mj- Po ogromnej ilości jarania zauważyłem jej negatywne efekty, zrozumiałem że nie jest ani trochę potrzebna w moim życiu, idzie w wieczną odstawkę do Tartaru.
alkohol- Nie powiem, czasami było po nim zabawnie, ale jako iż jestem osobą krytycznie nastawioną do ogłupienia po jakiejkolwiek używce, tudzież do szkodliwości danej rzeczy, stwierdzam iż jest to hipergównem.
Papierosy- Dziwię się samemu sobie że to dotykałem, koniec końców skończyło się tak szybko jak zaczęło, nie mam ochoty do tego wracać, zero frajdy, chyba że kogoś płuca lubią bawić się w żonglerkę czarnym kałem w środku twojego układu oddechowego.
1. Gałka muszkatołowa w proszku dr. Ötkera zapita Okocimem Mocnym. Zawroty głowy, senność bez jakielkolwiek możliwości zaśnięcia oraz czas płynący 3x szybciej przy zamkniętych oczach. Do tego troskliwa rodzinka posłała mnie na nockę na SORze, gdzie przypięty pasami alkoholik przekupywał pielęgniarki zawrotną kwotą 100 zł. Trafia na tę listę za to, że werbalne akrobacje tego pijusa wspominam lepiej niż fazę. Całe szczęście, że nie wychodzi na testach narkotykowych, bo bym się oblizał.
2. Thiocodin, cała paczka naraz. Nie wiem, co ludzie widzą w tej kodeinie - ja przez całą noc leżałem znieczulony na łóżku, nie mogąc zasnąć i gapiąc się tępo na niebo za firanką. Po prostu nic ciekawego nie da się robić będąc urobionym tym opiatem. Do tego nazajutrz trzeba było wstać do roboty na skręcie i rzygać tam do zlewu.
3. metkat. O ile sama substancja nie jest zła, bardzo sobię cenię empatię i otwarcie na ludzi będąc pod jej wpływem, to męczenie się z filtracjami przy wytwarzaniu skutecznie zniechęciły mnie do dalszych prób. Do tego ten smak... do dziś bierze mnie na rzyganie, jak sobię przypomnę. I jeszcze parkinson na starość. Przynajmniej umiem teraz rzygać na zawołanie. Ale na serio, metkat smakuje jak choroba, albo grypa żołądkowa, więcej już tego nie biorę bo po prostu wyrzygam.
O papierosach, wódce itd. nawet nie wspominam bo wieśniactwo do kwadratu, wstydźcie się :D
MeOPP - jedno z największych gówien jakie brałem, wziąłem bo czytałem że podbija ketony. Sniff masakrycznie zapycha klamę, w działaniu bardzo przypomina objawy grypy.
4-SMC - dlatego że nie działa.
Thiothinone - dlatego że bardzo słabo działa. Bk-MPA, ketonowy analog tiofenowego analogu metamfetaminy, dziwię się że to jeszcze sprzedają.
MeDylone - też taka lipka, ale coś tam robiło.
Maczane kanna-kompletnie nie odpowiada mi ich działanie
alkohol-chujowa faza, no tyle
Hexen - bo zbłaźniłem się przed znajomymi i zapomniałem jak się mówi przez to gówno oraz dostałem halucynacji
A trzecia to marihuana, bo zamieniam się w jebany kamień i nie ma ze mną kontaktu, a ja czuję się potwornie źle i idę spać natychmiastowo, zero przyjemności z działania
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/betel-c0faedab2ce4409c9a96a39b09b1561b.jpg)
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat
Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/sun16_1.jpg)
Policjant złapany z narkotykami w Kołobrzegu. Prokuratura i policja ujawniły nowe fakty
Podczas festiwalu muzyki elektronicznej w Kołobrzegu zatrzymany został 40-letni policjant z Gdańska, który miał przy sobie narkotyki. - Została uruchomiona procedura zawieszenia policjanta w czynnościach służbowych - mówi o2.pl asp. szt. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy KMP w Gdańsku.