-hydroksyzyna, bo łatwo dostać i wbrew pozorom działa - niezbyt mocno, ale działa
-mocne benzo (zależne od tolerki osobnika, dla jednego starczy Relanium, dla takiego jak ja Klonazolam), ale najlepiej coś o długim okresie półtrwania
-opcjonalnie karbamazepina - BARDZO zmniejsza głody, ale uwaga z dawkowaniem - nie przekraczać 700mg jednorazowo - spr&potw na sobie, do tego jest to induktor enzymów cytochromu P450, innymi słowy przyspiesza metabolizm wielu leków, m.in. benzodiazepin
-tak samo opcjonalnie jakiś antydepresant; wykombinowałem sertralinę i stopniowo wchodząc na 100mg/dzień nie odczuwam żadnych efektów ubocznych. Nie polecałbym nic co działa jeszcze na noradrenalinę z oczywistych powodów.
-Loperamid oczywiście ;-)
-jakieś NSAIDy na bóle - Pyralgina, Metafen, Etopiryna
No i trzeba jeść, cokolwiek. Nawadniać się najlepiej elektrolitami i zacisnąć zwieracze na te parę dni. Osobiście uważam, że nie ból ani chujowe samopoczucie jest najgorsze, a niemożność spania.
Pozdrawiam
Dwa miesiące temu nakurwiałem potężne dawki metadonu, bardzo duże, ale systematycznie zacząłem schodzić i na programie doszedłem do 15mg - wtedy mnie wyrzucono z programu za podłożenie soku jabłkowego jako mocz (a wyszło by wtedy jeszcze benzo i thc, wolałem więc oszukać test, no i klops). Pozwolono mi pobyć jeszcze 30 dni i zejść do zera, ale nie chciało mi się tam dzień w dzień jeździć więc przerzuciłem się na morfinę. 200mg szło przez 10 dni, potem 120mg, wczoraj ostatni raz podałem 100mg.
DZIEŃ 1:
Dziś już zaczął się koszmar więc wysłałem moją kochaną Mamę do lekarza, z prośbą o alprę. Dałem jej dowód. Pojechała, powiedziała, że ma syna narkomana i chce się odtruć od opiatów. Lekarz kumaty, przed chwilą dostałem swoją alprę i stoperan. Na thiocodin nie dała się nabrać, bo jej terapeuta wszystko wyłożył. Mamy umowę, że nie wychodzę z domu. Oddałem telefon, nie mam alkoholu, papierosów, mam od chuja czipsów i batonów oraz książki.
Mam zamiar wytrzymać aż zacznie być dobrze. Tego wymagają ode mnie przed przejściem na bloker naltreksonowy.
Będę codziennie pisał jak jest. Na tę chwilę zjadłem 3mg alpry i słucham rapu czarnego i chÓj. Potem czeka na mnie reszta książki "Mock" Marka Krajewskiego. No.
Osobiście bałbym się wszywać naltrekson - za cholerę bym się na to nie zdecydował. Mi pomogło zmęczenie trybem opio-życia, detoks w SJ i półroczna substytucja (bupra). To już prawie 3 lata...
Good luck
Aktualizacja do dnia 1:
Samopoczucie psychiczne wynosi 7/10
Samopoczucie fizyczne wynosi 6/10
byle wytrzymać kulminacyjny 4 dzień, potem z górki.
jezus_chytrus pisze:półroczna substytucja (bupra)
O dziwo spałem prawie 10h po tej alprze, tylko raz się obudziłem zlany potem, zmieniłem koszulkę, dojadłem 1mg alpry i dalej w kimę, obudziłem się o 10:00 z parametrami
Samopoczucie fizyczne 5/10
Samopoczucie psychiczne 6/10
Z rana zjadłem 2 stoperany, 2mg alpry, magnez i aspirynę. Potem jakoś czas szybko mi mijał. Jednym z najgorszych odstawiennych efektów dla mnie jest ta pierdolona potliwość, bo to nie jest normalny pot jak po wysiłku fizycznym tylko cuchnący pot który mówi - idź pierdolnij sobie działkę, będzie ok. Ale nic z tego. Od rana do tej pory brałem 4 kąpiele.
Zaczęły się sensacje żołądkowo-jelitowe, ten loperamid chuja daje, na kiblu byłem więcej razy niż w wannie czy pod prysznicem (bo mam oba, nawet nie oba tylko cztery sztuki, więc wygrzewam się gdzie mam ochotę).
Jedzenie nie podchodzi prawie w ogóle, zjadłem trochę owoców, kiwi, ananasa. O dziwo jeszcze nic mnie nie boli. Nogi, mięśnie, kości - nic.
Przed chwilą zjadłem 1mg alpry (czyli dzisiaj już 3mg a jeszcze 1mg zjem koło 22). I postaram się znów przespać ten dzień. Wiem, że koszmar będzie jutro i w poniedziałek. Ale damy radę.
Nastrój fizyczny i psychiczny jak rano. Słucham Shpongli i CBL żeby ładnie usypiały. Nie jestem w stanie czytać jeszcze.
Ah, zapewne każdy kto odstawiał kiedyś opio wie jak to jest z popędem seksualnym, albo inaczej - z libido. Normalnie w ogóle się nie masturbuję ale dziś musiałem kilka razy, daje to chwilową, 10-15min ulgę i zniesienie efektów odstawienia.
Teraz próbuję zasnąć znów, zmieniłem psybient na Gramatik, ale nie ten nasz. Chociaż nie wiem, czy jakiś ambient, drone music - nie byłoby lepsze. Takie mam skrętowe kurwa dylematy, co sobie odpalić do snu
O albo wiem. BUENA VISTA SOCIAL CLUB! Ktoś kiedyś gdy byłem w podobnym stanie mnie tym usypiał. Polecam.
https://www.youtube.com/watch?v=JNYOVEXJBBM
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
USA: Donald Trump usunie marihuanę z listy najcięższych narkotyków?
Stało się to, o czym spekulowano od miesięcy. Donald Trump, mimo oporu konserwatywnego skrzydła własnej partii, ma sfinalizować proces reklasyfikacji marihuany. Konopie mają trafić z surowego Wykazu I (gdzie są traktowane na równi z heroiną) do łagodniejszego Wykazu III substancji kontrolowanych.
Europa zasypana kokainą. Rekordowy przemyt i miliardowe zyski narkotykowych karteli
Unia Europejska stała się światowym centrum przemytu i konsumpcji kokainy, a rekordowe konfiskaty nie są w stanie zatrzymać fali białego proszku zalewającej kontynent. Jak alarmuje hiszpański dziennik „El Pais”, powołując się na dane światowych i unijnych agencji antynarkotykowych, nigdy wcześniej na świecie nie produkowano ani nie konsumowano tak dużej ilości tego narkotyku. Rynek jest wart miliardy euro, a na granicach UE działa ponad 440 potężnych organizacji przestępczych.
Kanada zebrała ponad 5,4 miliarda dolarów z podatków od sprzedaży legalnej marihuany
Od momentu legalizacji marihuany minęło siedem lat. Kanada podsumowuje zyski. Kwoty robią wrażenie, ale szczegółowe dane pokazują, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rząd federalny zarobił mniej, niż zakładał. Z kolei wydatki na edukację okazały się znacznie niższe od obiecanych.
