I dopiero, gdy nauczyłam sie palic z umiarem, znalazłam w tym prawdziwą radość. Palebnie codzienne jest tym samym co codzienna trzeźwość- jest nudne a umysł potrzebuje nowych bodźców do rozwoju, do czegokolwiek.
Zero problemów z pamiecia czy koncentracją. Może tylko lekki niechciej.
Taki tam mały epizod z Chorobą Psychiczna, ale odbijało mi juz długo zanim zaczęłam palić.
http://www.youtube.com/watch?v=hTWKbfoikeg
cholera ja już chyba z 8 lat będzie dzień w dzień [po przeczytaniu kilku stron tego wątku stwierdziłem, że większość tu pali 1.5 w ciągu i ma niesamowite skutki uboczne :D ), owszem, zauważyłem, że problem z koncentracją jest mega dupny [np. poprawka egzaminu ustnego na studiach, obrona pracy itp. ], ale na litość boską, to jest używka, fakt, że jedna z mniej szkodliwych [co by było gdyby tak pić codzień przez 1.5 roku ], ale jednak używka.
Ja po prostu lubię urozmaicenia.
http://www.youtube.com/watch?v=hTWKbfoikeg
http://www.youtube.com/watch?v=hTWKbfoikeg
http://www.youtube.com/watch?v=hTWKbfoikeg
cumfiesta pisze: Lekko się podepnę: Ja konopie palę regularnie (około 1x na tydzień) raczej krótko, osiem miesięcy? :rolleyes: Coś koło tego i widzę bardzo dużo pozytywnych skutków. W przeciwieństwie do wielu moich znajomych jak i znajomych z internetu absolutnie nie występuje u mnie syndrom demotywacyjny, wręcz przeciwnie - marihuana pozwoliła mi w sposób racjonalny spojrzeć na moje życie z boku, przeanalizować je co zmotywowało mnie do wielu pozytywnych zmian - naprawę związku, siłownia, zdrowszy tryb życia, większą dbałość o znajomych i przyjaciół, większe parcie na zarobek i usamodzielnienie się, chęć przyswajania wiedzy-studia stały się interesujące, zacząłem oglądać filmy dokumentalne, muzyka nabrała nowego brzmienia i nie jest już tylko podkładem do codzienności... Mógłbym wymieniać jeszcze parę linijek ;-)
Zaszły jednak zmiany w moich relacjach społecznych. Nie wiem czy to w związku z MJ, ale stałem się chyba mniej towarzyski - tak jak kiedyś obsesyjnie zabiegałem o to, aby być "fajnym", lubianym i mieć mnóstwo "cool friendów", tak teraz mam na to wyjebane i odnoszę wrażenie, że wręcz zaniedbuję wielu swoich znajomych. Jakby nie patrzeć, otaczam się w dużej części palącym towarzystwem i to też na pewno w duży sposób na mnie wpływa. Nadmiar towarzystwa, zwłaszcza tego mniej pożądanego przeze mnie, działa na mnie przytłaczająco i wręcz drażniąco.
Inna sprawa - regularne palenie prawie całkowicie zabiło we mnie chęć do picia alkoholu, co ma swoje dobre i złe strony. Dobrą stroną jest to, że kiedyś często z alkoholem przesadzałem i ponosiłem przykre tego konsekwencje, a złą stroną to, że w naszym polskim społeczeństwie naprawdę bardzo ciężko jest nie pić. Jest potężna presja społeczna na picie i jeśli jesteś abstynentem, to masz krótko mówiąc przejebane. W obliczu tego wszystkiego ratuję się kompromisem w postaci okazjonalnego piwka do towarzystwa.
Kolejna sprawa - zmiana w postrzeganiu wielu kwestii społecznych, ekonomicznych, kulturowych. Tak jak nigdy nie byłem zbyt społecznym osobnikiem i bojkotowałem wiele rozmaitych konwenansów i schematów funkcjonujących w społeczeństwie, tak teraz jeszcze bardziej się to nasiliło i o wiele krytyczniej na wszystko patrzę. Coś, co wcześniej przyjmowałem jako jasne, oczywiste i konieczne do akceptacji, teraz wydaje mi się powodem do bojkotu, sprzeciwu - zdecydowanie wzmógł się mój indywidualizm, a osłabił konformizm. Mam o wiele bardziej wyjebane na to, co inni o mnie pomyślą (kiedyś to była moja prawdziwa obsesja), ogólnie mniej planuję, mniej zamartwiam się konsekwencjami swoich działań, odczuwam większy dystans do wielu spraw, zmniejszyło się, albo całkowicie ustąpiło sporo lęków, które mnie wcześniej przepełniały. Momentami odnoszę wrażenie, jakby całe moje życie toczyło się gdzieś obok, a ja jestem od tej całej rzeczywistości niejako oderwany. Ma to swój wielki plus w postaci tego, że to co wcześniej przyprawiało mnie o doła czy wręcz stan depresyjny, teraz po mnie spływa i mam to po prostu w dupie.
Oczywiście sporo tego wszystkiego, co tu wymieniam, mija albo osłabia się po odstawieniu palenia i zrobieniu sobie odpowiedniej przerwy, ale jakieś tam trwałe piętno na pewno jest. Pewne zmiany w postrzeganiu zdecydowanie zmieniły się trwale, jednak suma sumarum dochodzę do wniosku, że nie są to zmiany na gorsze - jakość mojego życia absolutnie na tym nie ucierpiała, jednakże mam pełną świadomość tego, że ta substancja ma moc i we wszystkim należy zachować umiar. Dlatego w niedługim czasie planuję sobie zrobić konkretną przerwę, albo po prostu ograniczyć palenie np. tylko do weekendów i wolnych dni. Choć tak szczerze mówiąc, to mimo iż obecnie palę codziennie od ponad pół roku, to nie palę dużo - najczęściej jest to jedna lufa spalona na wieczór, na dobry koniec dnia. Na więcej po prostu by mi było szkoda czasu ;) Jestem zbyt ambitnym i zdeterminowanym człowiekiem, aby pozwolić sobie na siedzenie całymi dniami zajebanym. Schemat życiowy typu "konsola -> chipsy -> blant" jest zdecydowanie nie dla mnie - miałbym wyrzuty sumienia, czy wręcz moralniaka, jakbym miał w ten sposób marnować sobie życie, które można wypełnić tyloma wspaniałymi i pasjonującymi rzeczami. Jak to już wcześniej padło na [H] - MJ powinna być dodatkiem do szczęśliwego, produktywnego i spełnionego życia, a nie być jego esencją, wypełniać go po brzegi, przesłaniając wszystko inne. Jeśli zachowa się odpowiedni umiar i uwzględni to wszystko, co pisałem, to - wracając do sedna tematu - te trwałe zmiany zachodzące po dłuższym paleniu nie powinny nam specjalnie zaszkodzić.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/paczkomatdomeyki.jpg)
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"
Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannanxiety.jpg)
Koniec z lękiem po THC? Ten popularny terpen może być kluczem
Czy zdarzyło Ci się kiedyś poczuć niepokój lub lekką paranoję po użyciu marihuany? To częste doświadczenie, zwłaszcza przy mocniejszych odmianach, bogatych w THC. Od lat w branży konopnej krąży teoria „efektu otoczenia”, która sugeruje, że inne związki w roślinie mogą łagodzić te negatywne odczucia. Do niedawna była to jednak głównie opowieść. Teraz mamy twarde dowody.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/76-25649_g.jpg)
19-latek po narkotykach zadzwonił na policję. Wydawało mu się, że ktoś chce się włamać do jego domu
Rudzcy policjanci podczas interwencji w jednym z mieszkań w Wirku ujawnili marihuanę i metamfetaminę. 19-letni rudzianin został zatrzymany, usłyszał zarzut posiadania narkotyków i objęto go policyjnym dozorem.