeuta uzależnień: Zielsko ma konsekwencje w następnym pokoleniu
Na oczach Roberta Rutkowskiego, terapeuty uzależnień, zmieniła się rzeczywistość wokół substancji psychoaktywnych w Polsce. Ekspert opowiedział, co działo się za kulisami tej zmiany. - To miało swoją cenę, która mnie wtedy przeraziła - powiedział wprost.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.