Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Mianowicie - od samego początku, od każdego walnięcia w kabel jakiegokolwiek opioidu, moje samopoczucie się gwałtownie pogarsza i dostaję strasznych lęków i ogromnego wkurwa.
Doskonale wiem, że to od gwałtownego obniżenia serotoniny, są to klasyczne tego objawy.
Im częściej i więcej walę, tym ów dołek serotoninowy bardziej się pogłębia.
Po moim pierwszym zastrzyku w życiu był on na tyle mały, że duży wyrzut endorfin przykrył go.
Z każdym walnięciem się pogłębia, nie jestem w stanie być w ciągu dłużej, niż 2-3 dni, bo trzeciego dnia, na mega skręcie po helu, jadę po towar, walę i ZERO działania helu, wręcz przeciwnie - z jednej strony skręt fizyczny się zmniejsza, ale dostaję w kilka sekund na głowie czegoś OKROPNEGO, tak, że mam jedynie chęć się zabić, gdzie moi towarzysze są ućpani w najlepsze.
Co najlepsze - gdy dostaję takiego czegoś, wystarczy, że zjem trochę mianseryny lub DXM-u, które powodują zwiększenie serotoniny, i po godzinie od połknięcia tabletek nagle się totalnie uspokajam, przestaję płakać z rozpaczy, nagle czuję zalew endorfin i ućpanie helowe, wszystkie problemy, którymi się zaczęłam zamartwiać po walnięciu (!), nagle znikają.
Śmieszne jest to, że 99% razy po walnięciu helu, bupry, morfiny, ogólnie czegoś iv, zaczynam się nagle czuć 1000x gorzej, niż nawet na mega skręcie przed. Jak na tym skręcie było strasznie chujowo, ale byłam w miarę spokojna, to po walnięciu dostaję mega paniki, szału, mieszanki okropnego doła z wielkim wkurwem i dysforią - no nic, tylko się od razu powiesić.
Oznacza to, że ja nie mogę ćpać iv, a co dopiero być w ciągu, bo jeszcze po 1 i 2 dniu ciągu jakoś zaleczę się tą mianseryną, ale i tak nie jest do końca dobrze i cały czas podczas działania opio i tak mam lęki (gorsze, niż przed walnięciem), to już jakiegoś trzeciego dnia mogę żreć tę mianserynę tonami, a i tak mam paskudny nastrój, i nie dość, że wiem, że przez to walnięcie jutro będę miała jeszcze większego skręta, to nawet podczas działania danego opioidu mam gorszy nastrój, niż, gdybym, kurwa, w ogóle nic nie walnęła.
Gdy walę np. 2 x w tygodniu, to nie ma bata, żeby się czuć po jakimkolwiek walnięciu dobrze, dołek serotoninowy jest pewny. Musiałabym pobyć PRZYNAJMNIEJ cały miesiąc w 100% na czysto, żeby walnąć potem jeden RAZ i czuć się w miarę dobrze (bo już w przeciągu najbliższych dni, [gdybym nie odczekała dostatecznie dużo] po kolejnym walnięciu, byłoby już chujowo).
Ja nie rozumiem, jak inni są w ciągach po ileś tygodni, miesięcy, lat, czemu nikt nigdy o czymś takim nie wspomniał, ja bym nie mogła być w ciągu dłuższym, niż te 2-3 dni, a co dopiero dłużej, dlatego zawsze iv musiałam przeplatać z jakąś jedzoną kodeiną, czy tam czymś, bo po prostu bym się lepiej czuła, będąc na skręcie, niż waląc iv.
Miał tu ktokolwiek tak?
O co tu chodzi, czym to może być spowodowane?
Dzięki za wszystkie sugestie.
Śmieszne jest to, że 99% razy po walnięciu helu, bupry, morfiny, ogólnie czegoś iv, zaczynam się nagle czuć 1000x gorzej, niż nawet na mega skręcie przed. Jak na tym skręcie było strasznie chujowo, ale byłam w miarę spokojna, to po walnięciu dostaję mega paniki, szału, mieszanki okropnego doła z wielkim wkurwem i dysforią - no nic, tylko się od razu powiesić.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/e/ef2c1e73-a82e-40c5-9cb1-6764e861013b/dobre%20chlopaki%20od%20tematu.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250903%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250903T200902Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=bd104d9365dffbc472c08b4c9c349132e6ab18082d19615329b63886e90cea1f)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/peruwianka.jpg)
Próbowała przemycić 1,4 kg kokainy w seks-zabawce. Grozi jej kara śmierci
42-letnia obywatelka Peru próbowała wwieźć na wyspę Bali ogromną ilość kokainy oraz tabletki ecstasy, ukrywając je w wyjątkowo nietypowy sposób. Kobieta została zatrzymana przez służby, jeżeli zostanie uznana za winną, może jej grozić nawet kara śmierci.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/fermentacja-6d87f0c41199afb1eeb86e5d5ed1d5ad.jpg)
Drożdże piwowarskie reagują na odpowiednie dźwięki i zwiększają produkcję
Wiadomo że rośliny i zwierzęta wydają dźwięki, reagują na nie i za ich pomocą się komunikują. Komunikacja taka zachodzi też pomiędzy zwierzętami a roślinami i odwrotnie. Czy jednak organizmy należące do innych królestw domeny eukariontów w jakiś sposób reagują na dźwięki? Okazuje się, że tak. Reakcję taką zauważono u drożdży piwowarskich. Co więcej można to wykorzystać w produkcji złocistego napoju.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/sekwojapark.jpg)
Tysiące nielegalnych roślin konopi indyjskich usunięte z popularnego parku narodowego
W mediach pojawiła się niedawno informacja o likwidacji gigantycznej, nielegalnej plantacji marihuany w sercu Parku Narodowego Sekwoi. Dla wielu to kolejny „dowód” na szkodliwość konopi. Ale dla nas [społeczności FaktyKonopne.pl], ta historia jest czymś zupełnie innym. To potężny dowód na to, jak destrukcyjny jest czarny rynek i dlaczego tak bardzo potrzebujemy świadomej, legalnej i w pełni regulowanej branży.