Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 38 • Strona 1 z 4
  • 77 / 1 / 0
Witam! Czy moglibyście mi polecić coś co zmotywowało by mnie do pracy i życia, a jednocześnie odsunęło od nałogów? ;-) Jeżeli w ogóle coś takiego istnieje. Czytałem tu gdzieś na forum o LSA że niby po tym już nie chce się nic ćpać :finger:
Od roku palę nałogowo(codziennie) mieszanki a do tego alkohol, a to raczej do niczego nie motywuje :blush: Myślałem też o grzybach ale za bardzo nie mam dostępu do żadnych narkotyków, oprócz tych które można kupić w sklepie.
  • 15 / / 0
Jak chcesz coś wziąć żeby nic nie brać, to z twojego nic nie brania, nic nie wyjdzie.
Ostatnio zmieniony 09 lipca 2010 przez taslop, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 1530 / 9 / 0
To poczekaj sobie jeszcze na grzyby, albo szukaj, choc nie znajdziesz LSD. MDMA też tak na mnie kiedyś podziałało, ale wtedy to wolałem zjeść je raz na jakiś czas niż codziennei pić i palic.
  • 28 / / 0
Mnie feta motywuje do wszystkiego. Jak jestem na białym to robię się miły dla ludzi- rozumiem wszystkich , rozmowny, chętny do pracy, nauki. Lecz z tego co widzę to nie o to Ci chodzi, bo siupa raczej od nałogów Cię nie odsunie :>. Zarzuć jakiś mocny psychodelik w dużej ilości (LSA powinno być OK) i porozkminiaj sobie nad swoim życiem, sam, na łonie natury.
  • 2497 / 49 / 0
male dawki kokainy, albo czegos innego dzialajacego na dopamine powinny pomoc z motywacja. W rzucaniu cpania przydatne moga byc psychodeliki, albo dysocjanty, ale najlepsza jest silna wola ;)
Uwaga! Użytkownik świetliste macki kosmicznej jaźni nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 77 / 1 / 0
A więc zaczekam na grzybki :-) Jeśli chodzi o rozkminianie o życiu na łonie natury to mam to na co dzień. Mieszkam na wsi i codziennie śpię w lesie w namiocie. Do domu wracam żeby się umyć i zjeść coś lepszego niż kiełbasę z grilla bo w lesie trudno o pokarm. Kiedy jestem sam w lesie i wypiję sobie 2 piwka i spalę lufę konkreta to zaczynam myśleć o życiu jakie to ono szare, krótkie i do dupy. Myślę o tym, że człowiek całe życie musi zapierdalać żeby przeżyć. A ja nie chcę przeżyć... Ja chcę żyć! Pełnią życia. Budzić się i nie myśleć o tym, że muszę iść do pracy. Kiedy patrzę rano na tych wszystkich ludzi w autobusie jadących do pracy to nie wiem jak oni to wytrzymują. Wstawać rano o 5:40 i wracać do domu o 19:00... Z psychodelików(jeśli można to tak nazwać) to brałem tabletki ze SmartShopu "Fungeez", ale nie miałem przy nich żadnych rozkminek tylko płakałem z radości i szczęścia. Taka mega euforia nie do opisania. Pozdrawiam wszystkich znudzonych życiem ;-)
  • 198 / 5 / 0
zdecydowanie marihuana i baclofen
  • 2 / / 0
śpisz w lesie :scared: ?
Uwaga! Użytkownik harvest nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 77 / 1 / 0
Tak, śpię w lesie. Dzisiaj już zakupiłem 0,5 wyborowej i 0,25 Konkreta. Znowu się zaje*ie jak świnia... A przed chwilą znowu się pokłóciłem z dziewczyną. Muszę z tym wszystkim skończyć, ale sama silna wola nie wystarczy.
  • 226 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: Gamrok »
taslop pisze:
Jak chcesz coś wziąć żeby nic nie brać, to z twojego nic nie brania, nic nie wyjdzie.
Z tym zgodzić się nie mogę ponieważ środek, który pomoże zostawić w tyle uzależnienia, sam w sobie może nie uzależniać zupełnie, ot co.

Ja polecam LSD, mój kumpel palący fajki płakał i mówił coś w stylu "jak mogłem się tak zabijać", jak wróciłem do niego po kilku minutach zastałem jedynie cmentarzysko papierosów, porozrywane i rozszarpane fajki leżały wszędzie dokoła. Mnie LSD wiele nie dało, ponieważ z natury bardzo dbam o zdrowie i tak dalej, ale zrezygnowałem po nim z cukru, ogólnie słodyczy i kilku innych spraw. Swoją drogą, kwasem leczono najcięższe odmiany alkoholizmu, jednak nie jest to lek na alkoholizm, to jest lek na głupotę. Musisz jedynie mieć choć trochę potencjału by wprowadzać takie zmiany, wtedy kwas Ci pomoże. Problemem może okazać się dostępność tego specyfiku, gdyby się nie udało, LSA w głowie potrafi działać podobnie. Najlepiej samemu na łonie natury.

Tutaj wspomina o tym po krótce McKenna http://www.youtube.com/watch?v=3CQ80Nbln0k
UWAGA: Latające owoce morza!
lost myself in every way
http://www.youtube.com/watch?v=1i-L3YTe ... ture=share
ODPOWIEDZ
Posty: 38 • Strona 1 z 4
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Bezzałogowa łódź z internetem od Muska. Kartele coraz bardziej „smart”

Kolumbijskie służby wiele już widziały, ale ich ostatnie odkrycie zaskoczyło nawet weteranów walki z kartelami narkotykowymi. Marynarka wojenna tego kraju po raz pierwszy zatrzymała półzanurzalną, zdalnie sterowaną łódź do przemytu narkotyków. Jednostka była połączona z internetem przez system Starlink należący do Elona Muska.

[img]
DNA w powietrzu. Wykrywają tak narkotyki i patogeny

Przełomowe badanie naukowców z Uniwersytetu Florydy wykazało, że środowiskowe DNA (eDNA) zasysane prosto z powietrza może dostarczyć szczegółowych informacji o otaczającym nas świecie. Od identyfikacji zagrożonych gatunków i śledzenia ludzkich patogenów, po wykrywanie alergenów i nielegalnych substancji.

[img]
THC i rozwój mózgu nastolatków – co pokazują najnowsze badania?

Używanie marihuany może prowadzić do ścieńczenia kory mózgowej u nastolatków – wynika z najnowszego badania prowadzonego przez Gracielę Piñeyro i Tomáša Pausa, naukowców z CHU Sainte-Justine oraz profesorów Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Montrealu. Współpraca dwóch laboratoriów badawczych, korzystających z uzupełniających się podejść, wykazała, że THC – czyli tetrahydrokannabinol, substancja aktywna w konopiach – powoduje kurczenie się arborescencji dendrytycznej, czyli „sieci anten” neuronów, które odgrywają kluczową rolę w komunikacji między nimi. Skutkuje to zanikiem (atrofią) pewnych obszarów kory mózgowej – co jest szczególnie niepokojące w wieku, w którym mózg się rozwija.