* * *
Kiedy spoglądam wstecz, widzę siebie pozostającego za mną daleko w tyle.
Dziś strzeliłem sobie jakieś 20mg mahometa.
Było ciężko, nerwica serca, straszna paranoja i walka o życie, zero tryptaminowej euforii, zjebanie nastroju - bylem po prostu niemily.
Miałem fazy na leki - zacząłem je wpierdalać garściami.
Na zejsciu rozkminialem moje zachowania i ich genezę, popatrzyłem w przeszłość... uświadomiłem sobie, że delikatne objawy nerwicy mam od kiedy pamiętam. Nawet będąc dzieckiem nie byłem do końca normalny.
Obawiam się, że ta choroba głęboko zapuściła we mnie korzenie :(
Około miesiąca-dwóch temu temu przestałem nałogowo palić marihuanę (konsumowałem ogromne ilości przez ostatnie 3 lata).
Funkcje intelektualne się poprawiły ale zacząłem odczuwać stres i jego komplikacje.
Nie mam pieniędzy, obawiam się, ze psychoterapeuta z NFZ to jakiś konował i potraktuje mnie z gory i po prostu przepisze jakies zamulacze po ktorych bede warzywem. Mam problemy z amotywacja i wysilek sprawiaja mi codzienne czynnosci jak umycie sie, jednoczesnie mam swoje manie i obsesje i np. nad czystoscia swojej twarzy mam obled, potrafie co kilkanascie minut latac do lazienki i sprawdzac czy jakis nowy wulkan nie wyszkoczyl mi na ryju.
Czy wiecie moze cos o nerwicy serca? Czy jesli uda mi sie zaleczyc nerwice, serce szybko wroci do dawnej formy?
Zdrowo sie odzywiam, w rodzinie wszyscy zdrowi, od zawsze mialem konskie zdrowie i serducho w idealnej formie, wrecz podrecznikowo.
Czy istnieje cos na stany lekowe co jednoczesnie mnie nie zamuli i nie spoteguje mojej amotywacji?
Dziekuje wam za tak liczne wypowiedzi, bardzo to doceniam. Niestetety obserwujac siebie dzis pogodzilem sie z mysla, ze jestem po prostu chory psychicznie - wiem, ze to nie jest zadna moja wkreta czy tez chwilowy stan, to towarzyszylo mi od zawsze, tylko nie potrafilem tego dostrzec, tlumilem to zielskiem i przez okresem burzliwego dojrzewania nie bylo to tak odczuwalne.
Nie wkręcaj sobie tylko zacznij żyć z dnia na dzień i tyle. A jak się boisz o serce to zrób badania i zobaczysz, że jest ok, jeżeli jest, a jeżeli nie to wtedy będziesz się martwić, nie bądź hipochondrykiem.
Ja pierdole, jakbyś był naprawdę chory psychicznie to byś nawet tego nie pisal
Leczeniem farmakologizcnym zajmuje się psychiatra, nie psychoterapeuta :-p , a co do leków, jakie może przepisać to nie jest tak źle z tym, niektóre anksjolityki są fajne
astralnykutas pisze:Nie mam pieniędzy, obawiam się, ze psychoterapeuta z NFZ to jakiś konował i potraktuje mnie z gory i po prostu przepisze jakies zamulacze po ktorych bede warzywem. Mam problemy z amotywacja i wysilek sprawiaja mi codzienne czynnosci jak umycie sie, jednoczesnie mam swoje manie i obsesje i np. nad czystoscia swojej twarzy mam obled, potrafie co kilkanascie minut latac do lazienki i sprawdzac czy jakis nowy wulkan nie wyszkoczyl mi na ryju.
Ponadto czytałem, że jest coś takiego jak psychodermatologia (czy coś w ten deseń).
Wiele schorzeń dermatologicznych takich jak łuszczyca czy trądzik mają podobno źródło w psychice.
Wiem, co ostatnio nasiliło moje problemy zdrowotne i psychiczne - witamina A. Dawkowanie ok 5000-7500 jm dobowo skutecznie pomaga mi z trądzikiem ale wywołało problemy z wątrobą, sercem, ilością trójglicerydów we krwi, osłabieniem i bólami kostnymi.
Dodatkowo witamina A w nadmiarze bardzo szkodzi na układ neurologiczny i może wywoływać m.in. depresje - u mnie wszystko się zgadza, a szkoda, bo to jedyny działający na mnie lek (mam potworne problemy z cerą).
Co ciekawe, witamina b12 w porządnej dawce (jak w preparatach z witaminami dla sportowców), gdzie występuje 500-2000% RDA bardzo skutecznie koi nerwy, pomaga regenerować się wątrobie, obniża poziom tłuszczu we krwi, pomaga na serducho ale jednocześnie wywołuje trądzik (nasila przeraźliwie). Ciekawe spostrzeżenie, jakby Retinol i kobolamina były przeciwstawnymi do siebie witaminami.
Jeśli nie macie problemów z cerą to serdecznie polecam oprócz treningów siłowych, 2-3g tauryny i sporą dawkę wit. B12 razem z kwasem foliowym i najlepiej całym kompleksem witamin B - niacyną, tiaminą, pirydoksyną, ryboflawiną i kwasem pantotenowym oraz magnezem i lecytyną. Jednakże sama witamina B12 wydaje się najbardziej pomagać, niestety w moim przypadku nie mogę jej używać, bo na twarzy robi mi się apokalipsa, a mam obsesję na punkcje dbania o nią.
Gdybyście mieli jakieś ciekawe rady co do suplementacji, różnych metod medytacji, pracy z czakrami i pomocne mudry etc. - piszcie, jestem bardzo otwarty na wasze doświadczenia - to co wam pomogło w podobnych problemach, jeśli takowe wystąpiły.
Wiesz, jakby przepuścić wszystkich ludzi na świecie przez psychoanalizy to na każdego by się znalazło coś co nie pasuje do "normalności".
"Nie ma zdrowych, są tylko nieprzebadani". Więc nie ma sensu się w tym pogrążać, nie ma też sensu na siłę zasilać kieszeni koncernów farmaceutycznych, które same wymyślają nowe "choroby" psychiczne i nawet je promują, a co gorsza wciskają ludziom zdrowym swoje cudowne leki. A o skutkach ubocznych po długotrwałym przyjmowaniu już jakoś się rzadziej mówi, a przynajmniej nie tak często jak o skutkach brania substancji, które są nielegalne i powszechnie uznane ze "narkotyki".
astralnykutas pisze:Wiele schorzeń dermatologicznych takich jak łuszczyca czy trądzik mają podobno źródło w psychice.
Ja mam nerwicę natręctw, kiedyś się tym przejmowałem bardzo mocno, teraz mi to nie przeszkadza w życiu, bo zmieniłem sposób myślenia i to właśnie chodzi, o podejście do samego siebie i nie przejmowanie się tym wszystkim tak bardzo.
Kiedyś się tak bardzo pogrążałem w myślach o swoich zaburzeniach, że doprowadziło to niemal do samobójstwa. Teraz się z tego śmieję w zasadzie, bo zobaczyłem jakie to wszystko było irracjonalne.
Na kurs medytacji niedługo sam się wybieram, więc jak coś to napisze kilka słów o tym. Podobnie jak treningi relaksacyjne z muzyką, którymi też się zacząłem interesować. No a ze sportów to trenowałem kiedyś krav magę, bardzo mi to podnosiło samopoczucie, niedługo wrócę do treningów. I właśnie takie metody są najlepsze moim zdaniem, bo każdy może znaleźć odpowiednią drogę dla siebie, nawet zwykły spacer potrafi bardzo zmienić nastrój.
@mesmerize, siedzę w temacie zaburzeń psychicznych od dawna, bo sam mam takie problemy, ale już nie traktuję tego jako problem, raczej jako cechy swojej osobowości i właśnie pomaga mi pozbycie się myślenia o tym, że "jestem chory", że "mam problem" tylko zaakceptowanie siebie takim jakim jestem i wyciągnięcie z tego korzyści, zamiast ciągle się dołować i samemu się nakręcać na choroby.
Wiesz, jakby przepuścić wszystkich ludzi na świecie przez psychoanalizy to na każdego by się znalazło coś co nie pasuje do "normalności".
"Nie ma zdrowych, są tylko nieprzebadani".
Więc nie ma sensu się w tym pogrążać, nie ma też sensu na siłę zasilać kieszeni koncernów farmaceutycznych, które same wymyślają nowe "choroby" psychiczne i nawet je promują, a co gorsza wciskają ludziom zdrowym swoje cudowne leki. A o skutkach ubocznych po długotrwałym przyjmowaniu już jakoś się rzadziej mówi, a przynajmniej nie tak często jak o skutkach brania substancji, które są nielegalne i powszechnie uznane ze "narkotyki".
tu wstawilem na mojego gryzonia: http://chomikuj.pl/atman_project/Szatanski+lorazepam
ak sobie bardzo mocno wkręcisz problemy z jakimś narządem wewnętrznym, do tego stopnia że będziesz tylko o tym myśleć cały czas to naprawdę nabawisz się takich problemów. Umysł potrafi czynić cuda (także w negatywnym znaczeniu), dlatego ciągle powtarzam, żeby sobie nie wkręcać, tylko olać opinie publiczną i robić to co się chce.
o ciekawe, witamina b12 w porządnej dawce (jak w preparatach z witaminami dla sportowców), gdzie występuje 500-2000% RDA bardzo skutecznie koi nerwy, pomaga regenerować się wątrobie, obniża poziom tłuszczu we krwi, pomaga na serducho ale jednocześnie wywołuje trądzik (nasila przeraźliwie)
Często robimy sobie zloty, spotkania forumowe i jest naprawdę fajnie, a jednocześnie wcale nie tak dołująco jakby mogło się wydawać.
Oczywiście psychiatryk też jest potrzebny, niektórzy ludzie tylko w taki sposób mogę spojrzeć na siebie z dystansem, tylko że niestety ciężko trafić na odpowiednią placówkę i przede wszystkim kompetentnych ludzi, z którymi można złapać kontakt. Ale moim znajomym pobyty nawet na zamkniętych oddziałach dużo dały, więc wierzę, że to też pomaga, tylko trzeba uwierzyć w tą pomoc.
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Kolejny akt oskarżenia w sprawie przemytu 2 ton marihuany ukrytej w konstrukcji mostu
Jest kolejny akt oskarżenia w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, która w imitacji stalowej konstrukcji mostu przemyciła z Hiszpanii do Polski 2 tony marihuany. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Tym razem przed sądem stanie Radosław Rz., ps. „Zeszyt”. Odpowie za przemyt ponad 900 kilogramów środków odurzających.
Meta cenzuruje konopie. Rząd Brazylii grozi sądem i żąda reaktywacji kont
Meta, właściciel Instagrama i Facebooka, znów jest oskarżana o cenzurę. Tym razem chodzi o masowe blokowanie kont związanych z medyczną marihuaną w Brazylii. W ciągu jednego weekendu zniknęło blisko 50 profili. Wśród nich były konta stowarzyszeń pacjentów, lekarzy, influencerów i organizatorów Marszu Konopnego.
Ekstrakty z konopi poprawiają funkcje poznawcze u chorych na Alzheimera – nowe badanie kliniczne
Według nowych danych z kontrolowanego placebo badania klinicznego, opublikowanego w „Journal of Alzheimer’s Disease”, długotrwałe stosowanie roślinnych ekstraktów kannabinoidowych poprawia funkcje poznawcze u pacjentów z demencją związaną z chorobą Alzheimera (AD).
