...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1807 • Strona 48 z 181
  • 267 / 19 / 0
Sulpiryd, buspiron itp.(tylko na dopaminę) powinny się sprawdzić, mi pomogło.
  • 58 / 25 / 0
@SandS Jak się trzymasz ?
Ratują go od śmierci, a wiodą do kozy.

[...]

Boć to ciało rzekł szukacz było w życiu dziwne. Zawżdy wszystkiemu przeciwne I domyślać się mam pewne powody, Że popłynęło z rzeką przeciw wody
  • 906 / 74 / 19
Bardzo źle, bo 7 dnia na sucho (wczoraj) już nie wytrzymałam skręta, bo jakiegoś apogeum dostałam i walnęłam (chociaż dosyć mało, bo ok. 50mg?) hel i teraz mam straszne wyrzuty sumienia.

Jak się wycierpiało te 7 dni i się zrobiło jednorazowy wyskok, to całe to cierpienie zaczyna się od początku?

Resztę ćwiary za free dziś oddałam komuś, kto się z tego bardziej ucieszył i dobre i to, że więcej tego już nie tknęłam. Ale i tak jestem na maksa przybita.

scalono - WRB

Śmiesznie, bo jak walnęłam ostatni raz jakikolwiek opioid, czyli 02.09, ok. 20.00, to do teraz, czyli po 36h, nie mam w ogóle skręta. A tego dużo nie było i powinno b. szybko już sobie pójść z organizmu. Fajnie by było, gdyby tak już zostało, ale może ja mam jakiś zjebany metabolizm i mnie jutro rano dopiero poskłada. %-D
Is it time for your medication, Mr. Brown?
  • 173 / 8 / 0
Tutaj było tak - dwa miesiące ostatnie życia jak król i odstawienie w diabły z dnia na dzień, na sucho oczywiście, 19.08. Co przeżyłam, to sobie chyba nigdy nie wybaczę, bo tydzień zdychałam bardzo; w drugim zaczęłam spać po kilka godzin co dwa dni, znośnie było. Wróciłam oczywiście , wcale nie tak długo po tym najbardziej z gownianych detoksow, 5 dni znowu tarzałam się w ciepełku. Nie wiem jak to możliwe, ale skurwysynstwo dopadło mnie jakby ze zdwojoną siłą. I leżę tak znowu, na sucho oczywiście, na łopatkach na podłodze i myślę że najchętniej odrąbałabym sobie nogi. O mózgu nie wspomnę, bo przypomina głodną papkę. Dzień trzeci się zaczyna.

Nie daje sobie dużo czasu tego łba trzeźwego.
A little water clears us of this deed. How easy is it, then!
  • 11 / / 0
Dacie rade!!! Napewno jest masakra ciezko z tym wygrac wielu sie poddalo. Polecam relanium plus wino owocowe stary sprawdzony sposob. Dobrze jest robic detoks w dwie osoby.Wazna jest tez rozmowa z rodzina i jej wsparcie.Gorzej jest jak rodzina sie odwrucila w skutek nalogu samemu ciezko wygrac ale trza probowac i sie nie poddawac .od tego zalezy Wasze zycie.
Trzymam kciuki,POwodzenia

Scalono~Duce

Zapomnialem dodac ze waznym a mysle ze kluczowym sposobem na okres detoksu jest wyjazd np.do rodziny na jakoms zakichana wioche gdzie nawet gdy byscie chcieli sie poddac to i tak nic nie ogarniecie.
trzeba samemu bardzo chciec od was to zalezy.Zmojego otoczeni wyszedl z tego jeden kolega .Ja osobiscie nie bralem tego ale moge na ten temat powiedziec bd.znam poczatki i bardzo zle konce.
Po wygranej walce zmiana towarzystwa.Bd. osob wraca do tego juz po miesicu po udanym detoksie za namowa wlasnie tego srodowiska badz z wlasnych pobudek.
hera ZABIJA!!!
JAK ZNASZ HERMANA
TO ZERWIJ KONTAKT
BO DOSTANIESZ WALEK :old:
  • 879 / 190 / 5
adrianos- To, że dzieci z dworca zoo odtruwały się winem owocowym i relanium nie oznacza, że ma to sens.

Zdecydowanie odradzam wino, towarzystwo innego narkomana i tzw "wsparcie Rodziny" polegające na ciągłym pytaniu czy już lepiej, ile spałeś/aś i czy chcesz coś zjeść. Przydatne może być ewentualnie relanium, ale moim zdaniem wydłuża to wszystko jeszcze bardziej, a wcale nie jest aż tak pomocne.

W ciągu ostatniego miesiąca z hakiem 3 razy odstawiałam przez tydzień, znowu się złamałam i czeka mnie kolejnych 7 wspaniałych dni tarzania się w mokrych ubraniach i modlenia do każdego Boga po kolei. Szczęśliwie jest ogromna różniąca między odstawieniem po kilkudniowym a kilkumiesięcznym ciągu. Wolę odstawiać co chwilę, niż tego nie zrobić i za poł roku mieć już naprawdę poważny problem.
Masz problem z wypadaniem z żyły? Spróbuj podczas iniekcji patrzeć na igłę, nie na tłoczek.
Jeżeli czytając moje posty uznałeś opiody za fajne, przepraszam. Byłam strasznie nieodpowiedzialna w czasie swojej aktywności tutaj.
Trzymajcie się ciepło.
  • 12474 / 2424 / 0
alkohol przynosi ulgę tylko na chwilę, a potem jest jeszcze gorzej. Relanium oczywiście nieco pomaga, ale łatwo się w to wjebać. Wyjazd jest bardzo dobrym pomysłem.
  • 502 / 40 / 0
Jezus dobrze pisze, alko na gilu pomaga nieznacznie na chwilę a potem jest duuużo gorzej więc nie warto. diazepam lub Bromazepam bardzo pomagają, chociaż wiadomo - trzeba ostrożnie bo łatwo się wjebać. Pozdrawiam.
  • 1130 / 48 / 0
Najgorsze, ze alko wlacza "kozak" mode i latwo sie skusic na wycieczke do apteki. Wasciwie to nie ma czym kusic, autopilot i od razu sa tjokodinki.
  • 173 / 8 / 0
O to to, właśnie tak się stało. Apteczne wycieczki, zapijanie, koniec końców obrzyganie całokształtu i w obecnej chwili samopoczucie gorsze dużo od tego wczorajszego.

Nie ma jak strzelić sobie w kolano.
A little water clears us of this deed. How easy is it, then!
ODPOWIEDZ
Posty: 1807 • Strona 48 z 181
Artykuły
Newsy
[img]
Jak marihuana niszczy serce

Na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco wykazano, że przewlekłe używanie konopi - niezależnie od tego, czy są one palone, czy przyjmowane w jakimś jadalnym produkcie - wiąże się z istotnym ryzykiem dla układu sercowo-naczyniowego.

[img]
Setki kilogramów narkotyków w gaśnicach i kołach zapasowych. Osiem osób przed sądem

Prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku skierował do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko ośmiorgu osobom, oskarżonym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się międzynarodowym obrotem marihuaną i kokainą oraz praniem pieniędzy. Aktem oskarżenia objęto siedmiu mężczyzn i jedną kobietę.

[img]
Medyczna marihuana kontra bezdech senny

Według danych opublikowanych przez badaczy z Minnesota Office of Cannabis Management, 40 proc. pacjentów z obturacyjnym bezdechem sennym (OSA) uczestniczących w stanowym programie medycznej marihuany doświadczyło znaczącej i trwałej poprawy jakości snu po rozpoczęciu terapii konopiami.