Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 14 • Strona 1 z 2
  • 331 / 64 / 0
Witam, nie jest to mój pierwszy post, ale gdy już nic nie pomaga to zawsze ostatnią deską ratunku okazuje się hyperreal.

Od kilku tygodni mam problemy osobiste, bo bliskie osoby zaczęły chorować na COVID, a niektórzy umierać. Jest to najgorszy rok i nigdy nie poumierało tyle osób z mojego otczenia, mój ojciec też zachorował i aktualnie się nim opiekuję.

Nagromadzenie tego wszystkiego, stres w pracy, jego choroba, doprowadziło mnie do takiego stanu, że bardzo nasilił mi się niepokój. Wszystko jest na mojej głowie + jeszcze praca, a do tego ciągły napływ informacji, że ktoś umiera. Mam objawy wegetatywne, nerwicowe, mdłości, kołatania serca, najgorsze jest uczucie, że ciągle chce mi się wymiotować i zaraz zwymiotuję. Dodatkowo akurat teraz chcą mi zwiększyć w pracy obowiązki.

Moja matka pomagała mi zajmować się ojcem, ale jest to histeryczka i rano wpadała do mnie do pokoju i budziła, że ojcu się chyba pogorszyło, często przychodziła w nocy mnie budzić i doszło do tego, że teraz, kiedy już prawie wyszedł z choroby i wyniki ma ok, a ja i tak budzę się rano po 5 godzinach i nie mogę już spać, nasłuchuję od rana, czy nic złego się nie dzieje moim rodzicom, albo mam koszmar w nocy, że moja matka krzyczy, że ojcu coś się stało, wybudzam się i nie wiem, czy krzyczała naprawdę, czy to tylko sen (po sprawdzeniu okazywało się, że sen).

Nigdy nie brałem leków, ale w obecnej sytuacji dostałem od lekarza kilka leków i biorę doraźnie od kilku tygodni (mniej więcej raz w tygodniu nie codziennie)

Najpierw spróbowałem hydroksyzynę, bo miałem mdłości z nerwów (nic nie pomogła)

Potem wziąłem NASEN (zolpidem) 2 tabsy, pomogło i stres minął, ale wybudziłem się po kilku godzinach znów zestresowany

Dostałem jeszcze trzy tygodnie temu cloranxen, biorę raz na kilka dni, jak jest pogorszenie stresu po 2 tabletki, totalnie ch*j daje, choć nie wiem czemu, bo nigdy nie leczyłem się benzodiazepinami, ani żadnymi psychotropami. To pierwszy raz w życiu, gdy mam styczność z tym.

Czyli reasumując:
hydroksyzyna- 0 efektu, ale to nikogo nie dziwi
zolpidem- efekt na krótko i za kilka h nawrót stresu
Cloranxen- czuję stres, lęk, który przebija się przez to

Nie ma mowy o tolerce, bo jak mówię nigdy w życiu nie leczyłem się benzo, a teraz leki, o których piszę biorę raz na kilka dni, nie codziennie i to dopiero od miesiąca.

Pomóżcie, dlaczego lęk i tak przebija mi się przez leki i nic nie jest w stanie mnie uspokoić, bo boję się, że będę miał takie lęki, że żaden lek ich nie stłumi. Dlaczego nic na mnie nie działa.

Czy powinienem o coś innego poprosić lekarza? Już nie mogę, ciągle kolejne osoby giną i dziś byłem na pogrzebie, a jeszcze w marcu/kwietniu śmiałem się z COVIDA.

I jeszcze bardzo ważne pytanie. Czy miał ktoś z was takie lęki, że nie pomagały mu nawet leki? Mam takie wrażenie, że lęk mnie dopadnie wszędzie, nigdzie nie ucieknę i żaden lek mi nie pomoże. Co byście innego zalecili?
  • 4 / 2 / 0
Witaj...

Popadłeś w nerwicę lękową...

Cóż Ci mogę poradzić? Ja popalając trawę dzień w dzień, bo też w tym siedzę już ponad 10 lat... Właśnie mija około 10 dzień bez palenia bo stwierdziłem że rzucam to w pizdu(taka własnie jest iluzja :) ). Nasiliło się x1000 można powiedzieć.
Psychiatre też odwiedziłem (SSRI,pregabalina,xanax), forum czytałem, internety i wszystko. Nic nie pomogło, nawet doszedłem do wniosku że psychotropy to totalne gówno i było po nich jeszcze gorzej. Jeżeli chodzi o benzodiazepiny to lęki też przebijały mi się przez xanax.

Przez palenie trawy pogłębiało się wszystko aż potrafi do takiego stopnia że człowiek pragnie zamknąć się w domu z depresji/ lęków które przeżywa.

Polecam naturę czyli zioła dziurawiec,melisa.

Ewentualnie psycholog, terapia.

Więc powiem ci prosto z mostu... Ja właśnie doszedłem do tego ostatniego etapu, i zawsze gdy wątpiłem już totalnie pojawiało się w życiu coś co dawało wciąż nadzieje bym się nie poddawał. Uważam że jest to znak od Boga. Weź do ręki pismo święte i otwórz losowo - przeczytaj, lub youtube (DOTYK BOGA) posłuchaj. Wiara czyni cuda - przekonałem się o tym. Mogę śmiało powiedzieć że jest coraz lepiej. Tylko trzeba twardo wierzyć!

Zrobisz z tą radą co zechcesz.

Pozdrawiam a za hejty dziękuję.
  • 912 / 202 / 1
Dostałeś na prawdę leki najgorszej opcji. Jedynie klorazepat jeszcze ma tu jakiś sens. Jeśli lęk jest taki nasilony i płynie ciągle, to myślałbym o jakiejś małej olanzapince z pregabaliną. Trzeba jednak poszerzyć badanie psychiatryczne. Twój problem jest do ponownego przerobienia z psychiatrą, nie z lekarzem rodzinnym.
Zażółć Gęślą Jaźń
:grzybki: :fuj: :rzyg:
  • 1220 / 237 / 0
Ogólnie to jest głównym powodem moim zdaniem - bo boję się, że będę miał takie lęki. Jak boisz się lęku to lęk będzie większy kurwa a ty jeszcze bardziej będziesz się go bał i tak 50 razy aż Cię rozkurwi tą pętla.
To twoje ciało tworzy lęki (nie świat zewnętrzny), bo chce Cię chronić a ty mówisz żeby spierdalało bo się boisz lęków, więc ono też się boi, bo nie ma opiekuna, a zewnętrzni opiekuni umierają, więc jeszcze bardziej się boi. Jak poczujesz lęk to spróbuj za niego podziękować jakkolwiek trudne i głupie by to nie było to wtedy przerwiesz tą pętle i nie będziesz się bał lęku (x50) tylko będziesz czuł lęk (x1) będzie dalej nieprzyjemnie, ale lęk powinien być słabszy.
Teraz to i tak nie zdołasz chyba tego opanować, bo za duży bałagan chyba, musisz to po prostu przeżyć.
Sam stres w pracy wiem jak potrafi przykurwić (a pregabalinę biorę) a co dopiero opieka nad rodzicami jeszcze ja jebie...
Pregabalinę weź, rada nr dwa %-D
Wyprowadź się od rodziców rada nr trzy. Oczywiście jak opanujesz sytuację z ojcem. Jak wywołują w Tobie współczucie, manipulują i nie pozwalają się wyprowadzić to to jest straszne co robią. Możesz wpadać i im pomagać od czasu do czasu, ale mieszkanie z nimi Cię rozkurwi. Miliardy lat zwierzęta spierdalały od własnych rodziców jak dorosły i tu nie ma pytania czemu %-D
Ostatnio zmieniony 19 listopada 2020 przez hubii, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 331 / 64 / 0
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

@Psychofanatyk
Napisałeś o hejcie, śmianiu się. Dajmy spokój wzajemnym hejtom (ogólnie do wszystkich to piszę). Mało jest problemów? Ja tego nie będę robił i proszę innych, by jeśli mają to robić nie pisali w tym temacie. Na prawdę nie mam siły się jeszcze użerać z ludźmi, którzy szukają tylko powodu, byle się z kimś nie zgodzić, byle się do kogoś dopiertolić, zrugać opieprzyć.

Jesteśmy ludźmi i trzeba zrozumieć, każdy ma swoje problemy, orze jak może, ucieka się do tego co mu pomaga. Jeśli to jest Bóg, religia, terapia, spacer do lasu, leki, pisanie na forum, cokolwiek innego to nie ma co tego krytykować. Według mnie prawie każdy ma wystarczająco przejepane w życiu, żeby jeszcze wjeżdżać na niego.

Odwróciłem się od Boga dawno temu przez to, że stwierdziłem, że cierpienie na tym świecie i nieszczęścia, które spotykają ludzi dla mnie skreślają go i nie potrafię uwierzyć, że chce dla nas dobrze. Ostatnie lata mojego życia to nie był ateizm tylko wiara w Boga, który jest zły, jest sadystą i strach, że po śmierci dowali nam jeszcze bardziej, ale czasem modlę się z rozpaczy, bo człowiek nie działa racjonalnie.

Mimo to nikogo nie potępiam, dopóki nie szkodzi innym, jeśli komuś pomaga wiara to się cieszę i nie chcę się tu wdawać w teologiczne dyskusje, za wszelką cenę udowadniając innym swoje racje.

@dajmon
Dzięki, uspokoiłeś mnie bardzo, bo myślałem już, że skoro leki na mnie nie działają to jest ze mną tak źle, że mam już grubo przerąbane. Napisałem temat, licząc w duchu, że ktoś mi napisze, że dostałem takie gófno, że ma prawo mi nie pomagać. Przeraziło mnie to, że mimo wzięcia leku dalej przebijał przez niego lęk (wprawdzie słabszy), ale przerażało to, że się go nie mogę pozbyć choć na chwilę do końca, bo marzę o przerwaniu na moment tego cierpienia i na chwilę świętego spokoju.

@hubii Takie racjonalizacje, próba zaakceptowania lęku nie pomagają, pobudzenie jest zbyt silne, chodzę momentami w tą i z powrotem.

I weź tu jeszcze myśl i skup się na robocie, choć wyczerpałem już wszystkie opcje, L4, urlopy etc.

Przeraża mnie to, że jest dopiero początek sezonu zimowego i ludzie dalej będą chorować. Nie wiem ile jeszcze minie zanim kaskada złych informacji się przerwie.

Non stop dostaję telefon, że ktoś leży w szpitalu, jeżdżę, załatwiam wszystkie papiery, zakupy, monitoruję stan ojca. Do tego mam obawy, że sam zachoruję i nie będę miał jak pomagać i zajmować się rodziną, że też padnę przez niewydolną służbę zdrowia i nigdy już nie zobaczę mojej narzeczonej.

Obawy potęguje jeszcze to, że nasza służba zdrowia jest niewydolna i teraz podczas rekonwalescencji mojego taty, jeżdżenia po lekarzach, szpitalach to ja wiem, że jeśli ktoś trafi do takiego Polskiego szpitala to mogą go tam tak urządzić, że wyjedzie stamtąd nogami do przodu w czarnym busie. Jest tragedia, znikąd pomocy.

Sorry za te żale, ale musiałem to z siebie wyrzucić. Znając życie ktoś się do mnie o coś dopieprzy zaraz i z czymś się nie zgodzi, bo taka już polska natura i sport narodowy, że wszyscy muszą się nie zgadzać.

Może trochę nieskładnie to wszystko napisałem, ale przez te problemy i stres moje zdolności poznawcze spadły ostatnio chyba o 80 procent. Nawet prostej definicji nie mogę przyswoić.
  • 1220 / 237 / 0
Wyczerpany jesteś, wypierdol tv przez okno.

Coś z tymi testami też jest nietak. Niektóre kraje przestały używać tych testów, bo błędnie pokazują wynik chyba i problem znikł.
Elon Musk podobno użył testu 4 razy i było 2 razy, że jest chory i 2 razy, że nie %-D

Chuj wie o co chodzi z tą epidemią.
Polska to chory organizm z autoagresją celujący w OUN %-D

EDIT:
19 listopada 2020Ptaszyna pisze:
@hubii Takie racjonalizacje, próba zaakceptowania lęku nie pomagają, pobudzenie jest zbyt silne, chodzę momentami w tą i z powrotem.
Tego nie robi się w minutę. Ale zasiałem może ziarenko %-D
Ostatnio zmieniony 19 listopada 2020 przez hubii, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 331 / 64 / 0
19 listopada 2020hubii pisze:
Wyczerpany jesteś, wypierdol tv przez okno.

Coś z tymi testami też jest nietak. Niektóre kraje przestały używać tych testów, bo błędnie pokazują wynik chyba i problem znikł.
Elon Musk podobno użył testu 4 razy i było 2 razy, że jest chory i 2 razy, że nie %-D

Chuj wie o co chodzi z tą epidemią.
Polska to chory organizm z autoagresją celujący w OUN %-D
Ja nie oglądam TV, niestety choruje moja rodzina, znajomi, dziś byłem na pogrzebie znajomej osoby i to mnie przytłacza. Jakby mówili tylko w TV to miałbym gdzieś.

Śmiałem się z COVIDA dopóki osoby z mojej rodziny, znajomych nie zaczęły trafiać do szpitala.

A testy to zgoda, kompletny brak wiarygodności. Równie dobrze można by rzucić monetą. Sam znam osobę, która przeszła COVID i robiła potem trzy testy na przeciwciała i wyszedł najpierw negatywny, potem pozytywny, potem znów negatywny. To się kupy nie trzyma. No, ale wirus jest, bo dużo osób, które znam miały w ostatnim miesiącu wirusowe zapalenie płuc i dalej nie mają siły wejść po schodach.
  • 741 / 135 / 0
Idź do jakiegoś lepszego psychiatry, pogadaj szczerze, nie sugeruj od razu lęków. Wg mnie to bardziej podchodzi pod manię/psychozę niż pod lęk dlatego te leki które brałeś nie pomogły.
  • 331 / 64 / 0
19 listopada 2020visitorQ pisze:
Idź do jakiegoś lepszego psychiatry, pogadaj szczerze, nie sugeruj od razu lęków. Wg mnie to bardziej podchodzi pod manię/psychozę niż pod lęk dlatego te leki które brałeś nie pomogły.
Jak to odróżnić, czy psychoza lęki czy mania? Myślałem, że mania to jest stan raczej przyjemny.

Generalnie najgorsze jest to uczucie, że komuś się coś stanie, że zaraz stanie się coś złego komuś, albo mi, że dojdzie do sytuacji, która mnie przerośnie.

I przerąbane są objawy somatyczne, ciągle mdlosci, uczucie, że porzygam się na oczach innych, albo walenie serca.
  • 1220 / 237 / 0
Weź urlop i zrób badania. Może masz jakąś chorobę układu pokarmowego.
Może masz za ciężką pracę. Masz hajs żeby się "przebranżowić"? %-D
ODPOWIEDZ
Posty: 14 • Strona 1 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.