Nie chcę Cię martwić, ale są zdecydowanie za blisko i będą ze sobą konkurować. Na Twoim miejscu naginałbym je tak, żeby nie zabierały sobie światła. Nie ma możliwości, żeby ktoś wiedział, co to za odmiana.
@Enjoy jeszcze nie wszystko stracone, kupuj automaty, out trwa jeszcze 4 miesiące, dasz radę.
:)
Nie jestem specem od uprawy więc proszę o wyrozumiałość mimo iż pytanie może być dość głupie.
Był sobie spot, na spocie 2 zwykłe femy i 4 femy auto. Dwójka od czwórki oddzielona dużą ilością, krzaków i małych drzewek, a także odległością około 15 metrów. Pewnego pięknego dnia, próbując dostać się na spot zauważyłem/usłyszałem, że ktoś sobie po nim wesoło maszeruje. Wchodze, słyszę przedzieranie się przez krzaki i cisza. Krzaki na miejscu więc wszystko wydawało się ok - a nuż sarna ?
Tydzień potem auto nie było ( złodzieju spoko ja Cie rozumiem, że widzisz krzaki i podpierdalasz, ale na huj wyrywać z ziemi 30 cm auto które nie zaczęły kwitnąc ? :nuts: ), zostały po nich tylko korzenie. 2 krzaczki przetrwały - mam do teraz cichą nadzieje, że nie zauważone. Dziś będąc na spocie, zauważyłem, że jedna roślinka jest podkopana na tyle, że praktycznie leży na ziemi. Zabrałem uszkodzoną Mery do domu i staram się ją naprawić.
W związku z zaistniałą sytuacją, do bardziej doświadczonych kolegów kieruję pytanie - czy mogło zrobić to jakieś zwierzę, czy raczej zrobił to jakiś idiota, którego coś spłoszyło ? ( Rozkopana ziemia była jeszcze nieco wilgotna więc nie mogło być to zrobione dawno ). Nie wiem teraz czy pozwolić sprawom zająć się samym sobą, czy przesadzać drugiego krzaka który niedługo osiągnie metr :-/
Jaki wpływ na krzaka ( metrowej wysokości sativka jeśli ma to jakieś znaczenie ) będzie miało wykopanie jej z ziemi, średnio wygodny transport na inny spot oddalony o wiele kilometrów dalej ?
Mam plan przejechać część trasy samochodem, a potem przebić się przez około dwa kilometry lasem do punktu docelowego
Kwiatek już od dwóch tygodni oblewa się żywicą, ostatnio jak byłem pożółkły listki i jakby mniej lepiła się ręka do topków
Nie wiem czy ciąć czy czekać, czy czekanie zaszkodzi czy nie? Czy dalej będzie się produkować żywica i deszcz jej nie spłucze Bo padać ma dalej codziennie a to moja jedyna sativka
Dodam tylko ze miałem drugiego pomidorka obok na łączce ale tydzień temu została skoszona przez kosiarkę :wall:
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/zrzut-ekranu-2025-01-15-o-12.17.13.png)
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sejm9.jpg)
Marihuana tematem w Sejmie. Przyszło kluczowe pismo z rządu
Przed wyborami w 2023 r., a nawet już po nich, politycy z obozu rządzącego wyjątkowo liberalnie wypowiadali się na temat marihuany. Powstał nawet Parlamentarny Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany z głośnymi nazwiskami w składzie. Coś się jednak zmieniło. Jak informuje "Rzeczpospolita", jednoznaczne stanowisko rządu zaskoczyło wielu polityków: nie ma mowy o żadnej liberalizacji. Argumentem mają być m.in. doświadczenia innych krajów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/brussels_police3_0.jpg)
Bruksela: rekordowy wzrost natychmiastowych mandatów za narkotyki
Prawie jedna czwarta propozycji natychmiastowych mandatów karnych (PTI) w Belgii (24,5 proc.) dotyczy Regionu Stołecznego Brukseli – poinformowało we wtorek 30 września 2025 r. Federalne Ministerstwo Sprawiedliwości (SPF Justice). To ogromny skok w porównaniu z zaledwie 0,1 proc. w 2024 r. i 1,7 proc. w 2023 r. Tak gwałtowny wzrost to efekt decyzji prokuratury brukselskiej, która w tym roku postawiła na intensywniejsze zwalczanie handlu narkotykami, szczególnie poprzez kierowanie PTI do osób posiadających nielegalne substancje.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/sad_okregowy_w_legnicy.jpg)
Mieli podawać własnemu synowi narkotyki. Sąd Apelacyjny w Legnicy nie miał dla nich litości
Historia niespełna trzymiesięcznego Arturka z Legnicy na Dolnym Śląsku wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Dorian G. i Katarzyna K. mieli poić malca narkotykami. W trakcie procesu wzajemnie obarczali się odpowiedzialnością. W czwartek (9 października) Sąd Okręgowy w Legnicy rozpatrzył apelację oskarżonych. — Tylko oni byli odpowiedzialni za to, że w organizmie dziecka znalazły się substancje psychoaktywne i w takim stężeniu, że zagrażały życiu i zdrowiu tegoż niemowlęcia — mówił sędzia Lech Mużyło podczas ustnego uzasadnienia wyroku.