Od 3 miesięcy nie biorę fety, nie piję alko, nie palę papierosów ani zioła. Wszystko rzuciłem praktycznie w jednym momencie, jedynie papierosy jakoś w grudniu. W ogóle nie czuję potrzeby brania tych specyfików mimo tego, że mam je pod nosem, wystarczy, że otworze szafkę.
Zmotywowało mnie to, że przez ćpanie i chlanie stałem się imbecylem, nie ogarniałem nic, miałem mętlik w głowie, niczego nie potrafiłem poukładać etc a dodatkowo paranoje, lęki i wychudzony jak pizda. Teraz naprawdę bardzo dobrze się czuję, nie pamiętam kiedy w życiu czułem się tak zajebiście, dodam, że tryb życia -ćpanie,chlanie- prowadziłem przez kilka lat, 3 lata to praktycznie dzień w dzień. Chyba, że miałem takie zjazdy, że nie mogłem wstać tylko spałem 3 doby - to wtedy miałem przerwę 3 doby... Teraz przez ten czas przytyłem 10kg, coś tam sobie w domu ćwiczę i jem, jem, jem i do tego białko.
Wszystko fajnie ale jestem bardzo nerwowy, tz bardzo łatwo można mnie wyprowadzić z równowagi, dosłownie jakąś drobnostką. Jest mi z tym źle bo np. ktoś z bliskich chce dla mnie coś zrobić, np taka sytuacja: ktoś mi coś kupił a ja się przypierdoliłem, że po chuj to kupował, że jak nie wie to niech nie kuluje itp - zachowanie takie jak jakiejś chujozy niewdzięcznej ale taki wybuch gniewu i złości trwa dosłownie moment i w połowie zdania jak już zaczynam morde piłować to jakby dochodzi do mnie, że co ja w ogóle odpierdalam i jak ja się zachowałem właśnie. Przepraszam za moje zachowanie i znowu jestem spokojny, tak jakby nagle odcinało mi te nerwy i wracał spokój.
Albo np z niczego chce mi się płakać i nie mogę się powstrzymać bo w głowie mam jakieś straszne myśli lub przypomina mi się jakie złe rzeczy komuś zrobiłem. To jest strasznie męczące bo czuję się niby tak jak by mnie nie było albo nie widzę sensu w tym swoim funkcjonowaniu ale też nie mogę sobie wybaczyć, nie mogę przeboleć tego wszystkiego co do tej pory robiłem, że większość swojego życia miałem na wszystko wyjebane, że wszystko było ważniejsze tylko nie rodzina, że rodzeństwo dorosło a mnie nie było, że pamiętam je jako młodego knypka, którego wkurwiałem albo się szarpałem z nim a teraz jest już dorosły - i nawet teraz jak to piszę to mam łzy w oczach.
Nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić. Chciałem się powiesić tylko takie kołki w ścianie puściły i się zerwało. Dodatkowo jak ktoś gdzieś zapuka, zadzwoni nagle to mało co mi serce nie wyskoczy, wydaje mi się, że sąsiedzi o mnie gadają w bloku - myślę, że tylko mi się wydaje no ale to jest denerwujące, nie jest to tak, że cały czas tylko takie jakby wyrywki typu: "No, na górze jest, przyjechał", "Taa, siedzi siedzi, w kuchni jedzenie robi" - wiem, że to głupie ale mnie to strasznie wkurwia. Dodam, że przeżyłem też sporo stresu bo np. za granicą odbywała się produkcja, ktoś wjechał i chciał zabić, a nawet jeśli nie chciał to wyglądało jak by chciał, skończyło się wpierdolem lekkim - takich sytuacji stresujących w przeciągu kilku lat kilka było, jak zawsze przy takim stylu życia. Tylko też moje zachowanie było nieadekwatne do sytuacji bo wtedy po prostu czekałem co się w końcu stanie ale chuj w to. I to nie są moje wymysły tylko realne sytuacje.
Zastatawiam się czy nie iść do psychiatry bo psychicznie naprawdę ciężko mi jest normalnie funkcjonować. A jeśli pójść to czy mam powiedzieć to wszystko czy jak tam w ogóle jest? Ten stan nie utrzymuje się przez cały czas, to są po prostu takie napady. Jest normalnie, normalnie a nagle znikąd żal, smutek, płacz i za chwile znowu normalnie i tak jak by to przed chwilą w ogóle się nie stało. Nawet ciężko jest mi to wytłumaczyć normalnie logicznie bo to dla mnie nie jest w ogóle logiczne i normalne. A i jeszcze zapomniałem, mam problemy ze snem. Raz mogę nie spać dobę, następnie np. zasypiam o 6 rano i budzę się o 10 rano i tak jest cały czas, nie konkretnie o tych porach ale mam całkowicie poprzestawiane to wszystko raz wcale nie śpie, raz 2 godziny a raz w dzień się na chwilę położę. To też jest bardzo uciążliwe. Za jakieś 2 tygodnie już myślę, że pójdę do pracy to może to się jakoś zmieni ale tak czy inaczej jest to bardzo uciążliwe wszystko.
Od końca grudnia zero używek, z nikotyną mam problem ale też próbuje ją rzucić. Objawy to chroniczny lęk, brak celu, brak motywacji, poczucie bezsilności i bezsensu. Nie jest to związane bezpośrednio z zerwaniem z używkami, ale z sytuacjami jakie miały miejsce z ich powodu. Nie potrafię sobie z tym poradzić, nie potrafię sobie wybaczyć, dodatkowo bezsenność
Bez zbędnego pierdolenia, żeby nie zaśmiecać swoimi przeżyciami, bo nikogo to nie obchodzi. W pierwszej kolejności mimo wszystko dobrze by było wybrać się do psychiatry. Nie jest do nasza główna baza do działania, ale to może pomóc, żeby w ogóle zacząć coś robić z życiem
Ja zachęcam do ćwiczeń, głównie wytrzymałościowe, bo o wiele lepiej wpływają na ciało, albo siłka, a najlepiej obie opcje. Dorzucasz dietę, i masz już jakiś początkowy cel, coś, czym możesz chociaż trochę się zająć. Chęć robienia postępów będzie dodatkową motywacją. Ćwiczenia też ogarniają trochę chemie w mózgu, i poprawiają/stabilizują nastrój. Jak chcesz się leczyć i czuć lepiej to powiedziałbym psychiatrze jak jest. Narkotyki lepiej pominąć, bo pewnie byś dostał łatkę ćpuna
Będziesz mniej zestresowany, skoczy Ci samoocena, wtedy pewnie zrobi się miejsce na jakieś relacje towarzyskie, albo pojawi się zainteresowanie innymi czynnościami
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
01 lutego 2019SampleTube pisze:
W ogóle to jest możliwość, że tak już mi zostanie do końca życia i nie da się wynormalnieć? Jakoś nie reagować tak jak ja reaguję, jak opisałem?
Teraz, jak tylko myślę o tym jak chujowo i mało sypiam, to z bomby czuję się gorzej. Czasami śnią mi się koszmary, a nawet jeżeli nie, to i tak budzę się jakiś taki zjebany, i z wysokim ciśnieniem. Jedyna ucieczka, sen, nawet to już kurwa nie daje odpoczynku, a czasami sen sam w sobie nie jest w ogóle osiągalny. Uderzenia gorąca, skoki ciśnienia na tle nerwowym - masz tak? Bo ja na przykład od dłuższego i z tym mam problem x)
Generalnie obawiam się, że bez wsparcia farmakologicznego się nie obędzie, żeby chociaż ten sen pierdolony ogarnąć, ustabilizować. To taka podstawa według mnie, już nawet świadomość, że się przespało 6-8 godzin jest budująca. Zwykły pierdolony sen jest już oznaką dobrego ducha, i że idzie się w dobrym kierunku
Ja też muszę zacząć iść w tę stronę, bo kurwa ciężko tak żyć. Myślę o samobójstwie, ale byłby to za duży ciężar dla rodziny. Fakt, że myślę w ten sposób nie pod względem uczuciowym, a logicznym i przez wewnętrzne poczucie, że tak po prostu nie mogę, też dobija. Gdybym nie miał nikogo, przejebałbym ostatnie pieniądze na wjebanie się w heroinę, a później się zabił
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
Tak zwany Wielozakonnik
Z tytułem Zakonnego Doktorka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cannabe-a.jpg)
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?
W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jrt-treated-cortical-neuron.jpg)
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/petru.jpg)
Ryszard Petru ma już projekt depenalizacji marihuany. Znamy szczegóły
Dopuszczenie posiadania do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek – to propozycja, którą przedstawi zespół parlamentarny tworzony przez posłów koalicji. Dotarliśmy do szczegółów projektu, które potwierdzają nasze wcześniejsze ustalenia.