TALK - Rozmowy [H]

[sem]

Tzn ona ma w gruncie rzeczy rację, o co się czepiasz?

odniosłem to do całości dyskusji. dobrze jest myśleć pozytywnie, ale nie rozwiązuje to wszystkich problemów.

[..::Abli::..]

Mylisz się. Autentycznie myśleć pozytywnie to autentycznie wierzyć Pocieszającemu.

Ps: kiedy podeślesz mi te materiały? Wysłałem Ci odpowiedź.

[sem]

Ok. Myślec pozytywnie i działać pozytywnie to ma sens. Tylko myśleć to początek.

[Romantyczka]

Widzisz Sem, chuchałeś na zimno i sprowadziłeś na biednego Bocianosa szaleństwo :(

Bocianos, a co konkretnie Ci się dzieje?

[Bocianos]

Romantyczko, mam kas manie, nie rozumiem zachowan ludzi. Wykrecony jestem ze poprstu widze jak oni sie ze mnie smieja, wiedziac o moich myslach, ktore juz nie sa moim prawdziwymi odczuciami jeno schiza przed tym ze dowiesz sie co moge myslec. I tak.
Rozmawiam z kims, patrze mu w oczy chwile zerke na twarz , zobacze jego zolte zebiska i zaraz sie sypie, rozmawiajac z nim czuje jak powoli odchodzi mu ochota, bo wlasnie uslyszal moja mysl w stylu, jezu,ale zeby< pogarda >
Choc takim nie jestem , jestem calkiem innym czlowiekiem niz moje mysli mnie zdradzaja to poprostu strach, przed tym jak ktos to do kurwy nedzy moze uslyszec, wnioskow jest wiele:
- poczawszy od tego , ze urodzilem sie z tym , z ta " moca " , a ludzie powoli nie wytrzymuja ze mna. Jestem swiadom tego ze kto bys sie przejmowal takim jak ja, lecz obojetnie z kim rozmawiam ciazy mi to bardzo.
W ogole to co pisze jest nie dorzeczne i w ogole blazenada, ale tak jest , tak czuje, przede wszystkim widze, a mam tego dosyc, wiec ostatnio pytalem sie czy nie zmarnuje dexa z 60 na 60 .
Co do mojego stazu, pierwszy raz wziolem majac 16 lat, po czym odrazu tu trafilem, pozniej mialem 2 lata abstynecji, poprostu nie chcialem , nie bylo z kim, nie bylo jak..
Od roku biore coraz wiecej, co z tego ze z przerwami jak i tak ów Jacek kosi mnie na strzal, jestem bardzo na to podatny wiesz?
To znaczy teraz juz wbilem odpowiednia tolerke, ale jeszcze nie dawno 20 czesalo odpowiednia z moca. Dodam ze robilem nie raz mixy amph,jointy dexu, noo bylo tego troche.
Konczac, nie chce sie w to poszywac, zapewne czytasz to teraz sie smiejesz ze mnie, z tego jak acodin zmienia ludzka psychike, co potrafi wykrzesac. but aa
Jestem, proboje byc szczery mily, sprawiedliwy, jestem dobrym czlowiekiem mimo tego karma daje mi w dupe , a powodem jest to ze SLYSZYSZ MOJE MYŚLI !!
: (

[sem]

Bocianos idź do psychologa, jeśli stwierdzi ze to konieczne to do psychiatry.
Nie jedz Akodinu,ani żadnych innych dragów.
Jeśli jesteś katolikiem idź na modlitwę o uzdrowienie i uwolnienie. Jeśli jesteś z Płd. Polski dam Ci namiary gdzie najlepiej się wybrać.

[..::Abli::..]

Myślę, że najlepszym rozwiązaniem, lepszym niż psychologia i psychiatria która w praktyce, w naszym kraju zastąpi po prostu jedne substancje drugimi, jest właśnie udać się - za radą sema - do kapłana, do kościoła, do Boga. To jedyne wyjście ktore autentycznie, a nie tymczasowo i pozornie może pomoc.

Idź, nie boj się, nie z księdzem będziesz rozmawiał, a z Bogiem , ktory i tak słyszy wszystko i wie jaki jesteś i nie każe Ci z niczego się usprawiedliwiać. Nie będziesz się usprawiedliwiać, będziesz po prostu przebaczać sobie i innym i odnajdziesz w tym radość.

Po prostu spróbuj, to nie większy wysiłek niż ogarnięcie trawy. Jeśli podejdziesz do tego ze szczerym sercem, z autentyczną chęcią ratunku, to Bóg Ci pomoże.

Idź!

[sem]

Myślę, że najlepszym rozwiązaniem, lepszym niż psychologia i psychiatria która w praktyce, w naszym kraju zastąpi po prostu jedne substancje drugimi, jest właśnie udać się - za radą sema - do kapłana, do kościoła, do Boga. To jedyne wyjście ktore autentycznie, a nie tymczasowo i pozornie może pomoc.

Idź, nie boj się, nie z księdzem będziesz rozmawiał, a z Bogiem , ktory i tak słyszy wszystko i wie jaki jesteś i nie każe Ci z niczego się usprawiedliwiać. Nie będziesz się usprawiedliwiać, będziesz po prostu przebaczać sobie i innym i odnajdziesz w tym radość.

Po prostu spróbuj, to nie większy wysiłek niż ogarnięcie trawy. Jeśli podejdziesz do tego ze szczerym sercem, z autentyczną chęcią ratunku, to Bóg Ci pomoże.

Idź!

Co nie zmienia faktu że lekarze i psychologowie, zazwyczaj znają się na swoim zawodzie i też naprawdę potrafią pomóc. Człowiek to ciało, umysł i dusza. Od każdej tej części są specjaliści :).

[..::Abli::..]

Zazwyczaj jak znam kogoś kto ma taki problem zdjagnozowany przed laty i leczenie z udziałem psychologa/psychiatry, to:
-dalej ma ten problem
-objawy są łagodniejsze bo BIERZE LEKI
-leki kształtują inny problem
-na nowy problem nie ma jeszcze leku

Tzn. jebać leczenie objawowe, omijać lekarzy wystawiających recki na anty-anty czy bezno-cośtam. To nie lekarze. Oni serfują upojenie. Każdy może poczuć się szczęśliwszy wypiwszy szklanę wódki, ale niczego to nie rozwiązuje, prócz tego, że osoba taka przestaje biadolić, więcej się uśmiecha, mniej się hamuje(a więc i ludzi mniej się boi), z czasem wątrobe trza wymienić, pogodzić się z tym że przypierdoli komuś za byle co i dmuchnie Ci panienkę.

Skoro nie lubimy okrężnych dróg, może zalećmy od razu monopolowy.

Dobranoc

[Romantyczka]

Ja mogę pomóc i wskazać drogę do Boga, chętnie pogadam z Tobą Bocianos, jesteś bardzo ciekawą osobą i chętnie Cię wysłucham, mogę być Twoim psychologiem.
Mnie to denerwuje, że u psychologa tylko ja mówię o swoich problemach, a on nie. Lepiej znaleźć fajnych przyjaciół.