Więcej informacji: NBOMe w Narkopedii [H]yperreala
Gwoli ścisłości trzeba dodać, że poprzedniego dnia brałem metoksetaminę domięśniowo w dawce ok 75mg i nie spałem całą noc. Rankiem ponownie wziąłem MXE a po jakichś 2h 1mg 25I-NBOMe. Trzeba dodać, że w momencie " przyklejenia " kartoniku byłem juz dość wyjebany po całonocnej bezsenności . Substancja zaczęła działać bardzo szybko, bo po jakichś 40minuatch. Bodyload bardzo gładki, przypominający mi nieco prawoskrętnego BrDF'a. Euforyczna śmiechawa - duźo mocniejsza niż po 250 mcg LSD. Wyjaskrawienie kolorów, wypastelowanie postrzegania ichże. Duża swoboda w poruszaniu się po mieście. 20 minut później - dopalenie wizualne - bardzo mocne zmiany. Trójwymniarowe - holograficzne - poruszajće sie OEV'y . ORganiczno-plemienne motywy, maski, potworki itp. NA oczach zarzucona " cyfrowa siatka " dzieląca akomodację na kilka-kilkanaście punktów. MOżliwość kreacji własnych obrazów. Duży potencjał tripowaty, w kwestii moizliwości wkręcania się w rózne role/ postaci - podobnie jak do LSD. JEdnak przy tej dawce brak całkowitego odlotu, duża świadomość.\\\\
NIE ma się co dłużej rozpisywać - HIGHLY RECOMMENDED !
Ja osobiście na 1 raz wrzuciłem 1,5mg, półtora tygodnia później 2,2mg.
1,5mg było zdecydowanie za mało. Wkurwiająca stymulacja i nic poza tym. 2,2mg wziąłem w paskudną pogodę, leżąc pod kocem i głównie oglądając filmy. Ale ciągle dawka nie była satysfakcjonująca (mimo iż było zdecydowanie lepiej).
Moje blottery bez cyklo.
A więc jak uważasz :)
To następnym razem dwa razy tyle albo i więcej. Szkoda się poddawać :) Być może wszystkie NBOMy mają zaniżone dawkowanie jak ktoś zasugerował w temacie o 25D. Tamten też mnie jakoś specjalnie nie porobił i pewnie do właściwego tripa potrzebowałbym ok. 2-4mg.
Jak nas pierdolnelo, automatycznie zmienilismy miejscowke z polozonego na skraju lasku osiedla, na "nieeeee, chodzcie gdzies, gdzie nie ma ludzi". Realizacja planu wyszla srednio, bo weszlismy do lasu podazajac wzdloz najbardziej widocznych i uczeszczanych sciezek (takich, ktore bylismy w stanie wylonic z morza fraktali, ktore pojawilo sie nagle w przeciagu jakichs 5 minut). Caly czas mijalismy jakichs ludzi, a wiecie, jak wygladaja przewaznie ludzie, ktorych mija sie na kwasie i jak ciezko nie wypizgac ich w twarz, kiedy od smiechu probuje sie powstrzymac kazdy z ekipy. Zboczylismy wiec z drogi, aby zajac miejscowke, ktora byla z nami bardziej kompatybilna - byla to gorka ogrodzona plotem (kurewsko ciezkim do przejscia, mimo wysokosci moze 0,5m.), posiadajaca maly bunkier, lezaca na skrzyzowaniu drog, z ktorych chcielismy zejsc. Ogolnie wygladalo to tak, jakbysmy byli zwierzetami w zoo wystawionymi dla zwiedzajacych. Zwlaszcza, ze kazde pojawienie sie kogokolwiek, spotykalo sie z naszymi okrzykami, ktore nie wiem, co mialy na celu, ale mogly przypominac poszczekiwanie, porykiwanie i inne zwierzece motywy.
Kurwa percepcja. OEVow to takich nie mialem chyba nigdy, kazda powierzchnia fraktalizowala tak kurewsko szybko, ze moj mozg nie nadazal z rejestracja. Caly obrac migal, lapal ostrosc, jakby ktos mi spowolnil klatkowanie, ale tak ostro, to az bolalo momentami i dzialalo w taki dziwny, oslabiajacy sposob, tracilem doslownie wladze nad konczynami od OEVow. Kazdy ruch zostawial za soba kurewsko dlugi powidok, ktory dodatkowo mial swoja aure, ktora pozniej zmeniala sie np. w zaslyszane cwierkanie ptaszkow, ktore bardzo plynnie przechodzilo w moja mysl o czyms, ktora przelatywala mi przez jazn, jak mogl przeleciec w/w ptaszek :p. Nigdy nie doswiadczylem tak silnej synestezji jednym slowem. OEVy byly, jak zawsze, oparte o wzor geometryczny, ale teraz pierwszy raz widzialem go tak dokladnie. Widzialem przez miliardy pokrywajacych pole widzenia soczewek o ksztalcie trojkata wpisanego w okrag, ktorych powierzchnia wyginala sie, zalamujac swiatlo, generujac tym samym miliony barw i przeksztalcen, ktorym moja wyobraznia nadawala dodatkowo glebie, jakkolwiek to wszystko brzmi.
Co ciekawe, mindfuck, choc momentami nie do ogarniecia, byl w stosunku do zmian percepcyjnych niewielki, na poziomie, powiedzmy 200-250 mcg LSD. No i tak, te substancje sa bardzo, bardzo podobne, ale w nbomie brakuje troszke tej glebi i pierwiastka enteogenicznego (tak? to to slowo? chodzi mi o to, co odpowiada za uczucie obcowania z czyms wielkim i waznym - koncepcja Boga zostala przez nas wymyslona od zera i kurewsko wysmiana, nawet przez tripowicza, ktory uwazal sie za wierzacego, w takim klasycznym, trueschoolowym katolickim stylu), zas OEVom tych krystalicznych kolorow i perfekcji. Chociaz, mozliwe, ze nie bylem po prostu w stanie ich wylonic sposrod tego matematycznego syfu. Tak, OEVy byly co najmniej nachalne. Fizycznie czulem sie mniej wiecej jak na LSD - fale energii, "grypka". Na peaku jednak dostalem b. silnego szczekoscisku, spuchly i zdretwialy mi tez konczyny i palce. W polaczeniu z wszechobecnym chamstwem bodzcow, uswiadomieniem sobie, ze blottery musialy byc z cyklo, oraz pobrzmiewajacym w mojej glowie slowem WAZOKONSTRYKCJA mowionym przez Derba; bl zaowocowal chwila leku, ktory przemienil sie w lek o to, ze moj lek udzieli sie wspoltowarzyszom, co bylo przyczyna zaniku pierwszego z lekow :p. Wszystko jest kurewsko wzgledne, serio, kurewsko. I serio, wszystko. :p
Po paru godzinach tripa przemiescilismy sie wzdloz gestego torowiska (fajny efekt) na nieuniknione spotkanie z kobieta bez rak, klasyczne wejscie do sklepu, z ktorego wynieslismy glownie kompromitacje, itd. O T + 6h bomba, powiedzmy, oslabla, ale na pewno nie na tyle, by podjac wyzwanie rzucone przez mame w smsie "misiek, o ktorej wracasz, pomoglbys mi troche z angielskiego". Wybralem paradoksalna alternatywe uderzenia na odbywajaca sie w centrum alkoholizacje i wrocenia do domu "pozno, po piwkach", zamiast "wczesnie, nacpany jak kurwa". Nie chcialo mi sie bawic w krucjaty propsychodeliczne, wiec postanowilem po prostu oszczedzic rodzinie widoku mnie w takim stanie. Empatia nie pozwalala mi ignorowac najebanego pierdolenia znajomych, ale stan, w ktorym sie znajdowalem nie pozwalal mi z kolei wyrownac poziomow dyskusji, totez postanowilem rzucac luzne, wyrazajace zainteresowanie slowa, usmiechac sie i skupiac w miedzyczasie na swoich przemysleniach, tak, zeby rozmowca mogl sie wygadac. Bo o to chyba chodzi najebanym ludziom. Pozniej podbudowalem bunczucznie swoje ego rozjebaniem przedstawienia miejscowemu magikowi, zabawiajacemu pijanych (widzialem dokladnie, gdzie chowa swoje karty, pompony i inne chuje muje) oraz powykacznalem ludzi w bilard.
O T + 9h i Bomba + 100ml etanolu, wrocilem do domu. OEVy ustabilizowaly sie na tyle, ze trzebabylo sie skupiac, by je dojrzec. Nie szlo zasnac do ok. T + 11h. Przebudzilem sie 2 godzinki temu. Bez tego zajebistego kwasowego after - glow, za to z niemalymi pozostalosciami mindfucku. I tak siedze godzine piszac ten raport, ogladajac w miedzyczasie 2 odcinki tego chrystusyna Cejrowkiego, glaszczac psa, jedzac maliny i sory, jesli to, co napisalem jest nieskladne, nudne, albo za dlugie, ale w zyciu mi sie tak fajnie nie pisalo o swoich doswiadczeniach. Moze ew. na metamfetaminie ;p.
Ogolnie, tak, polecam te substancje, znalazla sie w moim top-5 wypychajac z niego 2C-T-2 i kompletnie deklasujac wszystkie nbomy i 2c-xy. I pozdro dla osoby powyzej, ktorej nie zmiotlo 2mg przy rozdziewiczaniu towarzysza/szki.
Przemeg pisze:Więc to 30 min raczej nie jest regułą, jeżeli chodzi o czas ładowania substancji.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/wybory.jpg)
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?
Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/image-1-1038x692.png)
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych
W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.