Blanks z tej strony, mam 25 lat i chciałabym podpytać (lizidupa mode on) bardziej doświadczone, wspaniałe osoby o porady i zweryfikowanie moich poglądów czy są słuszne.
Kiedyś szalałam bardzo, przepaliłam kilka lat, wąchałam parę miesięcy, niedawno zaczęłam pić. I wkurzam się bo śpię do 15 czasem, zawalam pracę, znajomych nie mam juz prawie wcale (co akurat mnie cieszy ze względu na wartości wyznawane przez większość dziś), ale jednocześnie martwi.
Śpię tak długo nie ze zmęczenia, tylko dlatego, że w snach dzieją się fantastyczne rzeczy i wcale nie chcę się budzić. Jestem rozdrażniona gdy coś mnie budzi i wyrywa mnie z tamtego świata. A obiektywnie rzecz biorąc życie mam naprawdę super, nie doceniam go i strasznie marnuję. Marazm, wieczna chandra, jedyne co robię w życiu to czytam, śpię i pracuję. Przestałam nawet malować bo MI SIĘ NIE CHCE, podczas, gdy kiedyś trzaskałam 2 obrazy na tydzień. I nie pod wpływem. Figura i wygląd ogólnie to aż mi się płakać chce, nie tak dawno byłam dupa 8/10, a teraz przytyłam i ciągle jestem spuchnięta na twarzy. Nie wspominam o "zajebistych" pomysłach pod wpływem %, typu - hej, ufarbujmy się z blondu na czerwień tej nocy, będzie super.
Potrzeba mi chęci do życia, energii. Nie znam się na temacie, wiem coś niby, gdzieś tam, kiedyś, endorfiny, dopaminy? Jakie są naturalne sposoby (żadne suple czy tabletki) by wprowadzić się w stan "nie mogę usiedzieć z dupą na miejscu"?
Chciałabym pierwszy raz w życiu wprowadzić najpierw głodówkę dwudniową, potem ułożyć jadłospis na tydzień uwzględniający wszystkie witaminy, mikroelementy, ogółem to, czego mi brakuje. Chciałabym też zacząć pić tran. Póki co mam też jakąś skałę wulkaniczną od ojca, śmierdzi niemiłosiernie ale wprowadzę to do diety też. Chcę także spróbować diety pescowegetariańskiej - tylko ryby i stek raz w tygodniu. A poza tym same warzywka i ziarna. Czy to ma sens? Chciałabym się od Was dowiedzieć jakich hormonów/witamin może mi brakować i czy wszystkie dam radę uzupełnić naturalnie?
Pozdrawiam,
B.
Nie wiedziałem, że skały się jada...
02 czerwca 2021Warkoczyk pisze:
Chciałabym pierwszy raz w życiu wprowadzić najpierw głodówkę dwudniową, potem ułożyć jadłospis na tydzień uwzględniający wszystkie witaminy, mikroelementy, ogółem to, czego mi brakuje. Chciałabym też zacząć pić tran. Póki co mam też jakąś skałę wulkaniczną od ojca, śmierdzi niemiłosiernie ale wprowadzę to do diety też. Chcę także spróbować diety pescowegetariańskiej - tylko ryby i stek raz w tygodniu. A poza tym same warzywka i ziarna. Czy to ma sens? Chciałabym się od Was dowiedzieć jakich hormonów/witamin może mi brakować i czy wszystkie dam radę uzupełnić naturalnie?
Drugą jest znalezienie sobie faceta (nowego, świeżego, który ciebie polubi) i nawiązanie z nim normalnego, przyjaznego związku, opartego na bliskości, zaufaniu i przede wszystkim dobrym seksie. Jesteś w wieku, w którym kobieta musi dla równowagi psychofizycznej móc zerżnąć faceta raz na dwa dni i być zerżnięta pomiędzy tymi dniami (za przeproszeniem za zerżnięcie). Zobaczysz jak to poprawia samopoczucie i stabilizuje wszystkie problemy. Tylko to musi być stały i stabilny związek, a nie dymanko na boku po dyskotece. Skoro jeszcze niedawno byłaś laska 8/10, to bez problemu znajdziesz napalonego na Ciebie faceta, z którym bez problemu stworzysz związek. Jak nie lubisz facetów, możesz równie dobrze zrobić to z dowolną chętną na związek dziewczyną (ale wtedy musisz nam o tym tutaj napisać. Ze szczegółami co i jak. Inaczej się nie uda i nie będzie się liczyło;)))) Żart oczywiście... Nie bądźmy tacy spięci.
Jak już poprawisz na tyle swoje samopoczucie, by móc coś w swoim życiu zmieniać, zacznij to robić. Może być to sport, może być inne hobby. Możesz wrócić do malowania. Po dobrym seksie, będziesz miała tyle endorfin, ze trzaśniesz nie 2 tygodniowo, a 2 dziennie. Piszę to bardzo poważnie i pomyśl o tym serio. Jeżeli chcesz, bez żadnych farmaceutycznych wspomagaczy coś ze sobą zrobić, to to jest najlepszy sposób. Jeżeli masz jakieś pytania, których się wstydzisz, pisz na PW
Powodzenia i wielu orgazmów! Znaczy się wiele endorfin.
PS. Dieta może być, pod warunkiem, że będzie miała ujemny bilans kaloryczny - wtedy schudniesz. Jak będzie miała dodatni, to utyjesz Proste. A jaka ona będzie znaczenia nie ma. Zadbaj o hormony, bo zapewne masz ich dużo za dużo!!!
Partnera to ja mam, od sześciu lat jestem w stałym związku, tylko mam wrażenie, że tu też muszę "posprzątać". Ciężki temat, którym nie chcę tu zamulać.
Hormony. :D wstyd się przyznać, ale antykoncepcję hormonalną załatwiam online, badań nie robiłam od liceum. Po prosto się boję, że przy okazji dowiem się o jakimś raku, a tego się najbardziej obawiam. Najpierw nigdy nie było czasu, "pójdę jutro", dziś nie mam odwagi iść.
Kupiłam witaminy d3, k2.. x18. Biorę. Dziś wstałam względnie wcześnie i ogarnęłam DOM, wyjebałam 15 worków rzeczy, które mi wadziły. Wpadłam w teorię, że nie pomoże mi naprawianie siebie, dopóki nie ogarnę przestrzeni. Muszę zacząć od podstaw wedle własnych przeczuć.
Dieta i sport właśnie mnie martwi, bo się kurwa dobrze odżywiam. Prawie nie jem mięsa (głównie ryby), szpinak to pogromca mojej lodówki. Do pracy codziennie jeżdżę 8 km na rowerze. Przysiady robię żeby ten kalfas przynajmniej nie wisiał. Tylko co z tego, skoro rano mam jakiś ból w głowie że po co mi to wszystko?
Główne pytanie jak zacząć cieszyć się życiem?
Witaminy są ok, ale nie oczekuj od nich nie wiadomo czego. Nowotwór właśnie może powstać od nadmiaru hormonów. Dlatego nie czekaj i zasuwaj na wizytę. Na żywo. Zrób cytologię jak się należy, zbadaj się i zacznij prowadzić się jak kobieta 25 letnia, a nie 15 letni podlotek.
Przy prolaktynie podwyższonej, życiem cieszyć się nie będziesz. Masz może wycieki z piersi w trakcie menstruacji (mleko, płyn, może być minimalna ilość, generalnie chodzi o duże opuchnięte, obrzmiałe piersi)? To jest ostateczny dowód na wysoką prolaktynę, czyli hormon, który odpowiada za laktację u kobiet i tworzenie mleka w czasie po połogu.
Estradiol wpływa na humory, nastroje, "kobiece wybuchy" i fochy generalnie mówiąc. Przy wysokim estradiolu kobieta jest nabuzowana i wszystkich by gryzła, lub... jest ospała i nic się jej nie chce. Leży w domu i kwitnie... (bądź pachnie).
Jak masz pytania pisz.
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Brazylijska roślina jurema preta skuteczna w walce z depresją.
Brazylijska roślina jurema preta, używana od wieków w rytuałach rdzennych mieszkańców, przyciąga uwagę naukowców jako możliwy środek w leczeniu depresji. Zawiera silnie działające DMT – psychodelik, który może przynieść szybką poprawę nastroju. Choć wyniki badań są obiecujące, eksperci podkreślają, że to nie jest lek dla każdego.
Zaskakujący trend wśród Polaków. Chodzi o spożycie alkoholu
Spożycie alkoholu aktywnie ogranicza 55 proc. Polaków, a 21 proc. deklaruje całkowitą abstynencję.
Jak starzeć się wolniej? Odpowiedź tkwi w... grzybach halucynogennych
Badacze z Uniwersytetu Emory w stanie Georgia odkryli zaskakujące właściwości psylocyny – aktywnego metabolitu psylocybiny – które mogą mieć wpływ na spowolnienie procesów starzenia.
