Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
  • 0 / / 0
Witam. Mam taki problem... tzn. nie nazwałbym tego problemem ale cały czas mnie to męczy >.>

Prawie rok temu po raz pierwszy porządnie się zjarałem, nie będę się rozpisywał bo nie o tym chcę mówić. Po prostu narobiłem przypalu i spanikowałem. Po tym wszystkim nie przesadzałem i moim maxem było opalanie lub ewentualnie jakaś dupa :D aż do wczoraj... Wiadomo, jak nie przesadzam to wszystko jest okej, tak jak powinno być. Kłopoty zaczynają się jak było tego już trochę więcej, chociaż byłem przygotowany na powtórkę akcji i nie chciałem znów nawalić, nic to nie dało. Przy największym wejściu dzieją się dziwne rzeczy. Po pierwsze poczucie innego świata, tak jakby wszystko było trochę zmienione, taka gra po prostu no :D Nie chcę tego opisywać bo to jest dokładnie to co przy Derealizacji tym drugim ale nazwy nie pamiętam :F Z tym, że to trwa u mnie 3h potem wszystko powoli wraca do normy, na prawdę nie jest to przyjemne, leżałem tylko i czekałem, aż przejdzie ( a wiadomo jak czas się dłuży...) Gdyby nie walka z samym sobą i samokontrola nie wiem jak to by się skończyło :D Także mam tylko jedno pytanie: Czemu? Czemu inni leżą na Chillu a mi tak odpie*****. Jedyna nazwa jaka pasuje do tego wszystkiego to bad trip, bo fazą na poziome raczej bym tego nie nazwał:) Pozdrawiam i czekam na jakąkolwiek odpowiedź.
  • 749 / 86 / 0
Czemu? Czemu inni leżą na Chillu a mi tak odpie*****.
Bo taka jest natura tego typu substancji. Na jednych działa świetnie, na innych chujowo.
  • 845 / 12 / 0
Słabo opisałeś jak na ciebie działa, ale :
JohnyHa pisze:
taka jest natura tego typu substancji. Na jednych działa świetnie, na innych chujowo.
Wbrew pozorom, to nie jest płytka opinia.
Uwaga! Użytkownik kato jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 0 / / 0
Wiem o tym. Tylko pytanie czy mogę się z tego uwolnić? Bo teraz przy paleniu moim celem jest to żeby zwalczać te objawy i może jakoś z tego wyjdę. Wiem, wiem, to wszystko mija się z celem :D
  • 845 / 12 / 0
Zwalczanie raczej da ci odwrotne skutki. Poddaj się i obserwuj, bez przywiązania. Ale to nie jest łatwe i wymaga praktyki. Najlepiej to przestań jarać. Po co brać narkotyki, które nie dają przyjemności (tudzież nie uczą przez nieprzyjemne tripy)?
Uwaga! Użytkownik kato jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 883 / 10 / 0
Nie narzekaj na to, po prostu fajnie Cię klepie ziółko, przyzwyczaj się, naucz się dawkować, zacznij obracać wśród ludzi, którym nie przeszkadza jak się solidnie skujesz.

Co do przyzwyczajania się, odkryj że:
- Cokolwiek co czujesz jest wielokrotnie nasilone więc nie przejmuj się jeśli wydaje Ci się, że coś jest nie tak -- nic się nie dzieje.
- Wszystko co myślisz jest jedną wielką wkrętką. Jak zaczynasz popadać w ciężkie myśli, uświadom sobie, że to wkręt, obróć w żart "O kurwa, ale jazda!", a natychmiast poprawi ci się humor. Po marihuanie bez problemu można się nauczyć kontrolować nastrój.
- Cokolwiek ci się nie podoba lub nie -- jest tylko twoją opinią -- nie oceniaj. Bądź sobie i czerp z tego przyjemność. To niepokojące, że od 5 minut stoisz nad klopem i lejesz? Może by było, gdyby nie było takie śmieszne!! :D

Naprawdę, da się zrealizować te wszystkie rzeczy. To klucz do marihuanowego szczęścia. Też kiedyś miałem jak ty, teraz po paleniu albo mam fajnego chilla albo miotam się w salwach śmiechu bądź wczuwam się w muzykę na parkiecie. Co tylko zechcę. Teraz kiepski nastrój po paleniu jest dla mnie rzadkością i szybko odchodzi.
Ostatnio zmieniony 16 maja 2011 przez Elwis, łącznie zmieniany 5 razy.
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 410 / 8 / 0
też tak mam po paleniu. też na początku to było chujowe a potem się zacząłem do tego przyzwyczajać i wręcz mi się to spodobało. niestety do czasu... teraz od mefa i być może właśnie od topy cały czas na trzeźwo mam derealizacje co już nie jest takie fajne :-|
  • 1513 / 26 / 0
Też tak czasem miewam (teraz już bardzo rzadko ale kiedyś 90%) - totalne odrealnienie, groteskowy koszmar. Denerwowało mnie to że, znajomi świetnie się bawią a ja mam zmułę (z czasem nawet mnie tak nazywali :( ). Zazwyczaj roześmiane groteskowe mordy pogarszały tylko mój stan. S&S - pamiętaj że THC to też w psychodelik.
Czasem wystarczy drobna zmiana muzyki, wyjście na świeże powietrze, napić się czegoś orzeźwiającego (piwo, tonik, cola, woda) zbić fazę czymś słodkim (nauczyłem się z czasem, żeby mieć zawsze przy sobie chłodną colę i batona). Czasem przepłukanie twarzy wodą (jak jest możliwość). No i dystans - najgorzej samemu się zacząć nakręcać.
mr_b∩ʁbꞁө
  • 550 / 3 / 0
Chciałem doradzić dokładnie to samo co Elwis. Obracanie wszystkiego w żart po marihuanie jest bajecznie proste i daje masę radochy :D Naucz się cieszyć tym odrealnieniem i przestań panikować. To tylko mj :-)
Uwaga! Użytkownik AstralWalker nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3309 / 21 / 0
trawa to lekki psychodelik i nie dziwota, że tak się czujesz. Też czasem tak mam, pewnie dlatego że palę dość rzadko. Jak dla mnie to fajne uczucie. Nie każdemu trawa podchodzi, może Tobie też nie jest pisana?
sqrt(666)
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
Newsy
[img]
Flara wyniuchała narkotyki. Były ukryte w paczce

Ponad pół kilograma amfetaminy przechwycili funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego podczas rutynowej kontroli przesyłek w sortowni w Pruszczu Gdańskim. Narkotyki ukryte w paczce zostały wykryte dzięki czujności psa służbowego Flara.

[img]
Joint przed badaniem. Lider Lewicy zachęca młodych do unikania poboru do wojska

Młodzi mężczyźni, którzy chcą uniknąć poboru, powinni zapalić jointa przed wojskowym badaniem lekarskim – poradził współprzewodniczący partii Lewica (Die Linke) Jan van Aken. Ugrupowanie przygotowuje poradnik, jak uniknąć służby wojskowej.

[img]
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”

Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.