Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 35 • Strona 1 z 4
  • 198 / 7 / 0
Witajcie towarzysze.

Mam pewien problem z sobą. Otóż od kilku lat nie mogę palić marihuany. Każda próba zapalenia skuna kończy się u mnie totalnym odrealnieniem i wpadam w psychozę.
Serce skrajnie przyśpiesza i to dodatkowo wpędza mnie podświadomie w strach że umrę. Kiedy wszyscy się cieszą z obcowania z tą rośliną ja mam 1.5 godziny wyjęte z życia.
Najgorsze że mam tak od czasów popalania AM2201 bo zanim tego spróbowałem skun działał na mnie normalnie w świecie. Nie jest to też kwestia towaru - każdy działa tak samo.
Jedyne co pomagało swego czasu to SSRI. Podczas tej terapii czułem całe piękno i spokój.
Czy to oznacza że skun jest nie dla mnie i jedyne co mogę robić w życiu to truć się bieda ketonami? Jakieś protipy?
Nie będę swoim wrogiem gdy jestem swoim Bogiem. ;-)
  • 1151 / 229 / 7
thcmenel pisze:
Jedyne co pomagało swego czasu to SSRI. Podczas tej terapii czułem całe piękno i spokój.
Czy to oznacza że skun jest nie dla mnie i jedyne co mogę robić w życiu to truć się bieda ketonami? Jakieś protipy?
Niedobór serotoniny podczas palenia marihuany może powodować bad tripy. Wypróbuj 5-HTP.
Życie to trip, więc dbaj o set&setting.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
  • 44 / 1 / 0
Nie polecam tego sportu, ale benzo dobrze łączy sie ze skunem. Mnie się też włączają schizy na jaraniu, dlatego prawie nie jaram, ale jak już to wrzucam benzo, które w moim przypadku te schizy likwiduje.
  • 2255 / 384 / 0
u mnie benzo blokuje fazę po mj
  • 4900 / 854 / 0
Mialem tak kiedys, zdiagnozowalem sobie nerwice lekowa i faktycznie chyba to bylo to bo postanowilem z tym walczyc i jaralem coraz wiecej i coraz bardziej sobie wkrecalem paranoje ze mi zaraz serce stanie , jednoczesnie nakladajac sobie do glowy "chlopie, nic Ci nie jest przestan sobie wkrecac" az wkoncu nadszedl piekny dzien gdy zapalilem i zadnych paranoi juz nie bylo moglem spalic sam wkurwe i nic zajebisty chillout tylko , tak zostalo do dzis . Oczywiscie to zadna rada, nie mowie zebys tak robil ale cos w tym jest.
  • 1345 / 147 / 8
Mi też po jakimś czasie jaranie nie dawało fajnego haju, lecz bad tripy, lęk, odrealnienie. Ostatnio biorę ssri i one mi pomogły, faza jest inna, bardziej subtelna i mało bad tripowa, również trochę splycona ale fajna :-)
Używaj @cbsz jeżeli chcesz bym odpisał

"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
  • 3854 / 315 / 0
toughkitten pisze:
Nie polecam tego sportu, ale benzo dobrze łączy sie ze skunem. Mnie się też włączają schizy na jaraniu, dlatego prawie nie jaram, ale jak już to wrzucam benzo, które w moim przypadku te schizy likwiduje.
Lepiej za często nie próbować benzo, bo może się to skończyć zawadiackim wpierdoleniem w inną substancje. Coś jak dać dziecku granat. Niby się pobawi, trochę poturla, dwa razy upuści z rączek, ale istnieje zajebiste prawdopodobieństwo, że prędzej czy później wyciągnie zawleczkę, no i masz babo placek.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3449 / 720 / 9
Po marihuanie może człowiekowi odjebac grubo. Np. mi się wydaje, że jak odjebie nam po nie wiem ciągu na psychodelikach, albo po ciągu na alfie, to dlatego, że łeb od dawna był zorany po gandzi a to stanowiło idealny grunt pod rozkwit prawdziwego rysunku.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
  • 1957 / 230 / 0
Serio SSRI Ci pomagały?

Ja od siebie polecam benzo, ale nawet po nich na wejściu MJ mam mdłości. Kiedyś tak nie miałem. MJ zawsze działała na mnie zdeka paranoicznie, ale kurwa bez przesady! No i nie miałem tych mdłości. To jest popierdolone, bywało że jarałem codziennie tygodniami, kilka gram z rzędu palone, paliłem w szkolę, w pracy, sam, w dużym gronie osób, z dziewczyną, z obcymi ludźmi... No i po tylu latach jarania z takim doświadczeniem, głupi buch mnie potrafi zorać :nuts: . Wczoraj se zajarałem bucha właśnie i miałem ochotę wyjebać resztę do kibla. Chciałbym żeby wrócił mi klimat z dawnych lat, bo MJ była dobra na każdą okazję ;-;. Może po prostu już się przejaraliśmy i musimy zrobić jak Peter Parker w pierwszej części Czuowieka-Pajonka? (Spoiler Alert! - Czyli dać kosza Mary Jane, i już do końca życia chodzić po ścianach? Tyle że ja nie lubię alkoholu ;-;. Aha no i jak to czuowieki-pajonki, chodzi tutaj o chemikalia. Gorzej że bieda-kietony to już wyższa szkoła psychoz, chociaż na tej suotkiej fazie wydaję się inaczej, to tak naprawdę głowa się rysuję ostro, chociaż scratche brzmią pięknie, to rysy zostają już chyba dożywotnio.

JAG RZYĆ!?
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2255 / 384 / 0
brzmisz tak jakby wpierdalanie używek to była jedyna opcja. wyjedź gdzieś, zaryzykuj, to zobaczysz ile życie może przynieść frajdy.
ODPOWIEDZ
Posty: 35 • Strona 1 z 4
Newsy
[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Ogromne ilości narkotyków przejęte na Śląsku. Za procederem mieli stać obywatele Ukrainy

Na ponad milion złotych oszacowana została czarnorynkowa wartość narkotyków przejętych przez mundurowych ze Śląska. W ich rękach znalazły się ponad 43 kilogramy pseudoefedryny. - Z zabezpieczonej ilości, można było uzyskać ponad 32 tysiące działek dilerskich metamfetaminy - wskazują policjanci. Za nielegalnym procederem stała 51-letnia obywatelka Ukrainy i jej 17-letni syn.

[img]
Zatrzymano oficera żandarmerii który kierował gangiem handlującym heroiną!

Policja w Portugalii zarekwirowała 1,5 tony kokainy od międzynarodowej grupy przestępczej, którą kierował kapitan żandarmerii z Porto.