01.01 odstawiłem bez żadnego żalu i 2 tygodnie nie działo się nic. Potem bezsenność, zimne poty, rozdygotanie. Zapaliłem raz, żeby to staperować i w sumie nie było źle ale po tygodniu zaczęły się ataki paniki (nawet nie wiem czy to wlasciwy termin ale chyba tak- obawa przed tym ,ze wyladuje w tworkach, napedzajaca kolejne obawy, ze obawy ,ze obaw, ze ojej ojej). Tętno milion, ciśnienie over 9000, pojechalem na ostry, bo myśłałem, ze się przekręce. Zapaliłem drugi raz ale wywołalem jeszcze gorszą jazdę i tak praktycznie cały luty i marzec nie wychodziłem z domu, bo nie byłem w stanie normalnie funkcjonować. W kwietniu trochę się uspokoiło, zmieniłem pracę itd (spoko) i maj, czerwiec pracuję z tym, że tak się nie da żyć. Nie nazwałbym tego nerwowością, bo ja nie jestem zdenerwowany, nie jestem też zdołowany ale moj mozg wysyła cały czas sygnał stresu, więc pikawa zasuwa szybciej niz powinna i co 2 tygodnie dostaje koszmarngo zjazdu, bo braknie magnezu. Razem z drganiem powiek pojawia się bol stawow o ogolne wyjebanie. Niedługo minie 6 miesięcy i w tym tempie nie dojde do siebie i za 2 lata.
Czy ktos z Was to przechodził? Moze powinienem isc do psychiatry po jakies leki? Generalnie ze mną jako JA jest wszystko ok ale najwyrazinej brakuje dopaminy i serotniny czy czegoś nie wiem. Gdyby nie to, ze musze opychac się duza iloscia zarcia i nie moge normlanie trenowa,c nawet bym nic nie mowil ale to wplywa na moja forme fizyczne i to mnie kompletnie rozpierdala. Dzięki.
a i nie jaraj
Sem pisze:Nie jedz tyle bo będziesz gruby.
WARN - offtop
F.
Poważnie nikt się z tym nie męczył? Objawy przypominają odstawienie benzo albo paws po alkoholu. Momentami dosłownie brzeczy mi w uszach i przeraza mnie powolnosc całego procesu.
Dodam, że śpię juz w miarę normalnie ale krótko.
Scalono - tur3k
eniz pisze:Prawdopodobnie nabawiłeś się jakiegoś rodzaju Nerwicy. (...)
Oczywiscie ma to wplyw na moj nastroj, bo ogranicza mnie zyciowo. Nie moge wejsc na paleo czy nawet ograniczyc kalorii, bo zraz dostaje szumu w uszach i bola mnie zęby (taki dziwny objaw ale ot nie od szczekoscisku, bo to obserwuje) i stawy. Trenuje wylacznie wtedy gdy mnie nic nie boli i akurat mam sile, bo z reguly czuje sie jak wrak i to tez tylko silowo, bo cokolwiek wydolnosciowego wyplukalo by ze mnie elektrolitow i nasililo objawy.
Przez pierwsze 2 miesiace o seksie nie bylo mowy, bo nawet nie moglem wywolac u siebie wzwodu. Teraz jest ok ale do normalnej euforii brakuje bardzo duzo.
Wynalazki typu 5htp to cukierki i nie maja w tym przypadku zadnego zastosowania. Zastanawiam sie nad pojsciem do psychiatry ale czuje sie z tym doc dziwnie, bo mi jako MI powaznie nic nie dolega, tylko jakby w mozgu brkowalo dopaminy, serotoniny czy czegos, nie wiem. Domyslam sie, ze benzo przyinosloby mi ulge ale nie chce sie wpakowac w cos, czego juz nigdy nie odstawie- czytalem o tym i wiem ,ze odstawienne sa wlasnie takie jak to ,co teraz przezywam tylko x1000 i nie ma gwarancji ,ze kiedykolwiek ustapia ale moze jest jakis lekarz, ktory dobrze usyawiona farmakoterapia moze mnie jakos bezbolesnie przeprowadzic przez to wszystko. Z druiej strony generalnie lekarzom nie ufam, bo rzadko ktory rzeczywiscie interesuje sie swoim zawodem, a przewazajaca wiekszosc to polglowki, ktorzy poszli na studia ,zeby miec ciepla posadke.
Nie bierz od niego żadnych benzyn, odmów jak by proponował.
Jeżeli ciśnienie( fizyczne nie psychiczne) zjada Cię po kawałku, obskocz kilka aptek i kup sobie hydroksyzyne albo prometazyne w butelce( bardziej mobilna dawka), tak jest na Rp. ale można kupić bez.
Sprawdź czy 1st generacja obniza cisnienie u Ciebie. Jeżeli tak to fizycznie masz spokój, lęki o serce znikną.
Jeżeli nie, to wizyta u doktorka po promolan albo skierowanie do kardio.
W twoim przypadku przy okazji proponował bym Ci antydepresanty ale z frakcją sedującą np. mianseryne albo trazodon. Odradzam czyste SSRI, SNRI i tlpd.
Ogólnie to mianseryny w Twoim wypadku nie polecam, mówiłeś żeś już gruby i dużo jesz. mianseryna ma działanie oreksjogenne.
Tak czy tak, idź do lekarza, jeżeli do świra to powiedz że paliłeś zielone, jak do pierwszego kontaktu albo specjalisty, to broń boże nie mów żeś ćpun, odrazu wyladujesz na spalalonej pozycji i będą Ci wmawiać że to tylko przez ćpanie, badań nie będą robić itd.
Ciśnienie w tej chwili jest już w normie ale czuje sie tak, jakby stres wywolywany bez przyczyn i podloza psychicznego, doslowine rozpierdalal mi organizm. Lecze się zawsze raczej prywatnie i z tym rownierz udam sie do prywatnego lekarza, ktorego mam nadzieje, poleci mi psycholog, ktoremu ufam (10 lat temu wyciagal mnie na grupie z grubszego towaru). Nie wspominalem chyba ale badania zrobilem w tym czasie na wszystko i jestem zupelnie zdrowy.
Tj pisalem progres ogolnie jest, bo pierwsze 2 miesiace nie bylo ani spania ani jedzenia, nie moglem nawet objrzec filmu w calosci, nie moglem lezec, nie moglem siedziec, nie moglem nic ale teraz tez zyje jak zoombie, bo jestem chronicznie zmeczony i bola mnie wszystkie stawy. Raz mniej , raz bardziej.
Domyslam sie, ze benzo nie zalatwia sprawy, bo nic nie "wylecza", a jedynie usmieza objawy i dla odmiany wpierdole sie w to.
Ja bym chcial: moc jesc tak jak lubie i normalnie trenowac. Jesli osiagne te 2 rzeczy reszta powaznie mnie nie interesuje. Ja moge zyc nawet z tak niskim poziomem dopaminy, bo to jakos tam kiedys do normy wroci samo.
Wycięto cytat - tur3k
Scalono - tur3k
Dzieki za liste srodkow, to jest juz jakis konkret.
Apropo grubosci, to jestem gruby jak na moje standardy. Gdybys mnie zobaczyl na ulicy, pewnie bys sie popukal w glowe ale jeszcze pol roku temu bylem pociety i robilem wejscia silowe, wiec to co dzieje sie ze mna teraz to jest dramat. Otylosc mi nie grozi raczej ale w 5 miesiecy zjechalem z formy ultra plazowej na kompletny brak formy i towarzyszacy bol organizmu.
Trochę zle to opisalem, to nie byly irracjonalne napady lekowe, tylko napady nie wiem naglego stresu i gonitywy mysli, ktore potegowala zupelnie zdrowa obawa o swoje zdrowie, a skutkujace cisnieniem tetniczym na poziomie 160/60 i bolem w klatce piersiowej. Ja nie denerwje sie zasadniczo niczym, nie mam lekow ani obaw, nie stresuje sie wiecje niz zwykle, wrecz przeciwnie w sumie od kiedy mi to jest, nie stresuje sie niczym wcale, poza swoim zdrowiem od czasu do czasu, gdy jest akurat gorzej. Sa lepsze dni, sa nawet takie, w ktorych czuje sie zupelnie dobrze ale to nie jest temat na jakas nie wiem psychoterapie, bo to nie JA warunkuje to samopoczuje, tylko mozg, ktory najwyrazniej musi sie zregenrerowac czy cos i to czy JA jestem akurat zrelaksowany czy wkurwiony, nie ma kompletnie wplywu na to czy poziom stresu w moim organizmie jest wyzszy czy nizszy. To jest jakby poza mną.
leć do psychiatry i postaw bardziej na dobre rozpoznanie choroby a nie farmaleczenie z miejsca . może ogólnie coś z hormonami nie halo ?
Jak długo Twój stan się utrzymywał i czym był spowodowany? Tez odstawienie? Ja się trochę boje łykać cokolwiek, bo np głupia melatonina czy nawet środki ziołowe na walerianie tylko pogarszaly sprawę.
No tak mi się wydaje, że brakuje serotoniny, dopaminy itd ale to tylko moja teoria.
Wycięto cytat - tur3k
7herm pisze: Poważnie nikt się z tym nie męczył? Objawy przypominają odstawienie benzo albo paws po alkoholu. Momentami dosłownie brzeczy mi w uszach i przeraza mnie powolnosc całego procesu.
Mi doraźnie pomagała promazyna, ale na bardzo krótko, może inne neuroleptyki też by się sprawdziły ale często zamulają szczególnie jak dopuścisz do kumulacji w organiźmie, ja tak miałem przy niektórychc w po kilku dniach stosowania więc zrezygnowałem.
Ja polecam Tianeptyne, jeszcze tego samego dnia czuję wyraźną poprawę nastroju. Szerokie działanie, chroniące przed stresem dodatkowo, trochę serotoninę poprawi, i lęki. Plus taki że działa wg. producenta (i mnie również) praktycznie od razu, minus taki że działanie po jakimś czasie zanika, aczkolwiek kilka tygodni czasu Ci to powinno kupić, może się ogarniesz w tym czasie. Sam jestem ciekaw czy po odstawieniu jakoś się wytłumią te lęki... tak czy inaczej używając farmakologicznie przez krótki okres, jest to chyba najbezpieczniejsze co mi przychodzi do głowy. Nie musiałem wykopywać żadnych benzodiazepin, ani innych uspokajaczy, czasami jedynie promazyna na sen.
eniz pisze:5htp to nie cukierki. ani to słodkie ani kolorowe. Jeżeli naprawdę masz jakieś problemy z serotoniną to 5htp powinno Ci je pomóc wyprostować bo jest lekkim srri przy czym nie pakujesz się w nic z grubszego kalibru. z autopsii działa a w bardzo podobnym stanie byłem do Twojego.
poprawiłem bbcode - WRB
bywa ok, ale jeszcze nie jest
Z benzo nie miałem nigdy nic wspólnego. Może raz jakiś klonazepan w późnej podstawówce ale nawet nie pamiętam czy mi to zrobiło dobrze. Porównuje do leków uspokajających, bo czytałem relacje i objawy podobne. Poza tym na chłopski rozum marihuana działała na mnie uspokajająco i skoro odstawiłem to naturalne, że nastąpiło odbicie w druga stronę.
Z tym, że. .. odstawiłem palenie w przeszłości po ciągach i nigdy nic takiego mi się nie przydarzyło. Co prawda ostatni rok palenia był inny. To było palenie juz na maksa kompulsywne, powiedziałbym ze nerwowe nawet. Ale mimo wszystko spodziewałem się maks paru tygodni problemów ze snem i rozdrażnienia, a ja mam dosłownie rozjebany caly organizm i idzie już 6 miesiąc. Owszem jest poprawa bo ataków paniki juz nie mam i spie ale nie nadążam magnezu łykać, bo ciągle jest deficyt. Bolą stawy, zęby i nie mogę trenować.
Przeraża mnie perspektywa trwania w tym jeszcze rok czy dwa, bo jestem wylaczomy z zycia i zastanawiam się czy to w ogóle przejdzie. Bylem u psychologa, który kiedyś leczył mnie z koki. Powiedział, że trzeba czekać, a leki nic nie dadzą. Gdyby było tak, że nie mógłbym wyrobić, dałby coś ale to tylko tłumi objawy, a nie leczy przyczyny.
Ciągle czuje tez, ze bez szlugow byłoby dużo lepiej i ze one pogarszają sprawę ale o odstawieniu w tym stanie nawet kurwa nie ma mowy.
Alkoholu tez nie mogę pić, bo po 4 kieliszkach jest szum w głowie. Nawet gorzka czekolada odpada
Załamka
Nie cytuj (zwłaszcza tak długich) postów znajdujących się nad twoim; cytat wycięto - tur3k
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/b/b900066e-3a83-4f75-a352-037566040652/LwcHmo%20%281%29.jpeg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250806%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250806T064002Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=6f0f0f185c70147dcbe68e45efaf9ed0dd12c9217562181ec4d59d57c295524a)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-07-28_19-48-14.png)
Polacy robią to w samotności. W domach, nie na imprezach. A królowa jest tylko jedna
Coraz częściej używamy substancji psychoaktywnych w samotności. Szczególnie popalamy. I nie chodzi rzecz jasna o papierosy dostępne w kiosku. O czym to świadczy? – O tym, że te substancje są wykorzystywane do regulacji emocji, takich jak lęk, smutek czy napięcie – dr Gniewko Więckiewicz, psychiatra ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego komentuje wyniki raportu PolDrugs 2025.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/paczkomatdomeyki.jpg)
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"
Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ghbtatoo.jpg)
Wystarczy sekunda i kolor się zmienia. Ten tatuaż wykrywa groźną pigułkę w twoim napoju
Chociaż dużo mówi się o zagrożeniu, jakie niosą ze sobą tzw. pigułki gwałtu, rozpoznanie ich na imprezie wciąż bywa trudne. Właśnie dlatego naukowcy z Korei Południowej zaprezentowali nowatorskie rozwiązanie, które działa błyskawicznie i jest niemal niewidoczne.