Więcej informacji: Powoje w Narkopedii [H]yperreala
EDIT: zapomniałem - Kompozycje z SS to było to... <łezka>
pindyjski pisze:Problemy z prawem, że szukasz koniecznie czegoś legalnego?
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
I właśnie bzzz (przy nasionkach) daję najgłębsze przemyślenia z jakimi dotychczas miałem okazje się zetknąć. (nie jestem jakoś szczególnie doświadczony)
Co się mi w głowie zadziało? Dwie duże sprawy...
1. Umarłem. Dosłownie. Dodatkowo stało się podczas obrony pracy magisterskiej (trip 2 miechy przed obroną). Podczas zadawania mi pytań, ja wraz z szacowną komisją i promotorem ujrzeliśmy oślepiający blask tysiąca słońc uderzający zza okna... Ostatnia chwila, to przerażające pełne lęku i pewności, że o to ostatnia rzecz jaką robię w życiu, rzucam spojrzenia na promotora on na mnie i wiemy że zginiemy...
And repead....
:wall: And again
:wall: :wall: And again
:wall: :wall: :wall: And again
again...
[tylko w różnych wariantach, raz się rzucam na podłogę, raz zdążę powiedzieć o kurwa itp.]
Puff, i mnie nie ma. (chyba nie muszę pisać jakie wnioski się z tego wyciąga:P)
2. Zobaczyłem, ojca (ale nie swojego:P), wojownika, wodza, głowę rodziny, opiekuna, czyli to co możemy nazwać mężczyzną, CZYLI kogoś odpowiedzialnego, który ma łeb na karku, wie jakie jest jego miejsce i robi to co trzeba dla swoich bliskich. I przez krótką chwilę byłem nim, FACETEM, gościem który jest również dumny ze swoich decyzji i osiągnięć, oraz radzącym sobie z trudnościami, nawet gdy padnie na dechy to wstaje. Czułem to co on czuł, gdy stał na wzgórzu i spoglądał na zabudowania/namioty/jurty?
Cóż nie jestem taki, wiele sobie pomieszałem, przed jeszcze większą ilością spraw uciekałem bądź ciągle uciekam (ale chce to zmienić), i może ta marchewka mi pomoże, oj daj Boże:)
Czy to był bad trip? :finger:
Jeśli chodzi o intensywność, realność i wpływ na psychikę... kto wie, może można tak to nazwać, zwłaszcza akcja z bombką;) (dla kogoś innego może nie). Ogólniej należy dodać, że było też tak:
http://talk.hyperreal.info/pierwszy-raz ... ml#p798193
Niezależnie od odpowiedzi na to pytanie, uważam, że warto było to przemęczyć i przewałkować w umyśle.
Czy to był bad trip? :finger:
Jeśli chodzi o intensywność, realność i wpływ na psychikę... kto wie, może można tak to nazwać, zwłaszcza akcja z bombką;)
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
Może mnie kiedyś kopnie doświadczenie BT i w tedy będę juz wiedział, a nie zadawał takie śmiszne pytania.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
Wnioski:
Co za dużo to nie zdrowo:) Duży respekt do lizergamidów...
Czy było warto? Tak było, to nie był bad trip raczej zatrucie. Przemyślenia zachowam dla siebie....
Ps. Tylko Legutko, tylko heavenly blue i blue star, 10g to max 5 opk. większe stężenie powoduje właśnie zatrucie, a efekty znacząco się nie różnią...
Ktoś się orientuje czy takie zatrucie cyjankami może być groźne?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/piana.jpg)
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki
Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/niemcycrack.jpg)
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet
Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/bartoszyce_0.jpg)
Jechał pijany na terapię i wpadł prosto na patrol
Poranki bywają trudne, szczególnie gdy w organizmie wciąż krąży wczorajszy alkohol. W Bartoszycach w piątek 22 sierpnia policjantki ruchu drogowego zatrzymały rowerzystę.