Wszystkie posty tego autora są wymysłem nie mającym odzwierciedlenia w rzeczywistości.
no właśnie to ale... W wakacje 2011 poznałem Z. zdarzyło się nam parę razy wypić browary albo zapalić ganji w plenerze w większym gronie; za którymś razem wymieniliśmy się numerami. Od początku poczułem w stosunku do niego ogromną empatię pomyślałem sympatyczny gość to się czuje .Do końca wakacji widywaliśmy się dość rzadko on miał swoich kumpli ja swoich. Dzwonił do mnie jak potrzebował ogarnąć browary itp bo on ani żaden jego ziomek nie miał "osiemnastki". Czwartego września jakoś z rana nie miałem się z kim złożyć na palenie przeglądam kontakty w telefonie - myślę - o tej porze w niedziele Z. nie zaszkodzi zadzwonić.
-Składasz się na jakieś palenie?
-No spoko
-A jak stoisz z hajsem
-No mam 2 dychy
-To elegancko podbij do mnie to zadzwonię do J
Z. podbił ogarnęliśmy sztukę palenia i tak się zaczęło od tego dnia codziennie paliliśmy przez niemal 2 miesiące
Na początku znajomości to ja byłem sceptycznie nastawiony ,on wykazywał inicjatywę - Codzienne telefony spotkania składka i 2 ganji . Zaczęliśmy codziennie spędzać wolny czas.po jakimś miesiącu stało się to już kompletną rutyną (ani trochę nie wiało nudą) po prostu codziennie po szkole był u mnie a w weekendy już koło południa. Dni mijały na wspólnym paleniu i stopniowym budowaniu więzi. Codziennie minimum 2 g palenia na 2 na pewno w tym pomagało. Nawet nie zauważyłem kiedy to mnie zaczęło bardziej zależeć. To ja dopytywałem o której będzie, jak się ustawimy stał się ważny otworzyłem się pomyślałem to jest to! Nigdy z nikim nie czułem się tak dobrze idealna bratnia dusza mogliśmy poruszyć dowolny temat których był ogrom na ziołowej kreatywności. Każda wspólna chwila była wartościowa, najgłupsze filmiki bawiły do łez. Nie mogłem się doczekać następnego dnia ,kolejnego upalenia wspólnej śmiechawy ,euforii ,rozkmin,nowych doświadczeń, rozmów niezwykle przyjemnego sposobu spędzania czasu i coraz lepszego poznawania się i wzajemnego zrozumienia . Ten okres wspominam praktycznie beztrosko.Początkiem października codzienne palenie zaczęło trochę już nużyć oczywiście nie zrezygnowaliśmy z niego ale trzeba było znaleźć coś co urozmaiciłoby zakrawającą już na monotonnie gandziową fazę. Godnym dodatkiem do codziennego menu okazał się szlachetny środek GBL.Te pierwsze euforyczne loty na kroplach to było coś :) nowe, odświerzające, mix z ziołem boski. 12 października wylądowałem po kroplach w szpitalu była policja był przypał ale jeszcze tego samego wieczoru byłem w domu ale trochę przystopowałem z GBL. 22 Października skończyła mi się przysięga złożona pod koniec wakacji - 2 miesiące bez alkoholu.Do tego Jeden z moich lepszych kumpli obchodził urodziny z tej okazji złożyliśmy się na mefedron była wóda i browary ogólnie żadna impreza wypad na miasto ale pamiętam ten dzień bo doszedł alkohol i prochy.Końcówka października to Newralgiczny okres zaczęło się codzienne picie przynajmniej kilka mocnych piw na łeb ewentualnie krople lub mefedron .29 Października urodziny mojego ojca super impreza wóda piwa ognisko później krople.Listopad to chlanie browarów z dnia na dzień więcej często amfetamina,Zioło praktycznie nadal codziennie, GBL w kilkudniowych odstępach i mefedron kilkukrotnie. Tego miesiąca nasza znajomość osiągnęła apogeum wiedzieliśmy już o sobie niemal wszystko. Cały czas było zajebiscie ale robiło sie zbyt duże nieogarnięcie mnie pojawiły się problemy z sercem od picia i coraz większe kłopoty finansowe( za dużo używek przy zerowych dochodach).5go miałem wezwanie na policje w sprawie tej akcji z kroplami z października. Nie stawiłem sie bo miałem taką zwałe po furaniu dzień wcześniej serducho by mi od stresu padło 19 go otrzymałem pismo że sprawę umorzono z braku dowodów całe szczęście ze nie stawiłem sie tego 5 go na komendę Cisnęli by mnie pewnie tam o zeznania a ja nie wiedziałem co zrobić żeby mi serducho nie stanęło 12go mieliśmy 1 nockę z fetą i kroplami do tego kilka piwek było bosko taka euforia empatia pamiętam z jak wielką ekstazą przy dźwiękach trance zlizywałem siupę z karty i ze Z palców Poruszaliśmy wtedy chyba 1 raz już na takie bardzo prywatne oraz intymne tematy( kompleksy sex rodzina).. 25 byłem na super koncercie Z. jednak ze mną nie było na 2 dzień kac jak chuj a tu Andrzejki ( krople, amfa, amfa alkohol w klubie ) już ze Z. to była zdecydowanie jedna z naszych lepszych imprez. 27 Kac i zwała niemiłosierne musiałem wypic 4 kropli z rana żeby poczuć się jako tako. Z wrócił do domu ja spotkałem 2 znajomych żulków dopiłem jeszcze z nimi 3 kropli kupiłem po 4 mocne browce i śpiączka na szczęście w domu. Za 2 godziny pobudka krople i palenie pamiętam ze w ten dzień po tym paleniu miałem juz tak ze smieszyło mnie Wszystko 4 godziny śmiechu bez przerwy zakwasy tygodniowe. Następne dni tragedia 1go Grudnia poszedłem ze Z złożyć przysiegę od picia alkoholu na 3 miesiące ponad 10 dni tragiczny zespół odstawienia umierałem a przysięgi niestety nie dotrzymałem. [...] (tutaj resztę opiszę jeśli zajdzie taka potrzeba aż do dnia dzisiejszego to co opisałem daje ogólny obraz sytuacji i mogę to już wrzucić opiszę dalsze wydarzenia i zmianę relacji miedzy nami co da pełną odp na pytanie czy jestem szczęśliwy i dlaczego nie ale na wyraźne życzenie bo trochę tego jest do opisania do 10 marca ) Na zbyt wielu osobach zawiodłem sie w życiu i nie dopuszczałem możliwości że najlepsza osoba jaką kiedykolwiek poznałem okaże sie kolejną przelotną znajomością
Osoba na której zależało mi najbardziej na świecie najbliższy przyjaciel z którym ostatnie pół roku spędzałem niemal każdy dzień (ćpając i pijąc co prawda na potęgę) i momentami byłem szczerze przeświadczony ze byłbym w stanie oddać za niego życie gdyby zaszła taka potrzeba bez wahania (wiem że łatwo się mówi ale byłem przekonany na 100% ze byłbym do tego zdolny bo było by warto) zaczął mnie unkiać nie ma nagle dla mnie czasu . On jest 1 myślą jaka mi wpada do głowy po przebudzeniu . Przywykłem do jego towarzystwa imprezowania i ćpania tyle wspomnień; Co druga nutka co druga rzecz poszczególne daty i godziny kojarzą mi się z nim lub jakimiś wspólnymi sytuacjami. Olałem większość kontaktów i znajomości postawiłem wszystko na 1 szali spędzałem z nim 90 % wolnego czasu i było "Cudownie"Prochy browary imprezy laski balangi Każdy dzień był wyjątkowy i praktycznie wogóle się nie nudziliśmy i zawsze się dogadywaliśmy . Zero spin czasem tylko za zwałach obniżony nastrój ale to normalka parę ml GBL i po sprawie.Był jak najlepszy brat na świecie nawet z najlepszą byłą nie było porównania co do jakości relacji i podobieństw .Nigdy nie miałem kogoś tak ważnego w moim życiu i nieraz mu to mówiłem on mnie też ale jakoś tego nie czułem nie okazywał tego; z czasem coraz mniej a podświadomie liczyłem że z czasem jemu też będzie coraz bardziej zależeć . Nigdy nie byłem do nikogo tak przywiązany. W każdym razie tak od nowego roku zauważyłem ze przestaje mu zależeć on widywał się ze mną coraz rzadziej Do tego pod koniec stycznia był olbrzymi przypał z jego rodzicami policją szkoła i ziołem. Przestałem ćpać on też myślałem że trudny okres jakoś przetrzymamy ale on znalazł sobie nowe towarzystwo więzi się rozluźniły kontakty były momentami wymuszane z mojej strony wiadomo nie nachalnie ale czułem to czułem że jest coraz gorzej i nie potrafiłem znaleźć przyczyny coś się powoli wypalało. a ja uświadomiłem sobie że jestem zupełnie sam że on był wszystkim i każdy dzień chciało mi się jakoś planować kombinować szmal; gotować sprzątać dbać o siebie(jeśli przy takim trybie życia jest to możliwe heh) itp miałem motywacje do działania żeby każdą chwilę jakoś przyjemnie spożytkować. Teraz budzę się rano nie wiem co ze sobą zrobić (nie pracuję i nie uczę się ale to już inna historia)Dość że permanentny odwyk to utrata jedynego 'prawdziwego' przyjaciela Nawet nie mam z kim pogadać nie czuje wsparcia nie widzę możliwości ani perspektyw . Zaczęły wychodzić na jaw problemy zdrowotne problemy z prawem zaległości stare zaniedbania zacząłem zdawać sobie sprawę ile w życiu mam spraw do załatwienia i ile zaniedbałem ale nie mam motywacji nie mam dla kogo. On ma inny poziom życia DOM kasę kochających rodziców kumpli ze szkoły nie zazdroszczę życzę mu jak najlepiej . Na pewno nie docenił mojego poziomu oddania i olał mnie gdy zaczęło się sypać podświadomie wiem ze nie zasługiwał na tak wielkie przywiązanie i braterstwo z mojej strony ; nie potrafił tego docenić nie mogę się jednak pogodzić z tym że znowu zostałem sam straciłem kogoś ( pozornie) tak cennego dla mnie. Nie wiem od której strony i od czego zacząć nowy rozdział nie czuje się szczęśliwy na pewno. Teraz czuje się okrutnie samotny, moje wszystkie problemy bytowe finansowe rodzinne socjalne prawne itp to może 20% dyskomfortu psychicznego reszta to ogromna tęsknota i samotność. Nie radzę sobie z życiem coraz bardziej nie wiem co ze sobą zrobić mam niecałe 20 lat i kompletnie nie wiem co dalej...
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
Breslau jest niemieckie!
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/egipt.jpg)
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw
Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/malenczuk2.jpg)
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”
Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sejm9.jpg)
Depenalizacja marihuany w Polsce już wkrótce? „Projekt jest już gotowy”
Czy jeszcze w tym roku w Polsce marihuana zostanie zdepenalizowana? Jak dowiedział się reporter RMF FM, poselski projekt ustawy jest już gotowy. Teraz jego autorzy szukają poparcia w innych klubach parlamentarnych.