TALK - Rozmowy [H]

[Vladek]

Witam.
6g suszonych cubensisów. I wiecie co? Byłem w stanie ogarnąć siebie i osobę(3g) mi towarzyszącą. W związku z tym korzystając z okazji zapytam czy może istnieć coś takiego jak obniżona wrażliwość na psychodeliki? Po LSD także miałem tak iż znajomi jedząc po jednym byli nieźle zrobieni, ja po trzech miałem średnio, to samo z bromoważką, tylko pobudzenie nice więcej.
Pozdrawiam Vladek.

[Fatmorgan]

dsn próbowałem je zinterpretować, ale doszedłem do wniosku, że nie oznaczały jednak absolutnie niczego

[Hipo]

DSN, Fatmorgan , a nie wydaje wam się możliwe porównanie waszych przeżyć do matryc perinatanych? DNS : 2/3 (?). Fatmorgan : nie ma w twojej podświadomości żadnych traum ani demonów (?) albo nie zaniosły cię tak daleko jak DSN'a.

[Fatmorgan]

Czasami wypada dopuścić do siebie myśl, że wizje których doświadczamy nie reprezentują niczego, a są jedynie skutkiem działania substancji psychoaktywnej na układ nerwowy. Tak było tamtym razem

[shamanxyz]

Czasami wypada dopuścić do siebie myśl, że wizje których doświadczamy nie reprezentują niczego, a są jedynie skutkiem działania substancji psychoaktywnej na układ nerwowy.

Wizje same w sobie mogą nie mieć racjonalnego znaczenia, natomiast zwykle przekazują intensywny ładunek emocjonalny, który odpowiednio zinterpretowany może zadziałać silnie transformująco. Zawsze najważniejsze jest nastawienie

[Hipo]

Hehe Całkiem prawdopodobne... nic.

[nieobgryzampaznokci]

10g cubensisów rozbite na 2xpo 5g. 180 łysych.

[tomi4m10]

dzis skonsumowalem ok 100, czesciowo swiezych czesciowo suszonych lysic, chcialem wlasnie opisac czego doznalem, kiedy trafilem na ostatnie posty i haslo matryce perinatalne wszedlem na pierwsza lepsza stronke o tym, i wszystko sie zgadza w 100 % wlasnie przezylem dzis ponownie swoj okres bytowania w lonie matki kiedy bez odczuwania czasu bawilem sie wzorkami niemajacymi zwiazku ze swiatem, i najbardziej przerazajace doswiadczenie w moim zyciu porod, ktory chyba jest wchodzeniem jazni w inny wymiar jakim jest nasze zycie, generalnie pieklo, potezne zmaganie sie z doswiadczeniem smierci i odrodzenia, chwilowe poczucie uwiezienia w tym kolowrocie i wrazenie bytowania poza czasem dopelnia znaczenia slowa pieklo, jeszcze potem walczylem o wladze nad swoim cialem, kiedy nazywanie komputera rogalikiem, bylo horrorem, balem sie ze zostane warzywem, odbierajacym wszystko z zewnatrz, a niemajacym wladzy nad cialem, tak naprawde wszystkie te dzisiejsze doswiadczenia znajome, ale na dlugo zapomniane ok 26 lat.

[dsn]

Hipo, u mnie to była kwestia okropnego stanu psychicznego, w jakim się znajdowałem m.in. w dzień tripu. Nawet gdybym znalazł podobieństwo do matryc perinatalnych, nie mógłbym powiedzieć, że właśnie takie doświadczenie przeżyłem. A to dlatego, że mam pewność co do przyczyny badtripu. Zresztą sam go chciałem.

[Hipo]

No fakt. Zejście na głębokość 3/4 matrycy perinatalnej charakteryzuje się badtripami niezwiązanymi z przyczynami ze świata zewnętrznego. Nawet w najwspanialszych warunkach i z najbardziej pozytywnym nastawieniem głębokość ta zgniecie wszystkich którzy nie mają tych spraw uregulowanych w główkach.

I pomogło dns??