TALK - Rozmowy [H]

[gokiburi]

miksture przyzadzalem sobie 0.2l denaturatu na 1.5l coli co niemal całkowicie eliminowalo smak i odruch wymiotny

O kurwa... 1.5 litra koli ktos jest w stanie wyjebac i sie nie obsrac? Ja 0.7 dzinu rozcienczam puszka toniku 0.33 i jeszcze mi zostaje toniku na drugi dzien...

[885]

gokiburiu właśnie chodzi o to żeby się nie obrzygać

rano jak wstaje zgarowany i mam miksturkę to 1l idzie na kilka guli ;d

[UJebany]

Ostatnio jakieś żule poczęstowali mnie denaturatem,mówili na to ''napój bogów''.Smak jest ohydny ,ale po zapicu jakoś dało rade.

[Procent]

Trzeba być naprawdę ZAJEBISTYM desperatem, aby posunąć się do picia dykty.

[Klamm]

Ostatnio jakieś żule poczęstowali mnie denaturatem,mówili na to ''napój bogów''.Smak jest ohydny ,ale po zapicu jakoś dało rade.

Nie ma to jak walić Denaturat z nieznanymi sobie żulami.

[Amplifa]

A co takiego zlgo w denaturacie jest to ja nie rozumiem? alkohol jak alkohol ? to ze rozpuszczalnik do farb czy cos ?popatrz na giebla i na jego popularnosc na forum. Ja czy normalnemu typowi powiedzialem ze pije rozpuchol do felg czy bym powiedzial ze pije denaturat to tak samo zareaguja w stylu wtf?, a za denaturatem najbardziej przemawia jego cena, jest to bardzo dobra inwestycja ktora latwo moze sie zwrocic !

[Resident Scumfuck]

tyle że gbla pijesz w mililitrach a jagodzianki na kościach trza wypierdolić zdeczka więcej żeby fazę poczuć co czyni z niej skuteczniejszego niszczyciela.

EDIT: btw nigdy nie piłem i nie zamierzam O.O

[Dopesmoker]

Ja to się obawiam nawet ogólnodostępnego spirytusu po 12zł/0,5, a co dopiero picia dykty :) nie znam nikogo aż tak łaknącego alkoholu, chyba wolałbym żebrać na ulicy niż się narażać na nie-do-końca-wiadomo-co

[Amplifa]

Akurat argument z tym ze gbla jest mililitry a fioletu duzo to bledy argument, wystarczy popatrzec na jakas rtec czy jeszcze inne trucizny ktorych maly lyczek czy dotkniecie zabija. Ale prawda tez wolalbym nie tykac tego, jeszcze zeby jakis szczegolowy sklad byl wypisany na opakowaniu to tak.

[Klamm]

Trzeba być chorym, wyjątkowo nie baczyć na swoje zdrowie, żeby pić czy jedno czy drugie.