Blu pisze:Czyli nie jesteś otwarty.FuckFriendz pisze:Jesli chodzi o leczenie, to jestem otwarty na pomoc tylko tak zeby nigdzie to nie bylo odnotowane (ani sladu).Nie masz motywacji. Żyjesz w świecie iluzji i twoja chęć leczenia jest równie iluzoryczna. Gdyby tak nie było siedziałbyś teraz w ośrodku a nie na tym forum, pisząc naćpany benzosami średnio sensowne posty.FuckFriendz pisze: sam tez chce, mam motywacje...
Nie pisze tego żeby ci pojechać tylko dlatego że jedynie szczera, smutna prawda prosto w twarz może w twoim przypadku zadziałać. To czy ją przyjmiesz to już twoja sprawa.
BLU, akurat Ty to masz najwiekszy przywilej "trzaskac mnie po ryju" za to ze jestem cpun.
Leczyc sie nie moge publicznie bo:
1. Gdybym skorzystal z ubezp. NFZ to automatycznie mnie wyjebia z pracy (powiem tylko, że pełnie f. pracownika publicznego).
2. Przełożony odrazu dopierdoli się do mnie, dlaczego mu o tym nie powiedziałem, czy te "problemy" mialem przed rozpoczeciem pracy i je zatajałem w jakiś sposób? etc... (a powiedzmy sobie szczerze, że idiota rezygnuje/rzuca prace w tym kraju gdzie po studiach magisterskich mozna dostac etat na kasie w supermarkecie - na półkach wykładają licencjaci :D)
3. Czy wydarzenia związane z pracą miały wpływ na to, że zacząłem brać substancje odurzające na dodatek NIELEGALNE (a kurwa podstawowym warunkiem jest nieposzlakowana opinia i nie karalnosc)?
4. W najlepszym przypadku bym dostal bezpłatny urlop na pół roku, aby się wyleczyć u PSYCHOLOGA/PSYCHIATRY przyznanego przez "NACZELNEGO" (a potem wezmie go na dywanik, kaze opowiedziec "ocb" i juz jestem "po zawodach").
Na prywaciaka, rowniez musialbym kombinowac zwolnienie i dodatkowo hajs.
Jak wiadomo, duzo prywaciarzy gdybym im opowiedzial szczerze to automatycznie by mnie na hajs naciagali, szantażując że jak nie bede becelowal za ich "magiczne uzdrowienie", to jest zmuszony ujawnic takie informacje mojemu przełożonemu poniewaz stanowie zagrozenie dla społeczenstwa z powodu w/wym funkcji jaką pełnię.
Tak zle, tak chujowo.
Nie zdajecie sobie sprawy ile urzednikow panstwowych/funkcjonariuszy jest w podobnej dupie (nawet mam kolege z branzy, tylko on chleje a ze jest juz "zakorzeniony w robocie" to sie nie pucuje i tak zyje od kielicha, do kielicha - a nawet czasem na nocce kaze jechac w "ustronne miejsce" zeby sobie "golnac").
Wszystko jest fajnie jak jest się zwykłym pracownikiem tesko/kerfura czy innej firmy (juz nie mowiac o studenciakach, co na korytku rodziców siedza i jest git).
Niestety na panstwowkach sa "tajmenice", ale tylko wtedy gdyby to Donka syn byl cpunem a nie zwykly mundurowiec...
Ja wiem, ze potrzebuje pomocy ale gdzie się nie "wychylę" i pada pytanie gdzie pracuje/co robie to odrazu jest wielkie zdziwienie na ryjach, że jak to tak można pilnować porządku i jeszcze się odurzać.
Szkoda tylko, że takiej Pani zmartwieniami czy rzeczy jakie sie "naoglądała" na studiach (pseudo-praktyki) i w TV (+ szpitalu).
Niestety nie mam, aż tak kurewsko mocnej psychiki żeby wrócić po 12h (czasem i wiecej, jak jakis idiota specjalnie przedłuża bo sam nie ma co ze sobą zrobić), naogladać oraz uczestniczyć w awanturach gdzie najebany mąż leje 4 letnie dziecko i żone za to że poprosiła go by pomógł małemu się umyć...
Albo gdy jest zgłoszenie o wypadku, uwierzcie że to co pokazuja w FAKTACH to juz jest w 90% "pozamiatane".
My musimy jako pierwsi przybyć na miejsce zdarzenia, ocenić straty/stan poszkodowanych, zabezpieczyć miejsce a często gęsto wyciągac np. z 4 osobowej rodziny, jedno dziecko które fartem przeżyło, z połamanymi kończynami a na jego kolanach leżała ucięta na pół głowa, jak się później okazało jego 32 letniej matki...
3 trupy, wszedzie "bebechy, krew, ziemia i szczątki zmarłych".
Sam taką robote wybrałem, wiem.
Aczkolwiek nikt w moim wieku nie dostałby w tym kraju, bez "plecow" pensji po przepracowaniu ponad pół roku 3250 netto, a to dopiero początek.
Mam dla kogo się ogarnąc (dla siebie również), chce zamknac juz ten (jak to okreslilem) "szczenięcy" okres za sobą, ale to się ciągnie jak smród po gaciach.
Ja wiem, że najlepiej powiedzieć - GDYBYŚ CHCIAŁ SIĘ LECZYĆ, TO BYŚ SRAŁ I SZCZAŁ BYLEBY TYLKO WYJŚC Z TEGO.
To teraz można wywnioskować, że w Polsce ludzie którzy sa bezrobotni, nie mają hajsu ani warunków do jakiejkolwiek pracy, PO PROSTU NIE CHCĄ PRACOWAĆ, BO GDYBY CHCIELI TO BY NAWET KURWA ZĘBAMI KOŁA OD SAMOCHODÓW ODKRĘCALI...
P.S: Jak wam to pomaga podbudować ego (kto jest wiekszym/gorszym cpunem) to mnie gównem obrzucajcie, od chujów/psów wyzywajcie tylko oprócz tego bym poprosił o REALNĄ POMOC, a nawet i wsparcie kogoś kto juz przez to gowno przeszedł...
Ja nawet nie mam ochoty wpierdalac tej calej tablicy mendelejewa (benzo + bupra), ja to jem po to by nie czuc sie "zle".
Chce jak za dawnych czasow, relaksowac sie dzojncikiem a nie wpierdalac jakies plastry, tabletki i inne gowna tylko po to zeby bylo "juz jest ok".
Rowniez znam swoj slomiany zapał, wiem ze sie moge wypierdolic ale jedno wiem na dzien dzisiejszy że do KODY, TRAMCA ani zadnych opio cpac nie chce (dlatego od lipca jestem na buprze).
Nie mam nawet ochoty na te gówniane ciepełko i relaks, nawet odkrylem ostatnio u siebie pewnego rodzaju wstret "mialem duze ilosci czystej kodeiny, sprzedalem po 50zl/gram", tramal rowniez - juz nie jara mnie to ucpanie i nic nie robienie.
* Punkowa jak nie masz nic do powiedzenia, a chcesz sobie nabic posty zeby mod ci nie kasowal to idz sobie do innego działu, zamiast dupę zawracać.
A dla Blu i Oxana mam szacunek jak skurwiesyn bo powychodzili z I.V, chodz jak widac nie trzeba napierdalac w kabel zeby wjebac sie w gowno po same uszy...
kurkuma nawet dobrze pobudza :)
zwiększa poziom serotoniny, dopaminy i noradrenaliny :) działa łagodnie ale wyraźnie, na forum było sporo na ten temat. http://talk.hyperreal.info/turmeric-cur ... a#p1232066
Jest jeszcze guarana i ilex guyausa, według mnie obydwie lepiej stymulują od kawy. Guarana daje chęć do działania, a Ilex przynosi takie charakterystyczne orzeźwienie.
polecam poczytać: http://talk.hyperreal.info/post1219919. ... x#p1219919
można kupić w magicznym ogrodzie
Na relaks jest świetna Passiflora. Likwiduje niepokój i nie otumania. Ale jak jesteś na benzodiazepinach to raczej nie zadziała :)
bupra nie jest taka zła :) Czytałem kiedyś wypowiedź jakiegoś lekarza który leczył tym każdy typ uzależniania ze 100% skutecznością :)
Co do pracy, to chciałbym powiedzieć, byś był ostrożny w gadaniu o swoich uzależnieniach ;) różni ludzie są, niektórym się może nie spodobać to w jaki sposób sobie spędzasz czas :)
- uzalasz sie jak jakas pizda zamiast realizować realne kroki
- we wszystiim znajdujesz wytlumaczenie swojej narkomani, a głownie powodów dla których sie nie leczysz
*posada
*życie w kłamstwie - zatajenie uzależnienia i debilne wrecz przekonanie, ze nadal uda Ci sie to zataic JAK SIE NIE ZACZNIESZ LECZYC, a nie psiać o tym
*słowa konstruktywnej krytyki przyjmujesz jako atak, a denne i puste poklepywanie po plecach jako pomoc (to jest najgorsze i żałosne)
*PRZECIEZ INNI TEZ BIORĄ, KOLEGA Z PRACY MUSI JECHAC NA KIELICHA, OJOJ JAKI JESTES BIEDNY I JAK MY CIE NEI ROZUMIEMY - MSZ NAJGORZEJ!
*przechwałki o zarobkach w momencie gdy cierpisz na śmiertelna chorobe ...tego nie skomentuje nawet
*informacja o sprzedaży narkotyków mamy traktowac jako argument, ktory ma sprawic, ze stanie się Twoja teza o checi leczenia wiarygodna? LITOŚCI!
serio potrzebujesz pomocy i nie broń sie tak mocno przed nia.
polecam ci ostatnie strony wątku (w szczególnosci WYLECZONEGO twoim zdaniem oxana):
http://talk.hyperreal.info/szkodliwo-na ... 6-460.html - szkodliwosc opiatów
człowiek to soma i psyche, a nie pałka i podciągaie na drążku....
FuckFriendz pisze:Wiem, ze jestem wjebany.
Nawet juz nie mam ochoty na ujebanie sie opio (mam w dupie kode, trama etc), wystarcza mi trawa i czasami butelka koniaku + benzo.
Jak chcesz odzyskać siły to przede wszystkim odstaw benzo i jaranie, zjedź jeden mg bupry i nakurwiaj geriawity witaminy czy tylko co tam chcesz, yerba jest dobra. Zacznij biegać, wyznacz sobie jakieś cele. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić fakt, ale najważniejsze to chcieć, a nie użalać sie na forum dla degeneratów
psychodelicznych też,
a jak nie pasuje to wypierdalaj do rygorystycznego osrodka, tudzież wojska
e.punkowa bardzo madra cpuna. Teraz przeczytałem i ma racje 100%
Jesli chodzi o snooze, to nie jestes w mojej sytuacji i nie zdajesz sobie sprawy jakie by byly konsekwencje gdyby sie cos wydalo.
Ja wiem ze odpierdala, pod tym wzgledem ze jestem na buprze i benzo jest mi pewnie dobrze (w kazdym przyzwyczajeniu jest cos takiego jak "bezpieczenstwo" - czyli np. zazywasz dlatego,ze wiesz iz tak bylo dla Ciebie lepiej/bezpieczniej).
Walcze z tym, staram sie schodzic na nizsze dawki, ale po prostu brak mi lekarza (czy chuj wie kogo), kto by mnie na poczatku pilnował...
A krytyke rozumiem, chodz uwierz ze nie wszystko jest ak latwe jak sie wydaje...
Najwazniejsze to sie starac, moze to jak z palenem fajek ze trzeba kilkanascie razy sie wyjebac zeby w koncu sie podniesc,,,
Mam nadzieje ze mi sie uda, podobno to wszystko siedzi w glowie...
Mianowicie nurtuje mnie jedno pytanie ! Jak byś mógł możesz mi na nie odpowiedziec ? Właściwie to kilka zadam je w podpunkatach :
a) Jak złapiesz jakiegoś małolata z nabitą lufką to ciśniesz z nim na dołek ? Czy po prostu skoro sam to robisz da rade się dogadać ?
b) Jak znajdziesz przy kimś helupe do tylko przykład . Nie korci Cię zeby zajebać mu dwa kopy i sobie wziąśc po prostu towar bez zdędnej papierkowej roboty ?
Nurtują mnie te pytania bo ciekawi mnie jak to jest jak sam pies zna ten ból i wie jak to jest być wjebanym , dlatego zadałem to pytania..
A co do Twojej sprawy , poszukaj w swojej okolicy np grupy Anoniwowych Narkomanów to działa tak samo jak AA . Tam też mogą Ci pomóc jeśli naprawdę nie możesz podać swoich danych i obawiasz się straty pracy tam nie będą chcieli takich danych .
Jeszcze jedno Ty po prostu wrzucasz bupre zdobytą nielegalnie ? czy jesteś może na programie i się leczysz ?
Wiesz opiaty to jest takie gówno że jak raz w nie wejdziesz i sie porządnie wjebiesz to juz nigdy z tego nie wyjdziesz , z narkomani nie da rady się wyleczyć .
Próbuj chłopie , ale przedewszystkim pierwsze co to poukładaj sobie w głowie i porządnie zastanów się na swoim życiem, to tylko psychika ale to jest podstawa w wychodzenie z opiatów jeżeli nie poukaładasz sobie w głowie i naprawdę nie będziesz chciał wyjść , to nie łódź się zbytnio bo nic z tego . Wiem z własnego doświadczenia jak to bywa...
Pozdro i Powodzenia !
FuckFriendz pisze:Trawe pale ja fajki, wiec nie mam po niej faz i lotow oraz nie przeszkadza mi w ani 1& w realizowaniu zycia.
Mam nadzieje ze mi sie uda, podobno to wszystko siedzi w glowie...
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
snooze pisze: yerba jest dobra
niweluje zmęczenie, wyprucie z energii, niechęć do wszystkiego i taką sflaczałość ale przede wszystkim działa antydepresyjnie.
bardzo mnie zaskoczyło jej wyraźne działanie, bo zawsze podchodziłem do takich wynalazków bardzo sceptycznie.
nie wiem czy w przypadku tak mocnego uzależnienia pomoże ale chyba warto spróbować, na pewno nie zaszkodzi ;-)
i jeszcze zainteresuj się metoksetaminą.
stosowana codziennie w małych dawkach też może bardzo pomóc ;)
@czarny:
Odp. 1 Z trawa to bez lipy, zalezy tylko z kim zmiana (bierzesz na bok, wyciaga wszystko z kieszeni i np. w skarpetce tam czy w kieszeni sie "zapląta" to po prostu "konfiskuję" i mówie że nic przy sobie nie ma :D).
2. Z heleniarzem takim stricte, ulicznym się nie spotkałem albo potraktowałem jak menela a potem to już kto inny się pierdoli.
Na dzien dzisiejszy pilnuję porządku na drogach i jedyne komu nie przepuszczam to najebanym kierowcą, to kurwa debile.
W sumie dosyć rzadko jest tak, że się chce pierdolić w zatrzymywanie/trzepanie jakichś małolatów bo z tego nic nie ma.
A taki kierowca TIRa czy BUSa to juz inna bajka...
Raz w sumie tylko byłem przy "upierdoleniu" jakichś dwóch typów co się na parkingu wymieniali "krajówką" (ale to był grubszy temat, więc się wpierdolili Narkotykowi - tam to kurwa sa cwaniaczki, opierdalają towar, wąchają przez pół nocy i ciągle kurwa co drugi na L4 siedzi).
A najwiecej w prewencji to wlasnie takie chlopaczki z osiedla co pol zycia spiewali CHWDP, a potem taki mądrala sie ogarnia w wieku 25 lat że ledwo gimnazjum na dwójach pociągnął i nawet do spożywczaka go nie chcą.
Wiesz, stary sam pale od 16 roku życia, codziennie, od rana do wieczora - tez mam ta akcje ze jak nie mam "poduszki" pod reka to niepokój w bani jest ale bez skrajnosci, ze jak gdzies tam wyjade to nie usycham tak jak na skrecie od opio.
Nigdy nikomu za palenie lipy bym nie zrobił (chyba że by się jakiś gówniarz zachowywał jak idiota i popisywał przed kolegami) i nie zrobiem (a okazje były).
Nie bede służył prawu, które sam łamie bo to już nie jest hipokryzja a skurwysyństwo w czystej postaci.
Co do ogarniecia psychiki, to poczytałem sobie troszkę i juz Ci mowie jak to u mnie jest.
Alpre, klony i bupre mam od lekarza ktorego kiedys 'jebnąłem" (mówie wam, ta praca się opłaca :D) - dogadane z nim mam że raz na 2 miechy wpadam po 3 paki alpry, 3 klono i 1 pake transteckow 40mg.
Plastry wpierdalam codziennie i teraz po przeczytaniu tego co którys uzytkownik napisał - Ja tego plasterka nie traktuje jako lekarstwo, ktore trzeba wyerowac a jako po prostu taka "codzienna witaminka".
Co z tego ze nie wpierdalam juz po 7 - 10mg na dobe (zszedłem do dawki 3mg na dobe) ale dalej traktuje to jak dziewczyna plaster antykoncepcyjny.
Tak jak napisalem wczesniej, jestem "w temacie" od 5 lat z jedna przerwą w iągu (3 tygodnie czysty, bez opio przez 5 lat).
Nie wiem wlasnie jak z ta bupra sobie to rozegrac (nawet z benzo i alkoholu sam wyszedłem juz 2 razy; teraz jakos po 9 miesiaciach mi odejablo i od 2 miechow znow zaczalem jesc, ale znow schodze), nie mam pojecia czy brac wieksze dawki co 48h; czy mniejsze ale codziennie.
Dawka startowa ok. 3 mg, wkladam do 'nagrzanej" japy po 3 dniowej przerwie i trzzymam 2 godziny.
PS. Z ta psiarnią sam nie wierzyłem nigdy ze bede tam pracował, ale jak sie okazuje nigdy nie mow nigdy (moze i tak samo uda mi sie wyjsc z tego gowna).
A mundur i szmata dobra sprawa, w tym pojebanym kraju bardzo ułatwia życie...
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/4/4ced0357-6b6f-4af9-90cc-24caaf7c5203/elon.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250507%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250507T230802Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=9fdea69eea02d08e13d8fdda1777d405c90110bd417975a8b1e8ebd6bb184d1b)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/jalowki.jpg)
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie
Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.