Od dłuższego czasu mam kilka niezałatwionych spraw, które toczą się w różnych częściach kraju. Nie raz już byłem na różnych przesłuchaniach itp i nie raz kryminalni przyjeżdżali do miejsca mojego zameldowania (czasem po kilka razy dziennie) oraz do mojej rodziny, do drugiego mieszkania - wszędzie gdzie mogłem w ich mniemaniu przebywać. Uważam, że takie działania są uciążliwe ponieważ policja nachodzi również starszą kobietę z mojej rodziny, niedosłyszącą, mającą problemy zdrowotne. Jeszcze NIGDY mnie nie znaleźli u tej kobiety (ponieważ tam nie przebywam) a i tak ją dręczą, pokazują moje zdjęcia starają się wymusić podstępem podpisy zeznania itp. Ale właśnie jeśli policjant z mojego miasta ma mnie przesłuchać w związku ze sprawą, która prowadzona jest na drugim końcu Polski to on tak naprawdę ma na to wyjebane, tak? On dostaje tylko tą pomoc prawną i ma mi zadać pytania zgodnie z wydrukiem, tak? A co z zabezpieczeniem majątkowym? Policjant przy jednej ze spraw żądał ode mnie zabezpieczenia w kwocie 1.000zł to powiedziałem, że musze osobiście pójść do banku etc - puścił mnie a ja nie wróciłem
Aha i jeszcze listy - ostatnio musiałem wyjechać na ponad tydzień i nie było również żadnej osoby, która mogłaby odebrać nawet głupie avizo. Wiem, napisane jest, że jeśli znajduje się gdzieś ponad tydzień to mam obowiązek powiadomić o tym sąd. Tylko skoro ja nie miałem żądnego adresu bo byłem w trasie to gdzie miałem podać adres? Wróciłem do miejsca zameldowania a tam od 8 avizo, po terminie już. Chuj wie co w nich mogło być, może pisma o moim zażaleniu na wyrok, możę inne wyroki, chuj wie. Da się to jakoś sprawdzić? Bo już miałem raz sytuację, że zawinęli mnie z centrum miasta do więzienia więc nie chciałbym aby taka sytuacja się powtórzyła.
Balansujesz na cienkiej granicy, pismo nieodebrane, awizowane w miejscu zamieszkania i tak zostaje uznane za doręczone przez sąd, więc jak miałeś tam na przykład wezwanie na rozprawę lub już nawet do zakładu karnego to skoro się nie stawiłeś to prędzej czy później (a raczej prędzej) sąd wyda nakaz doprowadzenia a wtedy już na pewno policjant Cię nie opuści na krok.
Szczerze mówiąc masz dwa wyjścia. Spierdolić za granicę- ale tam też Cię mogą w końcu dopaść, albo pójść na najbliższy komisariat, wyspowiadać się ze wszystkiego i dostać jeden wyrok łączny.
walkmanowiec pisze: Szczerze mówiąc masz dwa wyjścia. Spierdolić za granicę- ale tam też Cię mogą w końcu dopaść, albo pójść na najbliższy komisariat, wyspowiadać się ze wszystkiego i dostać jeden wyrok łączny.
Wczoraj na mieście w sumie stanęli radiowozem tak aby mnie widzieć i dzwonili ze służbowego telefonu - uważam, że to nie przypadek bo ostatnio złapaliśmy z kolegami policjanta na służbie...
Ale z drugiej strony na kryminał jak się jedzie to przyjeżdżają umundurowane psy a nie tajni, przynajmniej tak było w poprzednim przypadku.
Jak się jedzie do aresztu to przyjeżdżają u mnie w okolicy cywile.
Z ciekawości co trzeba zrobić żeby szukała Cię policja w całym kraju?
I zdajesz sobie sprawę, że i tak w końcu trafisz do pudła? To tylko kwestia czasu
virr
Tylko pytanie, jeśli termin upłynął 01.07.2015r to kiedy te listy mogą trafić do akt i informacja o np. o moim aresztowaniu, żę będą mnie mogli znowu z ulicy ściągnąć? ;/
Jak ktoś jest w podobnych sytuacjach to w żadnym wypadku nie chodźcie sami. Miejcie osobę upoważnioną do tego, która będzie waszym przedstawicielem.
Aby się dowiedzieć o europejskie listy aresztowania to też niech zapytanie (50zł znaczek) wysyła jasna sprawa nasz przedstawiciel. W sądach akta itp - też nasz przedstawiciel ma przeglądać.
PopekCzyToTy pisze:Ale z drugiej strony na kryminał jak się jedzie to przyjeżdżają umundurowane psy a nie tajni, przynajmniej tak było w poprzednim przypadku.
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Rewolucja w Amsterdamie? Chcą zakazać sprzedaży marihuany turystom
Władze Amsterdamu chcą ograniczyć "turystykę narkotykową" i rozważają zakaz sprzedaży marihuany osobom bez meldunku w Holandii. Pomysł budzi jednak sprzeczne reakcje wśród polityków i przedsiębiorców.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
Dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się ze spadkiem nadmiernego spożycia alkoholu
Nowe, finansowane ze środków federalnych badanie przeprowadzone w stanie Oregon wykazało, że dostęp do legalnych sklepów z marihuaną wiąże się z niższym poziomem nadmiernego spożycia alkoholu, zwłaszcza wśród osób dorosłych w wieku 21–24 lata oraz powyżej 65 roku życia.