Tytoń ma osobny dział → >LINK<
Co do mateiny... To ona naprawde nie istnieje, to jakaś bujda, szukałam wzoru strukturalnego mateiny i co??? identyczny jak kofeiny, wpisze se w grafice na duckduckgo "mateine", poszukaj se na erowiedzie albo na agielskiej wikipedii :] Mateina i Teina to tylko synonimy kofeiny...
W ogóle to co się dzieje z tym forum? ciagle sie odświeża czy coś, nic napisac nie idzie, co to za burdel, niech ktos to naptawi... musiałam wpisać w notatniku posta i dopiero potem skopiowac :O
Wypatrzyłeś słowo 'nawyk' w mojej wiadomości. Przypomniałeś sobie i/lub poszukałeś na wiki. Odnalazłeś że mateina 'nie wywołuje nawyku'. Co zresztą jest kompletną bzdurą, coś co by miało nie wywoływać nawyku musiało by absolutnie nic nie robić. Dla rozjaśnienie napisze że choćby media - radio, prasa, a szczególnie telewizja i internet, czy też zwykła codzienosć - wywołują nawyki niejednokrotnie dużo silniejsze niż niejedno uzależnienie od substancji chemicznych. Teraz rozumiesz dlaczego dla mnie ten tekst to absurd, a ci naukowcy to ludzie sprzedający tytułowane nazwiska pod zwykłą reklamą?
Zresztą jak inaczej, jeśli nie nawykiem, nazwiesz to co kieruje większością populacji Ameryki Południowej gdy sięgają codziennie rano po tykwę pełną mate, a tej picie stanowi główną część każdego niemal spotkania towarzyskiego?
Ale nie o to wszystko chodzi. Rzecz w tym że wyskakujesz z tymi cytatami pełnymi podkreśleń i pogrubień. Krzykliwie i pretensjonalnie jak na mój gust. Poczułem się jakbyś potraktował mnie jak kretyna, który nie przeczytał by całości tekstu, z którego to powodu potrzeba mu zapewnić stymulacje wizualną. Możliwe że jestem z lekka przewrażliwiony, nie mniej mam racje w kwestii teoretycznej.
[url=http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=12360]White Skunk Growlog[/url]
Kupuje Yerbe ]
Można, tylko nie zalewaj wrzątkiem a przegotowaną wodą o temp. 70-80st. C.
Kupuje Yerbe ]
Niby mozna, ale jak dla mnie psuje naturalny smak yerby. Może na początku wydawać Ci się goszki itp. ale po paru razach powinieneś sie przyzwyczaić. Jeżeli już słodzić to polecam miód :)
Zazwyczaj jak częstuje kogoś yerbą to na początku słysze, że to neidobre, gorzkie, ale jest w tym coś co wszystkich ciągnie i chcą jeszcze łyka :P
Nof pisze:[...] Teraz rozumiesz dlaczego dla mnie ten tekst to absurd, a ci naukowcy to ludzie sprzedający tytułowane nazwiska pod zwykłą reklamą? [...]
[...] Zresztą jak inaczej, jeśli nie nawykiem, nazwiesz to co kieruje większością populacji Ameryki Południowej gdy sięgają codziennie rano po tykwę pełną mate, a tej picie stanowi główną część każdego niemal spotkania towarzyskiego? [...]
Picie maty w Argentynie, Paragwaju czy innym kraju Ameryki Poludniowej wiaze sie z tradycja. Ja bym to nazwal zwyczajem, nie nawykiem. Ale to juz tylko zabawa slowami.
[...] Ale nie o to wszystko chodzi. Rzecz w tym że wyskakujesz z tymi cytatami pełnymi podkreśleń i pogrubień. Krzykliwie i pretensjonalnie jak na mój gust. Poczułem się jakbyś potraktował mnie jak kretyna, który nie przeczytał by całości tekstu, z którego to powodu potrzeba mu zapewnić stymulacje wizualną. Możliwe że jestem z lekka przewrażliwiony, nie mniej mam racje w kwestii teoretycznej.
a i jedyna waga jest efekt przeczyszczajacy jak po piwku ale moze i to dobrze :-D ale ja tego nie lubie
a i jedyna waga jest efekt przeczyszczajacy jak po piwku ale moze i to dobrze ]
sikać sie chce i tyle :P
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu
Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie
Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.