...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1369 • Strona 38 z 137
  • 840 / 26 / 0
Ciesz się ze Cię wyjebali tylko (pewnie dyscyplinarnie) a nie poszła szpryca w dupe (nie wiem co oni walą w tej szprycy) ale mój ziomeczek też na furiata chciał wyrwać wiecej leków i zaczął im rozkurwiać i wkręcać ze spali cały ten detoks to jak dostał taką szpryce to miał z 2-3 dni wyjęte z życia jak roślina nawet pasy nie były potrzebne.
Ja natomiast elegancko żyłem z pigułami i wszystko miło było załatwione to dostałem podwójną dawkę leku którego miałem już dostawać połowę (wlasnie na sen) tylko fart chciał tak że wszedł tego dnia ziomeczek który miał skuna zjarałem się tak do tych leków ze rano obudziłem się zabandażowaną głową nic kompletnie nie pamiętając co mi się stało i tylko z opowiadania ziomka dowiedziałem się ze przyjebałem jakimś cudem w ścianę czy coś gdy sięgałem do szafki po szame (po chój w nocy wgl to nie wiem?) i łuk brwiowy został rozjebany a pamiątka do dziś dnia została hehe. (Radom2011 - dobry detoks tam jest polecam)
Uwaga! Użytkownik czarny3211 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 762 / 37 / 0
czarny podobno zostales sprzedany za cwiare

ed, nie rozpusuj sie tak heleniarski pomiiocie
  • 171 / 8 / 0
Jeśli chodzi o miłą i fachową obsługę , dobre warunki to polecam detoks na nowowiejskiej......
Minusem jest oczywiście to ,że jest w warszawie i po wyjściu latwo skminic brąz
A no i plus i minus to odwiedziny pacjentów na detoksie. Plus bo masz wsparcie...
Ale pani psycholog która powinna pilnować pacjentów podczas odwiedzin trochę nawala....
Dlatego na ten detoks za pomocą odwiedzin łatwo wnieść towar...
Tyle
  • 800 / 8 / 0
Tylko po co iść na detoks i przemycać towar. Przecież to jest beznadziejnie głupie. Wchodzić na detoks na własne życzenie i kombinować jak przerzucić towar na oddział. Przecież w każdej chwili dosłownie można wyjść na własne życzenie. Kiedy tylko chcesz.
  • 1709 / 11 / 0
grizzly1982 pisze:
Tylko po co iść na detoks i przemycać towar. Przecież to jest beznadziejnie głupie. Wchodzić na detoks na własne życzenie i kombinować jak przerzucić towar na oddział. Przecież w każdej chwili dosłownie można wyjść na własne życzenie. Kiedy tylko chcesz.
Z nudów sie kombinuje i przemyca. Albo dawki leków nie wystaczające.
  • 989 / 35 / 0
DilerTwoj pisze:
Jeśli chodzi o miłą i fachową obsługę , dobre warunki to polecam detoks na nowowiejskiej......
Co Ty pieprzysz? Odtrucie na nowowiejskiej? LOL. Tam jedynie to można iść na nasączanie.. Czemu? Podam minusy.
1. Tylko 3 posiłki dziennie w tym ostatni o 17 !!! Od 17 do rana siedzisz na głodniaka. I Jak będzie na oddziale jakiś głodomor i rano nie wstaniesz na czas to może braknąć Ci chcleba do kanapek. Porównanie, np. radom - 5 posiłków dziennie.. w tym PODWIECZOREK!
2. Siedzisz cały czas w zamknięciu. Poruszasz się tylko pomiędzy swoją salą a palarnią/świetlicą. Porównanie, np. radom - jak jest ciepło chodzi się na spacery/leżaczki na słoneczku.
3. Chujowe leki na noc. Na nowowiejskiej nie śpisz nocami. Porównanie, np radom - na noc dostajesz midazolam. Nie udało się zasnąć? To jeszcze zolpidem.
4. Nowowiejska, hmm. Tam się zbiera cała śmietanka warszawska - ulungi, lumpy, meneliada.. sodoma i gomora. Ulungów nie stać na wyjazd do radomia.

I jedyny plus nowowiejskiej:
Pani ordynator Kołodziejczyk jest bardzo miła i fajnie się z nią gada na obchodzie. Pan ordynator w radomiu: Ty mu coś mówisz a on tylko patrzy się w w okno, macha ręką, nie słucha Cię i mówi "dobra, dobra, dobra, dobra, leczymy się". LOL.
  • 840 / 26 / 0
Jestem podobnego zdania . Radom dla mnie o wiele wiele lepszy i bardzo miło wspominam tam czas. Co nie zmienia faktu ze akurat rzeczywiście dają żarcie często ale te jedzenie jest tak chójowe ze bez swoje szamy bym tam zwariował chyba.
Nadal w Radomiu jest ordynator MIAGI ? ( chodzi o to że jest jebaniec prawie identyczny jak ten z filmu tyle ze grubszy ) slyszałem że podobno odszedł bo zachorował czy coś tyle ze to nie potwerdzone info . Jak byłem w 2011 to był jeszcze a teraz wole sam w domu się leczyć wiec nie wiem.
p.s no i przy budynku detoksu/terapii rośnie zioło samosieja ( w 2011 była) co odziwo nie wiem czy to przez te prochy czy jak klepało mnie jak nie wiem .
Ziomki z terapii nadal mogą wychodzić przez kraty w balkonie ? hehe
pzdr
Uwaga! Użytkownik czarny3211 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 10 / / 0
czarny napisz cos wiecej, jak wygladal? :old:
  • 800 / 8 / 0
Z nowowiejskiej to też pamiętam że może ze dwie osoby były na detoksie a reszta wchodziła na programy metadonowe.
  • 477 / 18 / 0
Wybieram się ponownie na detox do Nowej Huty, szpital im. Rydgiera. Tam jest naprawdę dobrze, posiłki prawie jak w domu(no chyba, że ktoś ma diete), nikt z pracowników nie pierdoli nie potrzebnych głupot, profesjonalne podejście, skupiają się na tym, żeby skutki odstawienia w ogóle nie dawały o sobie znać. Ostatnio opuściłem oddział po 5 dniach, a dokładniej w momencie kiedy odstawili mi bunondol - najpierw 4mg, po 3 dniach 2mg i czwartego dnia już nie dostałem nic oprócz rolek - 15mg przez pierwsze dwa dni, później 10mg. Ogólnie było zajebiście, bo po bunondolu miałem całkiem fajną faze, leżałem sobie na łóżku i relaksowałem się. A po wieczornych dawkach diazepamu nie wiem jakim cudem w tak małych ilościach, ale niezła korba odbijała mi i takiemu drugiemu koledze, którego tam poznałem. Ogólnie amnezyjne działanie, ale było wesoło. On nie miał benzo w rozpisce, ale ja mu odbijałem tą jedną piąteczke, a sam doleczałem się hydroksyzyną. A on znów częstował mnie inhalacjami dezodorantu przez ręcznik. Nigdy wcześniej nie ruszałem żadnych rozpuszczalników, klejów, gazu itd. Nie powiem, bo ciekawie po tym było, ale wcześniej oprócz wdychania ronsona czego nigdy nie próbowałem to nie wiedziałem, że da się naćpać dezodorantem...
U mnie na sali oprócz alkoholika był bardzo w porządku kolega, nieco starszy, wyglądał na jakieś 35lat, albo tak go postarzał kompot(też z krk). Jak na początku nie miałem jeszcze fajek to częstował mnie bez problemu, gadaliśmy trochę i mówił, że cent stoi po 10zł. Jak się stamtąd zwijałem to wymieniliśmy się numerami, on jeszcze miał kilka dni do końca, z resztą namawiał mnie żebym został dłużej, ale nie słuchałem niczyich rad. Potem żałowałem, bo numer był już nie aktywny, a chciałem, żeby mi rozkminił towar i razem byśmy przygrzali - nie miałem zamiaru się wyleczyć, bardziej podleczyć, a przy okazji zdobyć kontakty jakieś i dodatkowo trochę luzu od rodziny, że się staram itd. Chciałem wreszcie spróbować jak to jest przygrzać hel.

Wtedy w wywiadzie mówiłem całą prawdę co brałem, jakie dawki, itd. Tym razem chciałbym coś podbajerować w kierunku opio, tzn. nie ćpałem nic mocniejszego od opium ze świeżo naciętych makówek i ostatnio jako, że nie było już szans na własny wychodowany mak to miałem ciąg na tramadolu, kodeinie, no i PST ale z tym ostatnim uważałem i brałem 4-5 dni max. i przerwa, żeby się nie wjebać fizycznie. Generalnie jestem już tak zmęczony problemami osobistymi i przede wszystkim ćpaniem stymulantów(głównie metkat) i innych substancji, że jedyne czego teraz pragnę to błogiego spokoju, odpoczynku, zapomnienia o wszystkim, a tylko opio daje to czego oczekuję w tej chwili.

Dlatego też wymyśliłem, że przecież mógłbym tam powiedzieć, że grzeje hel, chociażby tą ruską bezkationitówke - tak w ogóle to przymierzam się od dłuższego czasu by się tym nagrzać, ale nie umiem przytrzymać hajsu na bezet i dobry aceton, bo wszystko wydaje na bieżąco... Myślę, że gdybym tak zrobił to byłaby szansa na dostawanie czegoś mocniejszego czy chociażby znacznie większych i przez dłuższy czas dawek bupry, ale marzeniem byłby metadon. Co o tym sądzicie, przejdzie coś takiego? Oczywiście przyjechałbym tam zgrzany PST tak, żeby w badaniach coś wyszło tak na "podkładke". Np. że napierdalam na zmianę acetylowane PST ze zwykłą przepłuczką.
"Ukryta twarz oznacza, że wiesz
Coś z czym nikt nie godzi się..."
ODPOWIEDZ
Posty: 1369 • Strona 38 z 137
Newsy
[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.

[img]
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?

W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.

[img]
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?

Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.